Far Cry i Assassin's Creed

Far Cry czy Assassin's Creed? Którą serię od Ubisoftu wolicie?

Kajetan Węsierski | 17.03, 13:00

Jest kilka takich marek w branży gier wideo, które cieszą się szczególną popularnością. Wiecie, mowa o takich, w których przypadku pojawienie się każdej nowej odsłony wywołuje spore zainteresowanie. I nawet po kilku latach przerwy, gdy dochodzi do wielkiego powrotu, wciąż przewija się spore grono graczy chętnych, aby sięgnąć po nowy tytuł. Niezależnie od tego, jak wtórny by się nie okazał. 

Wiele studiów może pochwalić się takimi markami, ale… Cóż, są załogi, które mają ich po kilka w swoim portfolio. I nawet jeśli niekiedy zarzucamy im dość sporą odtwórczość i brak konkretnych zmian względem kolejnych części - poza delikatnie podrasowaną grafiką i zmienioną lokalizacją - to fanów nie brakuje. Co więcej, te tytuły wciąż, po sześciu czy siedmiu częściach, wzbudzają rekordowe zainteresowania. 

Dalsza część tekstu pod wideo

A jedną z ekip, które może pochwalić się kilkoma takimi seriami jest… Ubisoft! Pewnie wielu z Was przyszłoby to do głowy, nawet gdybym nie zdradził tej kwestii w tytule. Dziś chciałbym zająć się dwiema markami, które od lat cieszą się u nich ogromną popularnością. Mowa oczywiście o wieloletnim Assassin’s Creed, a także nieco mniej pokaźnym liczbowo, choć starszym, Far Cry! Zacznijmy może od drugiej! 

Far Cry

Tak jest, na pierwszy ogień idzie Far Cry - a więc ten dłużej funkcjonujący na rynku spośród obu napomkniętych przy okazji tego tekstu. Pierwsza część serii pojawiła się bowiem jeszcze w 2004 roku (później doczekała się nawet rozszerzonej wersji) - co ciekawe, za około dwa tygodnie będziemy mogli świętować dwudziestolecie tego debiutu (w Polsce doszło do niego później, bo dopiero w maju). I choć nie była przełomem, to wypadła poprawnie i zebrała swoje grono odbiorców. 

Było ono na tyle duże, że Ubisoft mógł sobie pozwolić na to, aby po czterech latach przerwy wrócić z sequelem (wcześniej, w 2006, pojawiło się także Vengeace, ale przeszło bez większego echa). I tym razem było o marce znacznie głośniej, albowiem tytuł wypadł świetnie - dość powiedzieć, że pod wieloma względami robiłby wrażenie nawet dziś (zresztą, na pewno wszyscy widzieliście te porównania pomiędzy FC2 a FC6). Kapitalna robota i prawdziwy zastrzyk fanów. 

Największy szał przypadł jednak na lata 2012-2014, w których to pojawiły się dwie następne główne części - Far Cry 3 oraz Far Cry 4 (a także spin-off Far Cry 3: Blood Dragon, ale o nim nie dziś). Obie części okazały się fenomenalnymi produkcjami i w obu przypadkach mogliśmy mówić o czymś niesamowicie świeżym i wciągającym. Do dziś pamiętam to, jak popularna była wtedy to marka! 
A to oczywiście sprawiło, że Ubisoft poczuł, iż warto to kontynuować. Od tamtego czasu dostaliśmy dwa spin-offy w postaci Far Cry: Primal oraz Far Cry: New Dawn, a także dwie kolejne części głównej serii, a więc Far Cry 5 i Far Cry 6. I choć można im zarzucać odtwórczość, powtarzalność i schematyczność, to zazwyczaj są to co najmniej udane i dopracowane gry. 

Assassin’s Creed

Pora więc na serię młodszą, ale zdecydowanie bardziej owocną, jeśli chodzi o liczbę nowości. Pierwsza część, jak pewnie wielu z Was doskonale wie, pojawiła się jeszcze w 2007 (rok później na PC). I szybko okazało się, że choć jest tam kilka niedociągnięć i ograniczeń, to historia Altaira oraz sam pomysł na świat gry skutecznie to maskowały, oferując wybitną zabawę.

A później było już tylko lepiej. Trylogia Ezio (wydawana w latach 2009-2011) wyznaczyła kierunek rozwoju serii i sprawiła, że wyszła ona poza ramy gier. To właśnie w tym momencie rozpoczął się rozrost marki, który skutkował pojawieniem się licznych książek, komiksów, a nawet pełnometrażowego filmu i kilku pomniejszych produkcji. Nie wspominając o grach, których pojawiało się na potęgę! 

Od 2012 do 2023 roku dostaliśmy dziewięć pełnoprawnych odsłon serii o Skrytobójcach, a także sporo spin-offów (zarówno tych produkowanych na inne sprzęty, jak i zwyczajnie skupiające się na pobocznych historiach). I z każdą kolejną dochodziło do rozwoju pewnych elementów - Ubisoft chciał pokazywać, że mimo wydawania nowości niemal rok po roku, wciąż potrafią zaoferować najwyższy poziom. 

Jeszcze w 2017 udowodnili jednak, że zdają sobie sprawę, że od momentu Trylogii Ezio działali na bardzo podobnej bazie rozgrywki, więc przy okazji debiutu Assassin’s Creed Origins zostało to zmienione - i właśnie w takim stylu dostaliśmy kolejne odsłony jak Odyssey, czy choćby Valhallę. A dziś? Dziś zerkamy już tylko w przyszłość, albowiem bazując na doniesieniach, ta w odniesieniu do rzeczonej serii rysuje się bardzo intrygująco! 

Podsumowując… 

Koniec końców nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z dwiema seriami, które na zawsze zapisały się w historii branży gier wideo. Można je lubić, można za nimi nie przepadać - można też cieszyć się ich rozwojem, a można krytykować wtórność i obrany kierunek, ale… Na pewno nie można im odmówić ogromnego wkładu w rozwój naszego ukochanego hobby i kilku gier, które na zawsze zapadną w pamięć. 

Na sam koniec, Drodzy Czytelnicy, chciałbym skierować pytanie w Waszą stronę… Która z tych serii jest Wam bliższa i dlaczego? Którą z nich bardziej cenicie i przy której spędziliście więcej czasu? Jestem przekonany, że zdania będą podzielone, choć wydaje mi się też, że jestem w stanie przewidzieć faworyta tłumów. Niemniej - sekcja komentarzy jest Wasza! Koniecznie wspomnijcie także o ulubionych częściach w ramach obu marek. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper