Apple vs Meta

Gogle od Apple, czy 'okulary' od Meta? Jak będzie wyglądać przyszłość i która wizja zwycięży

Łukasz Musialik | 21.02, 22:00

Wirtualna rzeczywistość (VR) i rozszerzona rzeczywistość (AR) to technologie, które zrewolucjonizują sposób, w jaki komunikujemy się, pracujemy, bawimy i uczymy się. Każdy z Was zapewne orientuje się już co nieco w tym temacie.

Niektórzy twierdzą, że VR i AR to klucz do stworzenia metawersum - cyfrowego świata, w którym ludzie będą mogli swobodnie przenosić się między różnymi doświadczeniami i interakcjami. Jednak aby to się stało, potrzebne są urządzenia, które będą umożliwiać do tego dostęp w sposób wygodny, intuicyjny i przystępny.

Dalsza część tekstu pod wideo

Na rynku pojawiają się coraz nowsze i lepsze propozycje „smart okularów”, które mają spełnić te wymagania. Dwie firmy, które stoją na czele tej rywalizacji, to Apple i Meta (dawniej Facebook). Obie mają swoją wizję tego, jak powinny wyglądać i działać gogle VR i AR, i obie chcą zdominować ten rynek. Która z nich ma lepszą ofertę i jakie są jej zalety i wady?

Vision Pro, czyli wizja od Apple

Apple Vision Pro

Apple Vision Pro to innowacyjne gogle VR, które ukazały się na rynku w lutym 2024 r. Nie są to zabawkowe gogle VR, ale „komputer”, którym możemy posługiwać się w wirtualnej rzeczywistości. Urządzenie łączy realny świat fizyczny z cyfrową rzeczywistością. Gogle zaprojektowano po to, aby użytkownicy doświadczyli realistycznych doznań nie tylko w domu, ale i np. w pracy. Za pomocą Apple Vision Pro można oglądać seriale i filmy, grać w ulubione gry czy uczestniczyć w wideokonferencjach. Uczciwie przyznajmy jednak, że obecny model wygląda dość nieporęcznie, żeby nie napisać zbyt futurystycznie.

Cechą szczególną gogli Apple Vision Pro to wysoka rozdzielczość i wydajność. Dzięki systemowi rzutowania, który zawiera 23 mln pikseli na dwóch wyświetlaczach mikro OLED, obraz jest klarowny i ostry. W gogle wbudowany został wysoko zaawansowany system dźwięku przestrzennego. W każdym module znajdują się dwa osobne głośniki audio. Umożliwia to odbiór spersonalizowanego dźwięku przestrzennego, który dostosowany jest do użytkownika. Gogle wykorzystują system śledzenia ruchu oczu, co umożliwia użytkownikom interaktywność z urządzeniem i kontrolę nad wirtualnym światem. System śledzenia wykorzystuje m.in. pierścień diod LED i szybkie kamery. Apple Vision Pro zawiera także bardzo zaawansowany i efektywny system zabezpieczeń. Wszystko dzięki Optic ID służącemu bezpiecznemu uwierzytelnianiu danych użytkownika.

Urządzenie od Apple jest mocno zaawansowane. Warto dodać, że to pierwsza tego typu nowość słynnego amerykańskiego giganta od 2015 roku, kiedy to firma wypuściła na rynek swój pierwszy Apple Watch. W przeciwieństwie do większości gogli VR, które służą tylko do zabawy, Apple Vision Pro to „pełnowymiarowy komputer”. To od użytkownika zależy, co chce widzieć przed oczami. Gogle obsługują aplikacje z iPhone’a oraz iPada. Pojawia się jednak problem z zewnętrznymi programami. W goglach nie ma aplikacji oraz usług Google. Nie ma też największych mediów społecznościowych. Na urządzeniu nie można więc przeglądać np. Instagrama czy Facebooka. To znaczy można, ale nie przez natywną aplikację, a przez przeglądarkę internetową Safari, co wydaje się być mało wygodne zważywszy na to, że urządzenie nie jest tanie. A jakby tego było mało nie będzie też oficjalnego wsparcia od YouTube, Netflixa, czy Spotify. Pojawiają się za to dość „kreatywni” programiści, którzy oferują zmodyfikowane „natywne doświadczenie”, ale nie za darmo, a za konkretne pieniądze. 

Jednak największą wadą gogli Apple Vision Pro jest ich cena. Urządzenie kosztuje aż 3499 dolarów, co w przeliczeniu na naszą walutę daje około 14 tysięcy złotych. No i oczywiście, jak to u Apple bywa — nowości nie dla Polaka. Pomijając już zupełnie fakt, że Vision Pro nie są u nas oficjalnie dostępne, to kwota, jaką trzeba za nie zapłacić, przyprawia o prawdziwy ból głowy. To znacznie więcej, niż przeciętny konsument jest w stanie zapłacić za „doświadczenie” VR. Dodatkowo gogle wymagają podłączenia do zewnętrznego akumulatora, który może odciąża nieco naszą głowę, ale wydaje się być nieporęczny i niewygodny. A już z całą pewnością pozbawiają nas pełnego futurystycznego doświadczenia, którego oczekiwałby użytkownik celujący w tak nowoczesne i drogie rozwiązanie. I nie ma co owijać w bawełnę, gogle są dość duże i nieestetyczne (choć to już kwestia gustu), co może odstraszać potencjalnych klientów, którzy nie są jeszcze przyzwyczajeni do wizji rodem z filmów sci-fiction —  m.in. Odyseją kosmiczną od Stanleya Kubricka.

Meta Quest 3, czyli konkurencja od Facebooka

Meta Quest 3

Meta Quest 3 to gogle VR, które są następcą popularnych Meta Quest 2. Urządzenie ukazało się na rynku w październiku 2023 r. i jest znacznie lepsze od swojego poprzednika. Oferują lżejszą i wygodniejszą konstrukcję, szersze pole widzenia i jaśniejszy wyświetlacz. Gogle są ponadto bezprzewodowe i mają wbudowany akumulator, który zapewnia około dwóch godzin pracy. Mają też wbudowany mikrofon i głośnik, co ułatwia komunikację z innymi użytkownikami.

Gogle Meta Quest 3 działają na innym systemie operacyjnym. Jest dużo bardziej otwarty, dzięki czemu można korzystać z dużo lepszej i większej, wciąż rosnącej bazy aplikacji i usług, które to urządzenie wspiera. Użytkownicy mogą korzystać z gier, filmów, programów edukacyjnych, społecznościowych i biznesowych, które są dostępne w sklepie Meta Store. Gogle współpracują też z innymi urządzeniami Meta, jak choćby okulary Ray-Bana. No i dają to co najważniejsze, czyli dostęp do metawersum, czyli cyfrowego świata, w którym można tworzyć własne przestrzenie, spotykać się z innymi ludźmi, doświadczając zupełnie nowej mieszanej rzeczywistości (MR).

Gogle Meta Quest 3 są znacznie tańsze niż gogle Apple Vision Pro. Urządzenie na oficjalnej stronie kosztuje 549 euro, a w naszym kraju można je nabyć już za niecałe 3000 złotych. To cena zbliżona do nowoczesnej konsoli do gier lub taniego laptopa. Gogle wydają się więc być znacznie bardziej przystępne cenowo dla przeciętnego konsumenta, uniwersalne i otwarte, co pozwala na większą swobodę i różnorodność w korzystaniu z mieszanej rzeczywistości.

A może przyszłość jest hybrydowa?

Apple vs Meta

Gogle VR i AR to technologie, które mają ogromny potencjał i przyszłość. Na rynku pojawiają się coraz lepsze i ciekawsze propozycje smart okularów, które mają ułatwić dostęp do wirtualnej, rozszerzonej i mieszanej rzeczywistości. I choć propozycji jest wiele, to jak na razie liczą się tylko dwie duże firmy, ponieważ tylko one mają na tyle dużo pieniędzy, aby ze sobą rywalizować. Rozwiązania od Apple i Meta mają swoje zalety i wady, i obie firmy chcą przekonać konsumentów do swojej wizji przyszłości, lecz która zwycięży?

Walka o przyszłość inteligentnych gogli/okularów jest zacięta i ciężko w tej chwili wytypować zwycięzcę. Gogle Apple oferują bardziej przyjazny dla użytkownika interfejs i integrację z istniejącymi produktami firmy, podczas gdy Meta stawia na immersję i tworzenie zupełnie nowego wirtualnego świata. Przyszłość jest hybrydowa? Możliwe, że ostatecznie zwycięży hybrydowe rozwiązanie, łączące najlepsze cechy obu modeli. Niezależnie od tego, kto wygra, jedno jest pewne — inteligentne okulary to przyszłość i już niedługo staną się integralną częścią naszego życia. 

Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper