PlayStation VR 2

Rok z PlayStation VR2 - Czyli co poszło nie tak, a co się udało

Mateusz Kucharski | 18.02, 10:00

Gdy Sony zapowiedziało PlayStation VR2, byłem naprawdę podekscytowany tym, co może nadejść. Zresztą, nie tylko ja. Urządzenie o naprawdę dobrej specyfikacji, które miało umożliwić nam wkroczenie do wirtualnej rzeczywistości nowej generacji. Czar prysł w momencie, kiedy została przedstawiona cena, jaką będziemy musieli zapłacić na gogle. Już wtedy niektóre osoby, które były zaintrygowane nowym sprzętem, nagle straciły zainteresowanie. Co było dalej? Zapraszam do zapoznania się z poniższym tekstem, w którym opisze moje odczucia względem PlayStation VR 2 po roku użytkowania. Postaram się zwrócić uwagę na najważniejsze aspekty, oraz wskazać zarówno mocne, jak i słabe strony urządzenia.

PlayStation VR 2 to pierwsze gogle wirtualnej rzeczywistości z jakich korzystałem. Już wcześniej kusiło mnie, aby wypróbować któreś z dostępnych na rynku, lecz ostatecznie tego nie zrobiłem. Zapowiedź Horizon: Call of The Mountain sprawiła, że zacząłem poważnie rozważać zakup nowego sprzętu od Sony. Jednakże, cena niemal trzech tysięcy złotych spowodowała, że długo zastanawiałem się nad zakupem. Call of the Mountain oferowało niesamowite pierwsze wrażenia oraz świetną jakość obrazu. Początkowy zachwyt minął jednak w momencie, gdy okazało się, że większość gry polega na wspinaczce. Była ona ciekawym elementem, lecz po pewnym czasie stała się dość powtarzalna i nużąca. Sytuacja z grami na PS VR2 rozkręcała się bardzo powoli. Wraz z upływem czasu okazało się, że na akcesorium kosztującym więcej niż konsola, poza kilkoma tytułami, nie ma za bardzo w co grać.

Dalsza część tekstu pod wideo

horizon vr2

Mijały tygodnie, miesiące, a nowe gogle od Sony wciąż oferowały bardzo niewiele gier ekskluzywnych. Ponadto PSVR 2 nie było kompatybilne z grami, które pojawiły się na poprzednią generację sprzętu. Niektórzy twórcy oferowali zaktualizowaną wersję swoich gier, lecz wymagało to ponownego zakupu produkcji. Tutaj sytuację ratował Capcom, który na premierę sprzętu zaoferował graczom wersję VR dla Resident Evil: Village, a później także dla remaku czwartej części serii. Każdy kto posiadał grę w swojej kolekcji, mógł całkowicie za darmo pobrać aktualizację umożliwiającą grę w VR. Wyglądało to naprawdę świetnie, lecz wciąż były to gry, które już znamy. Gracze chcieli nowości. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak tytuł, którym na początku nie byłem specjalnie zainteresowany. Granie w Gran Turismo 7 na PSVR 2 to według mnie mistrzostwo świata. Pomimo tego, że znów była to tylko aktualizacja, to odczucia były niesamowite. Nie da się tego w żaden sposób porównać z grą na płaskim ekranie telewizora. W dodatku, gra prezentowała obłędną jakość grafiki, która nie miała się czego wstydzić względem swojej normalnej wersji. 

Niestety, to wszystkie z największych zalet sprzętu. Były oczywiście inne gry, które również wyglądały rewelacyjnie, np. Red Matter 2 albo Hubris. Produkcje te są jednak dostępne również na sprzęcie konkurencji, więc ciężko tu mówić o czymś, co miałoby napędzić sprzedaż urządzeń od Sony. Sytuacja nie wyglądała dobrze i nawet teraz nic nie zapowiada się, aby uległa zmianie. Większość gier, jakie pojawiają się na PlayStation VR2 to niewielkie produkcje, które tworzone są przez równie niewielkie zespoły. Nie kwestionuję ich grywalności, gdyż wiele z nich wygląda na całkiem przyjemne gry, lecz nie są to tytuły, które uzasadniałyby wydanie niemal 3000 zł.  

gt7 vr2

Problem jest na tyle duży, że chyba nawet Sony niespecjalnie wierzy w przyszłość swoich gogli. Japończycy praktycznie nie zapowiadają nowych gier na VR2. Być może Firesprite Studio będzie miało coś do ogłoszenia, jednak patrząc na to, jak do tej pory wyglądało wsparcie gogli bezpośrednio od Sony, to mam co do tego duże wątpliwości. Ostatnio zapowiedziane zostało Metro Awakening, które obecnie wydaje się być największą produkcją, jaka w przyszłości trafi na PlayStation VR2, jednakże gra trafi także na PC. Obecny koszt i czas, jaki trzeba poświęcić sprawia, że Sony może po prostu nie opłacać się tworzyć dużej produkcji na sprzęt, który sprzedał się dość słabo. Niestety nie znamy aktualnych statystyk sprzedażowych. Ostatnie dane, które pochodzą z okolic kwietnia zeszłego roku, mówią o sprzedaży około 600 tysięcy urządzeń. Jednakże, trzeba zwrócić uwagę na to, że dane obejmują okres sześciu tygodni od premiery, a sprzedaż z każdym tygodniem spowalniała. Myślę, że w tym momencie liczba ta wynosi około 1,5 miliona, może trochę więcej, może trochę mniej.

Część gier na PSVR 2 tanieje bardzo szybko, co jest prawdopodobnie spowodowane niewielkim zainteresowaniem. Journey to Foundation, po miesiącu od premiery, wylądowało na promocji sięgającej -30%. Nie jest to zresztą jedyny przypadek. Szkoda, że tak to wygląda. Pamiętam jak część graczy, nawet tu na PPE, porównywało PlayStation VR2 do PS Vity, jeszcze przed premierą samych gogli. Twierdzili, że sprzęt zostanie dość szybko porzucony, a wsparcie poprzez gry będzie niewielkie. Wygląda na to, że osoby te miały sporo racji. Wciąż jednak liczę, że gogle otrzymają duże gry, podobne do tych, które opisałem wyżej. Gran Turismo 7 czy Horizon to niestety za mało. 

Mateusz Kucharski Strona autora
cropper