Klon NES-a

Ruskie granie, czyli konsole i gierki naszej młodości. Kto pamięta ten piękny czas?

Łukasz Musialik | 24.01, 22:30

Pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy graliśmy w gry na konsolach z napisem „Dendy” albo „Pegasus”? Kiedy kupowaliśmy kartridże z kilkudziesięcioma grami za kilka złotych na bazarze? Kiedy spędzaliśmy godziny przed telewizorem, próbując pokonać kolejne poziomy w Super Mario, Contra, Tanki czy innych klasykach? 

To były czasy (jak lubię to teraz nazywać) „ruskiego grania”, czyli kiedy na polskim rynku dominowały podróbki japońskiej konsoli Nintendo Entertainment System (NES), produkowane głównie w Chinach i Rosji. Osobiście miło jest powrócić choćby myślami do tego pięknego momentu, kiedy wszystko było prostsze i jakoś mniej skomplikowane. A przynajmniej punktu widzenia dziecka. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Teraz wiem, że nie było aż tak kolorowo. Nie istniało coś takiego jak SAVE, a żeby poradzić sobie z kolejnym poziomem, najpierw trzeba było wyłożyć się na masie przeciwnikach, spaść do niejednej dziury, a nerwów przy tym było tyle, jakbym ogrywał jakieś soulsy, tylko kara jakby dotkliwsza, gdy zaczynało się wszystko od nowa.

Piękna historia

Pegasus

Historia „ruskiego grania” zaczyna się w latach 80. XX wieku, kiedy to Nintendo wprowadziło na rynek NES, który stał się światowym fenomenem i rozpowszechnił erę 8-bitowych gier. NES był jednak drogi i trudno dostępny w wielu krajach, zwłaszcza w tych za żelazną kurtyną. Z tego też powodu niektóre firmy postanowiły skopiować sprzęt i oprogramowanie Japończyków, tworząc własne wersje konsoli, często z dodatkowymi funkcjami, takimi jak m.in. wbudowany kartridż z grami, czy porty dla dwóch kartridży. Te podróbki były znacznie tańsze i łatwiej dostępne od oryginału, dlatego cieszyły się dużą popularnością wśród graczy zza miedzy. Polska nie była wyjątkiem i pamiętny „Pegasus”, jeśli dobrze kojarzę, był wykonany z całkiem porządnych części, a właściwie chodzi mi tu o plastik, o czym nie można napisać o dzisiejszych bieda chińskich klonach. 

Gry na „ruskich” konsolach były zwykle kopiami lub modyfikacjami gier z NES-a, ale nie tylko. Niektóre z nich były oryginalnymi produkcjami, często inspirowanymi kulturą i historią danego kraju. Na przykład, w Rosji powstały gry takie jak „Волк и яйца” (Wilk i jajka), „Ну, погоди!” (No, poczekaj!), czy „Танки” (Tanki, bliżej znanej jako Battle City), które nawiązywały do popularnych radzieckich bajek i filmów. W Chinach natomiast powstawały gry związane z chińską mitologią i sztukami walki, takie jak „西游记” (SonSon, czy bardziej Podróż na Zachód), czy „少林武者” (Chinese KungFu). Przeportowano też kilka japońskich gier, jak choćby Dragon Ball Z Gaiden. Nie brakowało więc gier z licencją lub bez niej, które wykorzystywały postaci i motywy ze znanych filmów, seriali, komiksów czy bajek, takich jak Batman, Spider-Man, Terminator, Power Rangers, czy Scooby-Doo. Pamiętam jak zagrywałem się w Tiny Toon Adventures (kojarzycie chyba bajkę Looney Tunes?) oraz Chip 'N Dale: Rescue Ranger. Ale nie wiedzieć czemu to właśnie ten drugi tytuł z wiewiórami napsuł mi za dzieciaka mnóstwa krwi i doprowadzał do szewskiej pasji, przez co do gry dołączała moja starsza siostra. Być może marna to była pomoc, ale możliwość grania we dwóch uspokajało, dając jeszcze więcej radochy. 

Znaczenie i gry

Duck hunt

„Ruskie granie” miało duże znaczenie dla wielu pokoleń graczy, zwłaszcza dla tych, którzy dorastali w latach 90. XX wieku. Dla wielu z nich (i dla mnie) to właśnie te gry były pierwszym kontaktem z elektroniczną rozrywką, zapoczątkowując ich pasję do gier, która w wielu przypadkach trwa po dziś dzień. Dla innych to była forma ucieczki od szarej rzeczywistości i źródło niezapomnianych wspomnień. Dla jeszcze innych to była okazja do nawiązywania przyjaźni i rywalizacji z innymi graczami. Niektórzy nawet zainspirowali się tymi grami i sami zaczęli tworzyć własne lub zajmować się szeroko rozumianą branżą gier wideo. Na czele wszystkich gier stoi niewątpliwie „Tetris”. Ta prosta, ale wciągająca gra logiczna, stworzona przez Aleksieja Pażytnowa, zdobyła serca graczy na całym świecie. Jej uniwersalność i prostota przyciągały zarówno młodych, jak i starszych graczy.

Trzeba jednak pamiętać, że gry w trakcie tzw. „ruskiego grania” były najczęściej kopiami lub modyfikacjami gier z Nintendo Entertainment System (NES). Jakie pamiętam ja? Oprócz wcześniej wymienionych zagrywałem się choćby w:

  • Circus Charlie – gra zręcznościowa, w której gracz wykonuje różne akrobacje jako klaun Charlie w cyrku.
  • Duck Hunt – gra zręcznościowa, w której gracz używa pistoletu świetlnego, aby strzelać do latających kaczek.
  • Battle City – gra zręcznościowa, w której gracz broni swojej bazy przed atakującymi czołgami.
  • Bomberman – gra zręcznościowa, w której gracz podkłada bomby, aby zniszczyć przeciwników i otworzyć drogę do wyjścia.
  • Double Dragon – świetny beat 'em up, w którym gracz walczy z gangsterami, aby odbić porwaną dziewczynę.
  • Adventure Island – gra platformowa, w której gracz kieruje jaskiniowcem Masterem Higginsem (znanym lepiej jako Wonder Boy), który musi uratować swoją ukochaną dziewczynę z rąk złego czarownika.

Tego się nie zapomina

„Ruskie granie” to określenie, jakiego używam na zjawisko, które odcisnęło swoje piętno na historii i kulturze gier wideo. Cieszę się, że miałem okazję, możliwość, sposobność (no zwał, jak zwał) w tym uczestniczyć. Choć były to niezbyt legalne i niskiej jakości podróbki, to jednak miały swój urok i charakter. Te żółte kartridże z piękną nalepką często okazywały się nie być tym, co przedstawiał na nich obrazek, albo na co nastawiał się człowiek (wiecie, oczekiwania i rzeczywistość). Była to więc pewna loteria z bazaru. Co by jednak nie mówić, dla mnie i pewnie dla wielu z Was były one symbolem dzieciństwa i młodości, a także źródłem radości i inspiracji. Dlatego też warto o nich pamiętać i doceniać je, tym bardziej że były, są i będą częścią naszej gierkowej tradycji.

Źródło: własne
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper