iPhone 15

Przegrzewający się iPhone 15 i akcesoria. To już nie to samo Apple co kiedyś, czyli „sadownicy” bez formy

Łukasz Musialik | 20.01, 09:00

Czy warto kupować najnowszy model iPhone'a, skoro jest tak dużo ciekawych telefonów na rynku? Moim zdaniem nie, choć sam posiadam jeden z modeli, który służy mi za podstawowy telefon - mój iPhone 12 jak dotąd trzyma się całkiem nieźle.

Zresztą warto zauważyć, że już podczas premiery Apple uraczyło nas o dziwo mniejszą ceną. Było to małe, acz przyjemne zaskoczenie. Nowy smartfon z nadgryzionym jabłkiem tańszy od zeszłorocznych modeli? Widać cuda się zdarzają. A może to nie cuda, a zwykła kalkulacja i zdanie sobie sprawy z tego, że zapchano rynek czymś, co w zasadzie nie zmienia się od kilku lat.

Dalsza część tekstu pod wideo

Firma z Cupertino prawdopodobnie dojrzała do swojej decyzji na tyle, aby zerwać z tradycją podnoszenia cen za swoje zbyt do siebie podobne smartfony. Co ciekawe, jeśli spojrzymy tylko na obecne ceny w elektromarketach, to możemy wysnuć ciekawy wniosek. Wygląda na to, że jest to najszybciej taniejący model w historii tej marki. I być może są ku temu konkretne powody.

Irytująca ewolucja

iPhone 15

Apple było znane z tworzenia innowacyjnych i wysokiej jakości produktów. Od kilku lat działa jednak bardzo zachowawczo, a i tak nie unika wpadek z laptopami (np. z klawiaturami), czy też smartfonami (np. przegrzewający się iPhone 15). Co by jednak nie pisać produkty te nadal cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych i pożądanych urządzeń tej firmy jest oczywiście iPhone, który co roku jest tylko troszkę lepszy od poprzednika. W tym roku mamy jednak niemały problem z przegrzewającymi się, wręcz parzącymi w ręce smartfonami. Wielu dziennikarzy, ale i użytkowników przypuszczało, że chodzi o hardware i ogólnie zły projekt, ale Apple stwierdziło, że winę za ten stan rzeczy ponosi ich software i kilka źle zaprojektowanych, obciążających system aplikacji (np. Uber). Wydano więc aktualizacje, która miała naprawić problem.

Niestety, według wielu opinii i recenzji tak się nie stało. iPhone 15 ma wiele wad i problemów, które psują ogólne wrażenie z użytkowania tego smartfona. Jednym z najczęściej powtarzanych zarzutów jest to, że iPhone 15 się przegrzewa, co może być nie tylko nieprzyjemne, ale i niebezpieczne dla użytkownika i samego urządzenia. Przyczyną tego zjawiska może być zbyt mocny procesor, ogólny zły projekt telefonu i układów, które są w pobliżu siebie lub zbyt cienka obudowa, która nie zapewnia odpowiedniego chłodzenia. Tutaj można tylko zgadywać, ale fakt jest taki, że pod większym obciążeniem telefon nieprzyjemnie „grzeje” dłoń. Z kolei iPhone 15 Pro Max ma problem z odświeżaniem ekranu zablokowanym na 80 Hz. Część użytkowników skarży się też na głośnik, który po przekroczeniu 80% zaczyna niemiło trzeszczeć.

Droga zabawa

iPhone 15

Kolejnym problemem niejako powiązanym z iPhonem są akcesoria. Nie dość, że są drogie, to ulegają szybkiej degradacji. Chodzi mi tu głównie o oryginalny case z czegoś, co ma przypominać zamsz. Wszyscy jesteśmy dumni z tego, że firma zaczyna dbać o środowisko, nie dodaje ładowarki, a etui ochronne tworzy z surowców z recyklingu. Problem polega na tym, że to etui przy normalnym użytkowaniu w ciągu pół roku jest zdarte, porysowane, no wygląda dość śmiesznie, szczególnie patrząc przez pryzmat tego, ile kosztuje. 

To nie są moje dywagacje, a realne problemy użytkowników, którzy zaufali firmie, rekomendującej im używać tylko ich case’ów ochronnych. Nie wspomnę już o drogiej przejściówce z USB-C na Lightning, aby korzystać ze starych akcesoriów (169 zł), oficjalnej ściereczce (119 zł), czy szybce na ekran (199 zł), który bez problemu kupimy za 10-20 zł. Applowskie akcesoria są drogie, być może niektóre faktycznie dużo bezpieczniejsze, ale z etui FineWoven pojechali po bandzie równo, oferując użytkownikom powłokę, która bardzo szybko i zauważalnie się rysuje. W dodatku jak magnez przyciąga do siebie pyłki, drobinki i sierść (wręcz lepi się do tego case’a). 

To już nie to samo Apple

Wszystko to sprawia, że wielu klientów Apple czuje się zawiedzionych, a czasem oszukanych przez firmę, która kiedyś była symbolem jakości, innowacji i prestiżu. Teraz wydaje się, że Apple skupia się tylko na zwiększaniu swoich zysków, kosztem zadowolenia i bezpieczeństwa swoich użytkowników. To już nie to samo Apple, które tworzyło produkty, które były nie tylko funkcjonalne, ale i trwałe. Bo łatwe w obsłudze to dalej są, a czy są ładne, to rzecz dyskusyjna - każdy ma przecież inny gust. Mam jednak wrażenie, że nowe urządzenia są bardziej awaryjne i wymagają częstszych napraw, poprawek i ulepszeń. Czy warto się poddać pokusie?

Podsumowując, wydaje mi się, że iPhone 15 jest smartfonem, który nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Mimo swoich wad wydaje mi się, że to tylko i aż „dobry” telefon (o ile okaże się, że problem z przegrzewaniem to faktycznie wina softu). Irytuje mnie jednak, że co roku dostajemy prawie to samo, o lekko zmienionej formie, żeby przypadkiem stare etui ochronne nie pasowało do nowego modelu. To dalej tylko lekka ewolucja - złośliwi powiedzą, że marka stoi w miejscu, a nawet się cofa. Dlatego warto się zastanowić, czy warto się poddać pokusie i kupić iPhone'a 15, w zaskakująco dobrej cenie, czy może lepiej poszukać innej, tańszej i lepszej alternatywy na rynku.

Źródło: własne
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper