LEGO Fortnite

LEGO Fortnite to nowy Minecraft? Nie, ale wypada świetnie!

Kajetan Węsierski | 30.12.2023, 11:00

Będę z Wami całkowicie szczery… Gdyby ktoś jeszcze kilka miesięcy temu stwierdził, że pod koniec roku będę pisał tak wiele tekstów związanych z Fortnite, to prawdopodobnie kazałbym mu się mocno puknąć w głowę. Albo stąpać po krainach nieco mniej związanych z bujną wyobraźnią. Cóż, dziś musiałbym się kajać i zdobyć informacje, co to za miejsce, po którym chodził, a które okazało się tak prorocze. 

Niemniej, wynika to w dużej mierze z tego, jak w ostatnich tygodniach poczyna sobie Epic Games. Pokuszę się o stwierdzenie, że mało kto spodziewał się takiego renesansu w kontekście największego battle royale w dziejach. Jasne, wyniki tam zawsze były imponujące, ale okres listopada i grudnia to dosłownie rekord za rekordem. A potem bicie własnych i ich śrubowanie. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Najpierw znakomita decyzja związana z odpaleniem sezonu będącego powrotem do przeszłości (i przywróceniem do gry oryginalnej mapy), później głośny koncert Eminema na zakończenie Rozdziału 4., aż w końcu decyzja o odpaleniu trzech nieźle rozbudowanych i mocno angażujących gier w ramach ekosystemu samej gry: Fortnite Festival, Rocket Racing (we współpracy z Rocket League) oraz LEGO Fortnite. Dziś chciałbym się skupić na tym ostatnim! 

Zbudujmy coś! 

Jak pewnie wielu z Was wie - a na pewno grupa, która dzieli moje zamiłowanie w kontekście gatunku gier wideo - mam słabość do pozycji określanych potocznie jako “cosy games”. Są to oczywiście wszystkie te tytuły, które podpina się pod kategorię “zen” ,czy po prostu pozycje stawiające sobie za cel, aby gracz potrafił się przy nich odpowiednio relaksować i mocno oderwać od codziennego zgiełku. 

https://www.youtube.com/watch?v=AZAuqt_AvYY 

Zaliczamy do nich wszystkie te luźne survivale (jak Minecraft czy Terraria), a także masę symulatorów farmerskich jak Stardew Valley, Fae Farm, czy oczywiście serię Animal Crossing. Cóż, to oczywiście niewielki wycinek całości, ale jasno pokazuje, że LEGO Fortnite śmiało mógłbym się w takim gronie znaleźć. Dlaczego? Bowiem mamy tu właśnie survival w otwartym świecie, gdzie możemy budować, walczyć, eksplorować, rozwijać swoją wioskę i oczywiście dbać o pola uprawne.

Jeśli miałbym pokusić się o kolokwializm, napisałbym, że to “Minecraft w wersji LEGO”. Oczywiście byłoby to zarazem sporym niedomówieniem i mocnym nadużyciem, ale dla uproszczenia opisu zamysłu zdałoby swoją rolę. Koniec końców same fundamenty są dość zbliżone, ale jednocześnie na tyle odmienne w kontekście pewnych mechanik, że nie czuć monotonii. 

Bardzo interesujący jest tu sposób budowania struktur (poprzez kolejne etapy, niczym w większych zestawach LEGO), system odczuwania mrozu, czy urozmaicenie rozwijania wioski nie tylko o kolejne budynki, ale również nowych mieszkańców, którzy pomagają nam w jej obronie przed szturmującymi przeciwnikami, a także w pozyskiwaniu nowych surowców i wytwarzaniu konkretnych komponentów. Naprawdę nieźle to rozbudowano! 

Ogromny potencjał

Co ważne, obecnie Epic Games ma w swoim posiadaniu pozycję z ogromnym potencjałem na rozwój. I - co jeszcze ważniejsze - bez wątpienia mają odpowiednie pokłady finansowe, aby rzeczony rozwój realizować. Wiele wskazuje na to, że może to przynosić coraz lepsze efekty. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak ogromnym zainteresowaniem cieszy się sam tryb. Wynik spada, ale wciąż jest kapitalny. 

Dość powiedzieć, że w momencie premiery nowych trybów i startu nowego sezonu, które przypadały na 8 grudnia tego roku, na serwerach było kilkanaście milionów graczy. Z tego ponad 2.3 miliona przebywało w świecie z klocków LEGO! Znakomity rezultat, a w szczególności zważając na to, iż mówimy tu o jednym momencie… Dla wielu produkcji jest to liczba nieosiągalna. 

Co więcej, nawet obecnie - ponad trzy tygodnie później - zainteresowanie wciąż jest spore. W trybie związanym z popularnymi klockami przebywa średnio po 200-300 tysięcy osób. A to wciąż rezultat, którego nie powstydziłby się chyba nikt. Kosmiczne są możliwości, które obecnie ma Epic. Ba, kosmiczne są też możliwości, które tryb daje graczom. Zwłaszcza że świetnie działa tam tryb multiplayer, a wszystko jest - o czym warto pamiętać - całkowicie darmowe. 

Spędziłem tam, bawiąc się w kooperacji z moją lepszą połówką, dobre kilkanaście godzin i wciąż nie czuję nudy. Dalej wbijamy sobie na serwer, gdy tylko mamy chwilę wolnego i zbieramy nieco surowców, dobudowujemy kolejne domy w naszej otoczonej murami wiosce i odkrywamy tajemnice, które skrywa przed nami ten naprawdę świetnie zaprojektowany świat. Chapeau bas, ekipo z Epic Games! 

Podsumowując… 

Wracając więc niejako do tematu tego tekstu… Czy LEGO Fortnite to nowy Minecraft? Cóż, nie. To już nie ten czas, jeszcze nie ta skala i zdecydowanie inny pomysł na rozwój. Tam mówiliśmy o wielkim projekcie, tu mówimy wyłącznie o jednym z trybów (choć cross-progresja poziomów jest ogromnym plusem). Niemniej, to naprawdę świetna pozycja dla wszystkich fanów tego typu zabawy.

A przy tym kapitalna opcja dla młodszych graczy lub rodzin, które lubują się w takiej formie spędzania wolnego czasu. Całość została bowiem tak skrojona, że zajęcia w klockowym świecie znajdą dla siebie zarówno starsi, jak i dzieciaki. Jestem ogromnym fanem tego, co przygotowali dla nas deweloperzy, albowiem nie na co dzień dostaje się coś takiego za darmo. Dajcie szansę, nawet jeśli wymaga to launchera do Fortnite. Polecam! 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Fortnite.

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper