Tibia

Czy ktoś pamięta jeszcze Tibie? Pokolenie Neostrady i Epulsa

Łukasz Musialik | 20.12.2023, 22:00

Tibia. Ta nazwa budzi u wielu z nas nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa i młodości. Gra, która zadebiutowała w 1997 roku, była jednym z pierwszych i najpopularniejszych MMORPG-ów w Polsce. 

Przez ponad dwie dekady przyciągała miliony graczy, którzy spędzali godziny na eksplorowaniu świata, walce z potworami, zdobywaniu doświadczenia i przedmiotów, a przede wszystkim na nawiązywaniu przyjaźni i rywalizacji z innymi. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Tibia była nie tylko grą, ale też częścią kultury i stylu życia pokolenia, które dorastało w czasach tzw. Neostrady i modnego jak na tamte czasy (moje czasy - 2002 rok) portalu społecznościowego Epuls.

Co sprawiało, że Tibia była tak wciągająca?

Tibia

Tibia była grą prostą w założeniach, ale bogatą w możliwości. Nie posiadała zaawansowanej grafiki, a do 27 września 2022 roku nie było w grze żadnego dźwięku, ale za to oferowała ogromny, otwarty świat, w którym każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie było ograniczeń co do klasy postaci, umiejętności czy ekwipunku - wszystko zależało od wyborów i umiejętności gracza. Nie było też litości dla nieostrożnych - śmierć oznaczała utratę części doświadczenia i przedmiotów, a czasem nawet całego postępu. To dodawało grze realizmu i emocji, ale też zachęcało do współpracy i pomocy innym.

Tibia była też grą społeczną, w której kontakt z innymi graczami był nieodzowny. Nie tylko dlatego, że można było tworzyć drużyny, gildie, sojusze i wojny, ale też dlatego, że gra była pełna niespodzianek, tajemnic i legend. Niektóre z nich były prawdziwe, inne wymyślone, a jeszcze inne nigdy nie zostały rozwikłane. Każdy serwer miał swoją historię, swoje bohaterów i złoczyńców, swoje konflikty i sojusze. Gra była żywym, dynamicznym światem, w którym każdy mógł mieć swój udział i wpływ. Tibia była u nas tak popularna, że około 60% graczy pochodziło z Brazylii i Polski

Problemy z botami i oszustami

Tibia

Tibia była grą, która przez wiele lat cieszyła się niesłabnącą popularnością i lojalnością graczy - fanowskie strony działają do dziś. Jednak nic nie trwa wiecznie, a Tibia nie była w stanie sprostać rosnącym wymaganiom i oczekiwaniom rynku. Z jednej strony, pojawiały się nowe, lepsze i bardziej rozbudowane gry, które oferowały lepszą grafikę, dźwięk, fabułę i mechanikę. Z drugiej strony, sama Tibia zmieniała się w sposób, który nie podobał się wielu starym i wiernym fanom. Stawała się coraz łatwiejsza, mniej ryzykowna i wymagająca. Dodatkowo gra była nękana przez problemy z botami, oszustami, hakerami i złym zarządzaniem.

Wszystko to sprawiło, że Tibia straciła swój urok i magię, a wraz z nią swoich graczy. Co więcej, pokolenie, które dorastało z Tibią, również się zmieniło. Ludzie mieli mniej czasu i ochoty na granie, a więcej na pracę, rodzinę i inne zainteresowania. Z kolei młodsza sfera graczy wolała inne, bardziej rozbudowane i ładniejsze graficznie gry. Tibia przestała być priorytetem i pasją, a stała się tylko wspomnieniem. Sam całkiem miło ją wspominam, pewnie jak wielu z Was, ale przez brak czasu (a gra wymagała naprawdę ogromnego poświęcenia w tym aspekcie) i przez brak znajomych, którzy wówczas ze mną grali, nie wróciłbym już do dość skostniałego, wręcz niezmieniającego się graficznie tytułu - co może być dla niektórych zaletą. Ale po ogromnym spadku liczby realnie grających (granie z botami mija się z celem) Tibia przestała być „niemiecką grą Polaków”.

Podsumowanie

Tibia była grą, która odcisnęła piętno na wielu z nas. Była grą, która nauczyła wielu przygód, ale też i sporej rywalizacji, współpracy, kreatywności, odpowiedzialności i przyjaźni. Dawała radość i satysfakcję z kolejnego wbitego poziomu, ale też powodowała smutek i złość, gdy nie udało się ubić mocniejszego przeciwnika, czy też bossa. W pewnym okresie Tibia była częścią mojego życia. Na szczęście już tak nie jest, ale wspomnienia pozostały. Wyżej zamieszczam Wam piosenkę, która zyskała sporą popularność nie tylko wśród Tibijczyków, ale też znalazła się w różnych materiałach medialnych, zwłaszcza w tych o szkodliwości gier, gdzie Tibia była grą najczęściej wymienianą. Czy ktoś pamięta jeszcze Tibię? Oczywiście, że tak. Tibia nie umarła, tylko zeszła na dalszy plan, ponieważ wielu z nas dorosło i nie ma już tyle czasu na granie co zwykle (a kto grał, ten wie, że bycie online przez prawie całą dobę nie było niczym niezwykłym). Nadal jest naszą historią i w jakimś sensie dziedzictwem, bo polscy gracze mieli spory wpływ na zmiany, jakie zachodziły w grze. 

Źródło: własne
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper