Kreskówki na bazie gier wideo. Te tytuły zdecydowanie warto obejrzeć

Kreskówki na bazie gier wideo. Te tytuły zdecydowanie warto obejrzeć

Kajetan Węsierski | 18.11.2023, 11:00

Wysokobudżetowe hollywoodzkie ekranizacje gier wideo przez długi czas nie miały godnego przedstawiciela. No, będąc całkowicie szczerym, zdarzały się pojedyncze pozycje, które można było określać jako “względnie poprawne”. Na ogół jednak zdecydowanie lepszą opcją było po prostu po nie nie sięgać i odpuścić sobie okazje do seansów. W końcu, po co tracić czas na coś, co tylko irytuje? 

Dziś oczywiście sytuacja wygląda już nieco inaczej, a za sprawą kilku naprawdę ciepło przyjętych pozycji (jak “The Last of Us” czy “Uncharted”) mamy do czynienia z renesansem takiej formy. Nikogo nie szokują już zapowiedzi filmów i seriali aktorskich, które bazują na uniwersach z gier wideo. Warto jednak wspomnieć, że nawet gdy były one marne, to pewien bastion trzymał się dość mocno. 

Dalsza część tekstu pod wideo

A mowa tu oczywiście o animowanych adaptacjach gier, których nie brakowało. Od wielu lat dostajemy ciekawe pozycje w tej formie i trzeba przyznać, że zazwyczaj oferują nam naprawdę najwyższy możliwy poziom. Na dziś przygotowałem dla Was dziesięć propozycji, które osobiście bardzo sobie cenię. Na liście znajdziecie kilka nowszych i kilka takich, które mają już trochę lat na karku. Łączy je jednak wysoka jakość, więc miłej lektury! 

Ah, ważna sprawa - stawiam tu wyłącznie na kreskówki, nie sięgając po anime. 

Viva Piñata

Zacznijmy od animacji na bazie głośnej produkcji od Rare, nad którą czuwały czujne oczy Xbox Game Studios. Sam oryginał był istnym połączeniem wielu głośnych hitów jak Harvest Moon czy Pokemony, ale robił to tak dobrze, że przypadł go gustu fanom. Nic więc dziwnego, że - korzystając z niebanalnej stylistyki - zdecydowano się wyprodukować animację. I choć kierowana jest ona do najmłodszych, to stoi na naprawdę niezłym poziomie. 

Adventures of Sonic the Hedgehog

Sonic jest marką tak potężną, że doczekał się całej masy adaptacji - europejskich, amerykańskich i oczywiście japońskich. Na łamach tego tekstu chciałbym przedstawić jednak tę, która ukazała się w ramach współpracy zespołów ze Stanów Zjednoczonych i Włoch. Wydawana na początku lat 90. animacja oferowała klimat, jaki doskonale znaliśmy z pierwszych gier i choć dziś może wydać się nieco archaiczna, to fabularnie oferowała wiele dobra.

The Super Mario Bros Super Show

Cofnijmy się na moment jeszcze bardziej w przeszłość - aż do końcówki lat 80.! Wtedy też ukazał się pierwszy odcinek animacji “The Super Mario Bros Super Show”, która szybko podbiła serca ówczesnych dzieciaków. Choć sam oglądałem ją ponad dekadę później, to pamiętam, że dostarczała mi masę frajdy. I pomimo iż nie znałem jeszcze wtedy gier o hydrauliku, to skutecznie zaraziła mnie uwielbieniem do samego świata stworzonego przez Nintendo. 

Captain N: The Game Master

Zostańmy jeszcze na moment w okresie przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Wtedy bowiem pojawiła się animacja, która według wielu moich starszych kolegów po fachu jest najlepszą ze wszystkich adaptujących gry wideo. Zdaję sobie sprawę, że duża w tym zasługa nostalgii, ale nie da się ukryć, że to naprawdę wysoki poziom - nawet pomimo tego, że nie czerpie z jednej serii, a wielu pozycji od Nintendo. Jak będziecie mieli okazję - obejrzyjcie. 

Carmen Sandiego

Czemu w tym przypadku stawiam na nową animację, a nie tę, która pojawiła się w latach 90.? Cóż - tę obejrzałem całą, tamtą pamiętam jak przez mgłę. Biorąc jednak pod uwagę oceny oraz kwestie wizualne, wydaje się to odpowiednim wyborem. Przyjemna gratka dla starszych fanów i świetna pozycja edukacyjna dla tych nieco młodszych. Netflix dał tu niezły popis i polecam się zainteresować, jeśli jeszcze nie oglądaliście. 

The Cuphead Show

W przypadku samej gry niemal w każdej recenzji pojawiały się stwierdzenia, że to “hołd dla klasyki animacji”. Kwestią czasu było więc, aż dostaniemy adaptację gry z 2017 roku. Tak się stało i można o niej napisać niemal to samo, co o grze. Znakomita laurka dla pierwszych kolorowych animacji, przygody niczym z dawnych kreskówek i ten komediowy klimat, który w gruncie rzeczy nie wymaga słów… Wow! 

Dota: Dragon's Blood

Pora na animację z uniwersum jednego z największych hitów od Valve - DOTY 2. Trzy sezony, które zdążyły się ukazać na Netflixie, to naprawdę fajny poziom fantasy. Nie ma tu mowy o zdefiniowaniu gatunku na nowo lub przełomie w kontekście tego typu pozycji, ale jest wystarczająco dobrze, by się w to wciągnąć i spędzić masę jakościowego czasu na wszystkich wydanych dotychczas epizodach. Ja bawię się dobrze i liczę na więcej. 

Wakfu

Jakkolwiek może być to zaskakujące - nie jest to anime. Francuska pozycja rzeczywiście czerpie całymi garściami z dorobku japońskiej animacji (zarówno w kwestii wizualnej, jak i prowadzenia fabuły), ale z racji pochodzenia, nie można jej tak sklasyfikować. Niemniej, bazująca na stosunkowo mało znanej grze “Dofus” kreskówka to naprawdę wyśmienity poziom. Cały czas dostępna jest na Netflixie i polecam z czystym sercem. 

Castlevania

Bliźniaczy przykład czerpania z anime. Tutaj jednak zdecydowanie więcej “pożyczono” z pozycji dla starszych odbiorców i sprawdziło się to doskonale. Twórcy nie żałują nam brutalnych scen, mocnych sekwencji walki i hektolitrów przelanej na ekranie krwi. To wszystko jednak sprawia, że animacja na bazie kultowej marki Konami jest tak dobra. A samo uniwersum cały czas przez Netflixa rozwijane. 

Arcane

Czy nazwałbym tę pozycję najlepszą w zestawieniu? Nie wiem. Jest jednak najbliższa moim gustom i nie bez powodu umieściłem ją na samym końcu. Pierwszy sezon opowieści z uniwersum League of Legends stał na najwyższym możliwym poziomie, a kolejny jest tylko kwestią czasu. A jeśli podtrzyma jakość dotychczasowych odcinków, to bez wątpienia zapisze się w historii tego typu seriali. Nie mogę się doczekać. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper