Spider-Man 2 - Miles Morales

Marvel’s Spider-Man 3 ze zmianą bohatera? Ciekawy pomysł!

Kajetan Węsierski | 12.11.2023, 13:00

Od premiery Marvel’s Spider-Man 2 minął prawie miesiąc. I chyba zgodzimy się, że większość z nas, która najbardziej wyczekiwała kontynuacji przygód Petera Parkera i Milesa Moralesa od Insomniac Games zdążyła już uporać się z tą historią. Niektórzy śmignęli w kilkanaście godzin przez główną oś fabularną, a inni - jak ja - postawili na całkowite wyczyszczenie mapy. Niezależnie od formy zabawy, pewnie zgodzimy się, że była to gra na wysokim poziomie. 

Utalentowana grupa deweloperów znów dowiozła i ponownie dostarczyła nam projekt, który na wielu poziomach oferuje po prostu świetną zabawę. Począwszy od wciągającej kampanii, przez niezwykle satysfakcjonujące poruszanie oraz walkę, aż po masę innowacyjnych rozwiązań, których próżno szukać w dwóch poprzednich odsłonach. I zerkam tu między innymi na korzystanie z mocy Venoma. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Widać, że za grą krył się pomysł i sporo miłości oraz poszanowania dla samej marki, jaką jest Spider-Man. Co więcej, jestem w tym wszystkim pewien jednej rzeczy… To nie koniec! I choć prawdopodobnie duża część zespołu poświęci się teraz pracom nad niezwykle wyczekiwanym Marvel’s Wolverine, to jestem przekonany, że jakiś czas później znów przyjdzie nam bujać się po przepięknie odwzorowanym Nowym Jorku rodem z komiksów Marvela. 

Marvel’s Spider-Man 3 

Bojąc się o rzucanie spoilerów i bardzo chcąc ich uniknąć, napiszę tylko, że zakończenie Marvel’s Spider-Man 2 było bardzo otwarte. Zostawiło szeroko uchyloną furtkę dla większego dodatku, albo oczywiście kolejnej części. Przyznam, że nie zaskoczą mnie obie te rzeczy, choć oczywiście tą ważniejszą z perspektywy skali będzie druga. Kolejna część zapewne rozbudzi oczekiwania fanów w podobnym stopniu, jak ta z października. 

A umówmy się - opcji jest jeszcze mnóstwo. Choć Insomniac Games nie dawkuje nam antagonistów i w każdej z gier zasypywał nas przynajmniej kilkoma różnymi, abyśmy nie mieli czasu na nudę, to wciąż jest jeszcze naprawdę sporo tematów do poruszenia. Zresztą… Chyba nie muszę wspominać, że mamy całe SpiderVerse do eksplorowania?! Ale to pewnie dopiero w momencie, kiedy nadejdzie kryzys kreatywny. 

Do tego czasu wątków z komiksów jest jeszcze niezliczenie wiele, a pewnie różnego rodzaju crossovery również wchodzą w grę. Jeszcze długie miesiące przed premierą sequela pisałem, że jestem pewien, iż twórcy mają pomysłów przynajmniej na kilka następnych części. I dalej podtrzymuję to stwierdzenie. Uważam, że Marvel’s Spider-Man 3 znów zasypie nas masą zawartości, ale bynajmniej jej nie wyczerpie. 

Tym więc, co może najbardziej martwić, będzie swego rodzaju schematyczność. Wszak każdy - nawet najbardziej uwielbiany bohater - może się w końcu znudzić. Nowy Jork nam spowszechnieje, a podejście Petera do złoczyńców, codziennego życia i problemów zacznie robić się powtarzalne i monotonne. To ten aspekt, którego będzie trzeba unikać jak ognia, jeśli seria ma się rozwijać. 

Dobre rozwiązanie? 

I wydaje się, że Insomniac Games doskonale zdają sobie z tego sprawę. W pewnym sensie zasugerowała to Brittney Morris, która udzieliła bardzo ciekawego wywiadu dla Gizmodo. Stwierdziła ona, że od samego początku zakładano, że… Historia nie będzie skupiała się wyłącznie na Peterze Parkerze! Oznacza to, że w Marvel’s Spider-Man 3 najprawdopodobniej to Miles przejmie stery. 

Jeśli tak, będzie to strzałem w dziesiątkę! Oczywiście dostaliśmy już pośrednią odsłonę o latynoskim Pajączku, ale zgodzimy się, że na pewno nie wyczerpuje ona tematu. I nie zrobił tego także sequel, który - jakby nie spojrzeć - bardzo mocno faworyzował Petera. Choć miała być to opowieść o obu “ścianołazach”, to rozdziały z Milesem były zdecydowanie mniej objętościowe. Był miłym dodatkiem i opcjonalną postacią do zadań pobocznych. 

W kontekście głównej kampanii fabularnej można mu dużo zarzucić. Od koncentrowania się wyłącznie na jednym wrogu, przez niższej jakości side-questy, które były do niego przypisane, aż po słaby rozwój na przestrzeni gry. I szkoda, bo sam znam kilka osób, które zgodnie twierdzą, że mając wybór, stawiały w przypadku najnowszej gry na Milesa Moralesa. Ze względu na jego tym humoru, a także przydatne moce. 

Taka zmiana “głównego” bohatera i przerzucenie ciężaru fabularnego na barki Milesa wydaje się świetnym rozwiązaniem. Wciąż będziemy mieli do czynienia z poczuciem sequela, a jednocześnie pojawi się coś nowego, co może sprawić, że z większym zaciekawieniem będziemy śledzić przyszykowaną dla nas historię. Umówmy się - nawet podobnie wyglądający Nowy Jork jest oczami Moralesa nieco inny. 

Reasumując… 

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że w tej kwestii - jak w wielu innych - zdania będą podzielone. Oczywiście, że kilka lat wystarczy, bo odpocząć od Petera i za nim zatęsknić. Co więcej, przecież nie każdy musi młodego Pajączka lubić. Wszystko jest kwestią gustu - a ja nawet dziś spotykam się ze stwierdzeniami, że jest on zaledwie “podróbką” tego oryginalnego bohatera, którego dekady temu wykreował Stan Lee. 

Dla mnie jednak będzie to ciekawą zagrywką. Chętnie zobaczę, jak sprawdzi się Miles w nieco bardziej rozbudowanej pozycji i gdy będzie miał do ogarnięcia więcej spraw, niż swoje własne podwórko i monotonny w swoich działaniach Martin Lee. Jestem bardzo dobrej myśli, mam ogromne nadzieje, ale tymczasem… Czekam na Marvel’s Wolverine, które zapewne będzie idealnym momentem oddechu.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Marvel's Spider-Man 2.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper