dd

Kochacie serię Silent Hill? Oto 10 najlepszych produkcji w klimacie horrorów Konami

Dawid Ilnicki | 17.06.2023, 14:00

Cykl Silent Hill doczekał się nie tylko statusu jednej z najważniejszych serii z gatunku survival horror, ale również wielu nawiązań w wielu późniejszych dziełach filmowych. Sami twórcy gier przy ich tworzeniu inspirowali się zresztą choćby twórczością Davida Lyncha, a podobne podejście do straszenia było obecne w kilku wcześniejszych obrazach należących do kina grozy czy thrillera.

Twórcy gier Konami sami czerpali garściami z wielu dzieł filmowych, by wymienić tu choćby twórczość Dario Argento (“Suspiria”, “Inferno”), Davida Cronenberga, Davida Finchera, a także wspomnianego już Davida Lyncha. Już w XXI wieku pojawiło się kilka filmów, w których można było odnaleźć pojawiające się również w grach wątki. Są to przede wszystkim motyw podróży do małego miasteczka, w którym zaczynają się dziać niewyjaśnione zdarzenia, jak również obecność dziwacznego kultu para-religijnego. Wśród wymienionych tutaj tytułów są zarówno te, które powstały jeszcze przed datą premiery pierwszej gry z serii, jak i te w których można szukać inspiracji dziełami Konami.

Dalsza część tekstu pod wideo

Droga śmierci

Fabuła tego filmu, będącego połączeniem horroru ze smoliście czarną komedią, koncentruje się wokół pewnej rodziny, która udaje się w podróż wigilijną do swych krewnych. Niestety chcąc oszczędzić sobie drogi ojciec decyduje się na jazdę skrótem, gdzie zaczynają się dziać przedziwne rzeczy. Zegarki zatrzymują się wszystkim na jednej godzinie, radio zaczyna nadawać odgłos płaczącego dziecka, a w oddali majaczy tajemnicza, ubrana na biało postać. Film duetu Jean-Baptiste Andrea -  Fabrice Canepa to wyjątkowo sprawne kino grozy, straszące ciągłą atmosferą zagrożenia, doprawione licznymi wątkami komediowymi. W głównej roli obsadzono Raya Wise’a, kojarzącego się rzecz jasna z serialem “Twin Peaks”, co tylko intensyfikuje doznania.

Mgła

Film Franka Darabonta z 2007 roku, na podstawie powieści Stevena Kinga, nie jest specjalnie lubiany przez krytyków filmowych, ale zdołał zadowolić całkiem sporą widzów, wśród których znalazł się sam autor literackiego pierwowzoru. King bowiem w jednej z wypowiedzi przyznał, że adaptacja jego prozy zdołała go przestraszyć, co sam reżyser uznał za jeden z największych komplementów w jego dotychczasowej karierze. Thomas Jane gra tutaj malarza, który zostaje uwięziony w supermarkecie podczas gęstej mgły, pośród której na ludzi zaczynają polować nieznane istoty.

Pustka (The Void)

Horror z 2016 roku mocno przypomina podobne produkcje tworzone w latach 90’ z myślą o VHS i nie ma w tym nic dziwnego. Scenariusz do niego współtworzył bowiem Steven Konstanski, który w ostatnich latach dał się poznać jako reżyser zanurzonego w nostalgii za tymi czasami “Psycho Goremana”. Tu zaś mamy do czynienia z historią o zastępcy szeryfa, którego po przewiezieniu do szpitala pewnego mężczyzny, zaczynają nękać tajemnicze, zakapturzone postacie. Głównym odniesieniem dla tej produkcji jest rzecz jasna kino Johna Carpentera, ale pomimo oczywistych nawiązań ogląda się go całkiem nieźle. 

Zło we Mnie

Znany pod dwoma różnymi angielskimi tytułami (“February” i “The Blackcoat's Daughter”) miał duże problemy ze znalezieniem dystrybutora, aż do 2017 roku, kiedy zainteresowała się nim słynna dziś A24. Do dziś jest to zresztą jeden z tych niedocenionych tytułów, często wymieniany wśród najciekawszych obrazów gatunku, pochodzących z drugiej dekady XXI wieku. Opowiada on o dwóch młodych kobietach, które doświadczają tajemniczych i niebezpiecznych zdarzeń, przebywając w opustoszałym internacie. Jeśli wierzyć wywiadom jest to jeden z ulubionych filmów Mike’a Flanagana, dołączającego do grona fanów produkcji, chwalących głównie jej gęstą i niepokojącą atmosferę.

Pusty Człowiek

Film Davida Priora, znanego wcześniej jako współpracownik Davida Finchera, miał wyjątkowego pecha do daty premiery, która przypadła nie tylko na czasy pandemii, ale również na okres, w którym 20th Century Fox było przejmowane przez Disneya. Dodatkowo już podczas realizacji ekipa miała sporo problemów, co ostatecznie przełożyło się na nikły zysk z box office. Po trafieniu na VOD film doczekał się jednak grona gorących entuzjastów, rozpoznających w nim dzieło, które stało się ofiarą przeróżnych problemów, związanych z jego dystrybucją. Ambicje tego obrazu widać już w kilkunastu pierwszych minutach, właściwie niepowiązanych z główną linią fabularną, a mających zarysować dzieje tajemniczej, tytułowej postaci, wokół której tworzy się kult, tropiony przez bohatera, odtwarzanego przez bardzo dobrze tu pasującego Jamesa Badge’a Dale’a.

Drabina Jakubowa

Większość tytułów z tej listy to filmy, które w mniej lub bardziej wyraźny sposób nawiązują do serii gier Konami. W przypadku znanego obrazu w reżyserii Adriana Lyne’a jest jednak odwrotnie, bowiem twórcy "Silent Hill" inspirowali się wieloma elementami tej produkcji, tworząc rozgrywkę z 2001 roku. Dzieło z 1990 roku, z pamiętną rolą Tima Robbinsa, opowiadające o weteranie wojny w Wietnamie, którego prześladują niezwykle sugestywne koszmary, jest jednym z najbardziej niedocenianych filmów ostatniej dekady XX wieku, a trudna i niejednokrotnie wyjątkowo niewygodna dla widza wizja Lyne’a nie zdołała przyciągnąć do kin rzeszy ludzi, stąd ledwie 26 milionów dolarów zysku z box office, który ledwo co pokrył koszty produkcji.

Session 9

Brad Anderson to niedoceniany reżyser, mający na swoim koncie choćby pamiętnego “Mechanika”, z ekstremalnie wychudzonym Christianem Bale’m, czy też ciekawe “Transsiberian”. Jeszcze przed realizacją tych filmów Amerykanin nakręcił niezwykle wciągający horror “Session 9”, którego bohaterami jest grupa pracowników, usuwających azbest z budynku, który kiedyś był szpitalem psychiatrycznym. Z minuty na minutę odkrywają oni coraz bardziej niepokojące szczegóły na temat tego miejsca. Anderson dał się tu poznać jako sprawny reżyser, potrafiący umiejętnie budować napięcie.

Last Shift i Malum

Horror w reżyserii Anthony’ego DiBlasi to ciekawa pozycja z kilku powodów. Po mocno ograniczonej premierze w 2014 roku, obraz opowiadający o wyjątkowo dziwnych wydarzeniach, w jakie zostaje uwikłana policjantka, która dyżuruje na ostatniej zmianie w zamykanym akurat posterunku, spotkał się z dość ciepłym przyjęciem krytyki, ale tak naprawdę mało kto się z nim zapoznał. Być może dlatego twórca postanowił nakręcić jego remake, który trafił do VOD w USA w marcu tego roku, który zrealizowano za większe pieniądze. W obu przypadkach widać ciekawy pomysł i umiejętność budowania atmosfery zagrożenia.

W paszczy szaleństwa

Nie jest to film uznawany za jeden z najlepszych w twórczości Johna Carpentera, ale mimo to znajduje się w czołówce. W opowieści o pewnym agencie ubezpieczeniowym, który dostaje zlecenie odnalezienia autora słynnych horrorów, można odnaleźć sporo nawiązań do twórczości H.P. Lovecrafta, ale motyw podróży do małego miasteczka, okazującego się miejscem, w którym rzeczony literat nieprzypadkowo czerpał najwięcej inspiracji ze swoich dzieł, przypomina nieco oś fabularną serii gier Konami.

Kuracja

Na cztery lata przed realizacją, uznawanego za jego największy horror, filmu “Puls” Kiyoshi Kurosawa nakręcił inny, podobnie niepokojący film. Jego bohaterem jest detektyw, badający serię morderstw, które łączy tylko pozostawiony w ich miejscu tajemniczy znak X. Japońskiemu reżyserowi udało się połączyć tu kryminalną opowieść z klimatem rodem z horrorów, sugerującą, że za popełnionymi zbrodniami stoi jakaś nadnaturalna siła. Nie dziwi zatem, że sam Martin Scorsese nazwał ten film jego najbardziej przerażającym dziełem, a wielu obserwatorów dostrzega podobieństwa do atmosfery obecnej w rozpoczętej cztery lata później serii gier Konami.

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper