Death Stranding

Death Stranding na Maca? Czyży Apple robiło podwaliny pod swoją konsolę?

Kajetan Węsierski | 12.06.2023, 22:00

W ubiegłym tygodniu byliśmy świadkami konferencji Apple. Tej pierwszej w roku, podczas której większość czasu poświęcona jest przede wszystkim na oprogramowanie oraz nowości, jakie przyniosą kolejne aktualizacje na iPhone’ach, iPadach, Apple Watch’ach czy w Macach. Ogólnie rzecz biorąc, głównie kwestie teoretyczne, a sprawy nowych sprzętów i tych nieco bardziej fizycznych sfer spychane są na jesienną edycję prezentacji. 

Niemniej, tym razem pojawiło się kilka ciekawych doniesień, które skradły show i przyćmiły nawet tak innowacyjne aspekty, jak nowa forma odpowiedzi w iMessage czy więcej naklejek. Imprezę skradły przede wszystkim dwie sprawy, spośród których pierwsza była zdecydowanie największą. I chodzi mi tu oczywiście o nowe okulary do wirtualnej rzeczywistości od Apple, o których słyszeliśmy już od kilku lat. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Tym razem jednak wszystko się potwierdziło, a my mogliśmy zobaczyć, jak prezentuje się sprzęt, na który będziemy mogli sobie pozwolić. No - stosunkowo niewielka grupa z nas, albowiem mówimy tu o urządzeniu wartym niebagatelne dwadzieścia klocków. Dobra, ale mniejsza z tym. Ja chciałem tu bowiem porozmawiać o tej drugiej kwestii, nad którą sporo debatowano po pokazie. I mam na myśli

Death Stranding

Tak jest! Podczas całego pokazu jedną z największych niespodzianek było bez dwóch zdań pojawienie się Hideo Kojimy, który wystąpił jako jeden z „prelegentów” (choć to chyba za duże słowo na prezentujących nowości podczas pokazu Apple) i opowiedział nieco o tym, że jego najnowszy tytuł - Death Stranding - pojawi się na Macach. Niby nic wielkiego, bo jest dostępny już na wielu innych sprzętach, ale…

https://www.youtube.com/watch?v=tCI396HyhbQ&t 

Kluczowe nie było samo rzucenie produkcji jako dostępnej na komputery Apple, ale słowa, które podczas swojego występu. Wspomniał on bowiem, że zamierza „oferować swoje kolejne gry na urządzeniach Apple”. Nie dał przy tym żadnych konkretów, a my na temat dat czy tytułów możemy na ten moment jedynie spekulować. Niemniej, takie stwierdzenie musiało i rzeczywiście przeszło szerokim echem w branży. 

Ważne jest natomiast to, że samo Death Stranding Director’s Cut trafi na urządzenia od giganta z Cupertino jeszcze w tym roku. Oznacza to jedno - Apple zamierza działać. Firma nie chce rzucać pustych obietnic na temat przyszłości, ale już teraz wykonuje kroki w kierunku dowiezienia coraz lepszych wrażeń płynących z gier wideo. Bo umówmy się - obecnie Apple Arcade niby jest, ale bardziej jako ciekawostka, niż konkurencyjny abonament. 

Mamy tam sporo gier, niektóre są rzeczywiście dobre, ale to dalej poziom najwyżej na smartfony. Jakby tego było mało, pełnoprawnych produkcji AAA też jest tam jak na lekarstwo, a jeśli już są, to często kończy się to na średniej optymalizacji, bądź konieczności mocnego schodzenia z jakości, aby móc dostosować wszystko pod nieco mniejszą wydajność sprzętową oraz zupełnie inny ekosystem. Pora coś z tym zrobić. 

I coś się dzieje… 

Trzeba tu zaznaczyć, że jedną kwestią są obietnice Kojimy o kolejnych grach, które zamierza wydawać na sprzęty Apple, a drugą… Tematy poruszane przez samą firmę! Tak się bowiem składa, że korporacja ujawniła, iż będzie od teraz oferowała znacznie więcej gier na swoje sprzęty. Zapowiedzieli nawet specjalny Gamę Mode, który ma sprawić, że moc oferowana przez urządzenia Apple będzie nieco lepiej funkcjonowała w grach wideo. 

W praktyce oznacza to, że Mac Booki oraz komputery stacjonarne Mac będą oferować teraz lepsze wyniki w grach wideo i być może również nieco łatwiejsze konwertowanie dużych produkcji dla ich deweloperów. Dla mnie ciekawsza jest natomiast teoria, która pozwala mi sądzić, że są to pierwsze kroki w kierunku wejścia pełną parą na ten rynek, któremu wciąż daleko do przesytu. 

Faktem jest bowiem, iż Apple - jak na rozmiary i innowacyjność swojego podejścia - stosunkowo długo wzbrania się przed wejściem przynajmniej większą siłą w branżę gier wideo. Kasę niewątpliwie mają, infrastrukturę także. Ogromna baza fanów to niemal znak rozpoznawczy, a przy tym wszystkim może się wydawać, że liczba „wyznawców jabłka” cały czas się rozrasta. Co więc stoi na przeszkodzie? 

To prawdopodobnie wiedzą już tylko tamtejsi pracownicy wysokiego szczebla. Nam pozostaje się domyślać. I bazować na ruchach, które dość jasno wskazują, że Apple chętnie otwiera się na branżę gier wideo. A kto wie - być może spore zainteresowanie tematem wśród graczy przełoży się na przypieczętowanie decyzji o zrobieniu sprzętu, który byłoby wyłącznie do gier wideo? Na pewno byłoby to coś ciekawego. 

Konkurencja na plus  

Jakby nie spojrzeć, gdzie nie wbija się Apple, tam potrafią być konkurencją dla innych. W aspektach, gdzie to oni byli „tymi pierwszymi” radzą sobie świetnie, a nawet gdy wchodzą na zbadany i wydeptany grunt, potrafią zaoferować coś ciekawego. Czy tak byłoby również z ich konsolą? Jakimś Apple Console czy iGaming? Wydaje mi się, że tak - na pewno byłaby to interesująca perspektywa. 

A może tak coś przenośnego w nurcie ostatnich ruchów w branży? Na ten moment są to tylko domysły i nadzieje budowane na podwalinach budowanych przez firmę. Jedno jest jasne - zrobiłoby się interesująco. Drugie jest nieco mniej jasne, ale powoduje lęk - cena. Pozostaje wierzyć, że jeśli coś takiego rzeczywiście by się urzeczywistniło i skrystalizowało, to nie byłoby wyłącznie przeznaczone dla tych najbardziej dzianych

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper