Tales of Symphonia powraca. Przypominamy najlepsze odsłony kultowej serii

Seria japońskich RPG znana jako Tales of jest z nami już od blisko 30 lat, realizując w tym czasie kilkanaście mniej lub bardziej udanych odsłon. Teraz Bandai Namco powraca z remasterem Tales of Symphonia. Z tej okazji przypomnimy sobie poprzednie odsłony.

Gdy w 1995 roku debiutowało Tales of Phantasia chyba nikt nie spodziewał się, że te 28 lat i około 30 milionów sprzedanych egzemplarzy później, seria nadal będzie jednym z topowych jRPG-ów na rynku. Teraz po świetnym Tales of Arise mamy okazję powrócić do jednej z najbardziej przełomowych odsłon, czyli Tales of Symphonia, znanego głównie posiadaczom GameCube'a i PlayStation 2. Z tej okazji postanowiłem zajrzeć nieco w przeszłość marki, by sprawdzić które jej części były tymi najlepszymi. Koniecznie dajcie znać, które Tales of jest waszym ulubionym. Jeszcze taka mała uwaga - nie braliśmy pod uwagę tych części, które nie wyszły poza granice Japonii.

Tales of Arise

Jestem tym nieco zaskoczony, ale okazuje się, że najlepszą odsłoną serii Tales of jest jej najnowsza część, czyli Tales of Arise. Przeskok deweloperów na Unreal Engine 4 sprawił, ze mieli znacznie więcej czasu i mocy przerobowej, żeby dopracować scenariusz, stan techniczny i ogólną jakość gry, dzięki czemu w końcu można było pozbyć się tego uczucia, że Talesy zatrzymały się w czasach późnego PlayStation 3. 

Tales of Symphonia

To właśnie podobno od tej odsłony kultowego cyklu, Namco uwierzyło w jego siłę na Zachodzie i postanowiło praktycznie wszystkie jej główne opowieści wrzucać na nasze rynki. Symphonia skrywa bardzo ciekawych bohaterów, fajny system walki, sporo zawartości, a do tego oferuje jak na tamte czasy całkiem przyzwoitą oprawę. Całość można skończyć w 47 godzin, ale aby odblokować wszystko, wymagane jest aż 100 godzin.

Tales of Vesperia: Definitive Edition

Gdy w 2008 roku oryginalne Tales of Vesperia wskoczyło na PS3 i Xbox 360 zrobiło niemałą furorę, ale to jak za odświeżenie gry wzięli się polacy z QLOC, naprawdę zasługuje na specjalne uznanie. Nasi rodacy wzięli kultowego klasyka i tchnęli w niego drugie życie, jakościowo poprawiając go pod każdym możliwym względem. Tym razem do fabuły wkradło się trochę pirackich klimatów, dzięki czemu ta odsłona naprawdę jest wyjątkowa na tle całej serii.

Tales of Eternia

Przenosimy się do czasów pierwszego PlayStation, kiedy to zadebiutowała trzecia odsłona serii Tales of, znana w Japonii jako Tales of Eternia, zaś w USA jako Tales of Destiny II, które często mylone bywa z prawdziwym Tales of Destiny 2. Niemniej jednak Europejczycy musieli czekać na Eternię aż do 2007 roku, kiedy to Ubisoft sprowadził do nas remake wydany na PSP. Fabuła opowiada o grupie herosów próbujących zapobiec kosmicznej katastrofie.

Tales of Berseria

Berseria jako prequel osadzony w świecie Tales of Zestiria opowiada nam o przygodach pewnej Velvet Crowe, której to towarzyszymy w dokonaniu zemsty na ludziach odpowiedzialnych za jej osadzenie w więzieniu. Cały świat Świętego Imperium Midgand jest tu świetnie rozwinięty, ciekawie pokazuje zarazę Daemonblight, a do tego doskonale naprawia pewne błędy, którymi cechowała się właśnie Zestiria. Dziś tytuł ten można dość tanio dorwać, więc warto go sprawdzić.

Tales of the Abyss

Niektórzy mawiają, że Tales of the Abyss to najlepsza odsłona serii z czasów PlayStation 2 i mają w tym sporo racji, choć w ogólnym rozrachunku tytuł i tak przegrywa z Symphonią. Jeśli nie mieliście okazji ograć tej przygody na PS2, czeka na was remaster wydany na Nintendo 3DS, który nie tylko wiernie odwzorowuje doświadczenie z 2005 roku, ale nawet odrobinę je ulepsza.

Tales of Xillia

Druga odsłona serii wydana na Zachodzie na PlayStation 3 i kolejny tytuł, który ożywił markę poza Japonią. Po tym jak Namco znów uciekało z wieloma przygodami sygnowanymi nazwą Tales of od Zachodnich graczy, Tales of Xillia sprawiła, że w USA i na Starym kontynencie znów pokochaliśmy Talesy miłością, jaka się tej serii należy. Narracyjnie Bandai Namco zdecydowało się tutaj na poprowadzenie fabuły dwoma różnymi ścieżkami, które są do siebie co prawda bardzo podobne, ale oferują odrobinę odmienne historie.

Tales of Graces f

Po tym jak w Japonii serca graczy podbiło Tales of Graces, Bandai Namco zdecydowało się na wydanie ulepszonego Tales of Graces f na Zachodzie w wersji na PlayStation 3. Z racji tego, że to konwersja z Wii, tytuł miał jak na 2010 rok dość średniawą oprawę graficzną i problemy z wydajnością, aczkolwiek fani serii oraz gatunku jRPG wskazują ten tytuł jako jeden z tych bardziej niedocenionych i uznają ją za jeden z lepszych tytułów 2010 roku.

Tales of Zestiria

Jak już wspomniałem Berseria jest połączona z Zestirią i jeśli zaczniecie zabawę od tej pierwszej, możecie mieć pewne wrażenie, że Zestiria jest nieco gorsza i możecie się od niej odbić. Na szczęście nawet pomimo gorszej jakości niż Tales of Berseria, omawianej tu Zestirii również warto jest dać szansę - zwłaszcza, że obydwie odsłony połączone w jedność, oferują naprawdę bardzo emocjonalną i epicką opowieść.

Tales of Phantasia

To od tej gry wszystko się zaczęło. Choć na Zachodzie z grą mogliśmy zapoznać się dopiero na Game Boy Advance w 2006 roku. Pierwsze Tales of jest grą z rodowodem ze SNES-a, więc warto mieć to na uwadze. Na szczęście poza nieco "antyczną" architekturą i systemem walki, całość oferuje intrygującą opowieść i stanowi fajne wprowadzenie do całej tej "magii" jaką charakteryzuje się każde z Talesów.

Tales of Hearts R

Mój osobisty faworyt i pierwsza gra jaką recenzowałem dla was na PPE. Tales of Hearts R jest remakiem klasyka z NDS-a, ale zrobionym na tyle "nowocześnie", że wygląda jak tytuł który powstawał od pierwszych chwil z myślą o PS Vita. Znajdziecie tutaj świetną opowieść o miłości, dla której tłem jest ratowanie świata. Jedyną wadą Tales of Hearts R jest bardzo niski poziom trudności i czasami dość przegadane wstawki. Fajnie byłoby zobaczyć odświeżoną edycję tej przygody na dużych konsolach.

Tales of Destiny

Tales of Destiny było pierwszą produkcją z serii jaka pojawiła się na Zachodzie, dlatego w USA Tales of Eternia było błędnie znane jako Tales of Destiny II. Po sporym sukcesie Phantasii Namco zdecydowało się na pierwsze nieśmiałe próby wbicia się z serią pomiędzy dominujące wtedy marki jak Final Fantasy, Xenogears, czy Dragon Quest. Niestety reedycja na PSP ukazała się tylko w Japonii.

Tales of Legendia

Pomimo tego, że Tales of Legendia nigdy oficjalnie nie ukazało się w Europie, warto jest zainteresować się jakimś używanym egzemplarzem na PS2. Tytuł ten jest bowiem jedną z ciekawszych produkcji jRPG wydanych w 2006 roku, aczkolwiek nie macie co tutaj szukać oszałamiającej grafiki czy powalającego scenariusza. Po raz ostatni zaprezentowano tu system walki w formie 2D, pokazując tym samym, że przyszła pora na nową generację. Niestety odbiło się to na sprzedaży sięgającej niespełna 400 tysięcy kopii.

Tales of Xillia 2

O ile Tales of Xillia było naprawdę świetną grą, tak jej bezpośredni sequel poszybował już nieco gorzej. W swojej recenzji z 2014 roku Roger wychwalał poruszający scenariusz gry, ale największymi wadami były tu elementy dosłownie kopiuj-wklej oraz spore problemy techniczne, wynikające z dławiącego się już na odchodzącej generacji silnika serii.

Tales of Symphonia: Dawn of the New World

Teoretycznie najgorsza jak do tej pory główna odsłona serii. Bezpośredni sequel genialnej Symphonii miał się nijak jakościowo do gry z Gacka, aczkolwiek fajnie rozwijał wątki z oryginału i stanowił całkiem zgrabne rozwinięcie świata pokazanego nam w 2003 roku. Całość można oficjalnie ograć na PS3 kupując Tales of Symphonia Chronicles.