Forspoken

Forspoken - wrażenia z wersji demo, nazwisko Hennig może nie wystarczyć

Krzysztof Grabarczyk | 14.01.2023, 18:00

Amy Hennig działa trochę jak Hideo Kojima. Często znane nazwisko rozświetla nową markę. W przypadku Hideo, takim przypadkiem jest Death Stranding. W przypadku Hennig, wypada na zbliżające się Forspoken. Projekt oparty na kolaboracji japońskich i zachodnich deweloperów. To chwytliwa powiastka, o wysokobudżetowym standardzie, stawiająca młodą dziewczynę w krainie czarów, niczym kultową Alicję. Producent zdecydował się na wersję demonstracyjną. W obecnych czasach, to dość rzadkie zjawisko. Demo jednym słowem nie zwala z nóg, lecz pewne kwestie musimy sobie wyjaśnić.

Przede wszystkim, Forspoken należy do bardzo szerokiego już grona produkcji z otwartem światem. Przed dekady, ten przywilej należał głównie do gatunku RPG. Wiele się zmieniło, nurty zaczęły się wzajemnie przenikać, ustalono trendy, obowiązujące do dzisiaj. Ba, dziesięć lat, jakie poświęcono na opracowanie Final Fantasy XV sprowadziły markę na zręcznościowy styl walki połączony ze światem drogi, dziesiątkiem pytajników, setkami znajdziek. Bo czym różni się ujęty w wyprawie Noctisa świat Eos od Athii, miejsca akcji Forspoken? Obie krainy rozciągają się po horyzont, tworząc miraże fantasy. Efekt wizualnie przyciąga, lecz świat musi zaskakiwać. W grach typu open-world, twórcy zapominają o tym, stawiając na generyczność. Niestety, powtarzalność leży w DNA takiej formy rozgrywki. Wiemy to nawet po przykładzie wielkiego Elden Ring. Trudno uniknąć powtarzalności.

Dalsza część tekstu pod wideo

Alicja w krainie smoków

undefined

Bohaterka gry, Frey Holland ma polskie korzenie. Wcielająca się w rolę główną, aktorka Ella Balinska jest owocem polsko-jamajskiego związku. Pisaliśmy już wielokrotnie, że Forspoken jest pracą wszystkich stron świata. Dużej reklamy przysporzył grze angaż Amy Hennig. Jej pisarski talent pozwolił m.in. Naughty Dog odnieść narracyjny sukces cyklu Uncharted. Hennig dawno temu pracowała w Crystal Dynamics, nad kultowym cyklem Legacy of Kain (Blood Omen, Soul Reaver, Soul Reaver 2). Dalsze losy sprowadziły ją do Naughty Dog, gdzie napisała historię Nathana Drake'a, wpierw inspirując się treścią magazynów pulpowych, wydawanych na terenie Stanów Zjednoczonych w latach 30., ubiegłego stulecia. Krytycy uznali, że Hennig wypracowała styl pisania narracji w stylu kinowego doświadczenia. Trylogia o Nathanie Drake'u mówi nam w tej materii bardzo wiele. Amy rozstała się z twórcami m.in, The Last of Us w 2014 roku. Nieoficjalnie mówiło się o pogarszających się relacjach z szefostwem, oraz Neilem Druckmannem, który zajął się reżyserią Uncharted 4: Kres Złodzieja. Gra otrzymała ciut poważniejszy ton na tle trylogi z czasów PlayStation 3, gdy za narrację odpowiedzialna była Henning.

Zapowiedzi zapowiedziami, lecz nic tak nie weryfikuje obietnic jak wersja demo. Forspoken daleko do ideału, nie tylko w kwestiach wizualnych. Frey co rusz przeklina, zatem mam pewne obawy, że ta postać mogła zostać napisana dość miałko. Opieram się wyłącznie na wersji demonstracyjnej, do tego gry z otwartym światem, gdzie multum rzeczy może się zmienić. Gra zapewne będzie otrzymywać regularne aktualizacje. O ile doceniam wkład Hennig w rozwój takiej narracji, tak nie jest ona jedynym środkiem decyzyjnym warstwy fabularnej Forspoken. Nad scenariuszem pracował również Gary Whitta, kolega Hennig po fachu, ponieważ oboje pisali Uncharted. Forspoken zostało określone przez twórców, Luminous Production, czymś w rodzaju próby nowych trendów. Sądząc po wersji demo, raczej nie w kwestii mechanik. Tytuł nie wyróżnia się na tym polu niczym szczególnym, i jest bardziej grą akcji niż RPG. Poprzedni projekt studia, Final Fantasy XV bliżej do takiej klasyfikacji.

"Chcieliśmy spróbować kompletnie nowych rzeczy tworząc Forspoken. Nie tkwimy w naszych przyzwyczajeniach. Łamiemy nasze granice. To niczym eksperyment, bo tworzymy grę opierając się na historii pisanej przez zachodnich twórców. To może być nowy trend, lecz jeszcze zobaczymy" - twierdzi dyrektor kreatywny, Raio Mitsuno. Wersja demo raczej nie ukazuje ani łamania barier, ani przekraczania granic. Nowojorska, prosta dziewczyna z problemami natury prawnej znajduje się w Athii, krainie czarów, smoków i czarownic. Bazując na osiagnięciach Final Fantasy XV, Forspoken może być ciężko zauroczyć nowych graczy. Tamten projekt urzekał wizualnie, do tego marka była na tyle silna, by poradzć sobie zarówno z falą świeżych odbiorców, jak zgorzkniałych weteranów, pamiętających czasy materii (Final Fantasy VII). Za oręż służą bransoletki, naszyjniki, cała zakłęta magią biżuteria. Ja sam uwielbiam w takich produkcjach "machać mieczykiem" . Od natłoku czarów dostaje oczopląsu.

Śladem Noctisa

Nie unikniemy oczywistych porównań do Final Fantasy XV. Ten projekt zgodnie z oczekiwaniami znawców, ukształtował kierunek kolejnych gier wydawanych przez Square Enix. Forspoken, pomimo bycia nową marką, spełnia te prognozy. Kibicowałem tej historii od samego początku, nie tylko przez fakt obecności Hennig, która nazwiskiem nie uratuje gry, jeśli ta okaże się poniżej oczekiwań. Oficjalnie, demo lekko zawodzi. To raczej kwestia oprawy, przypominającej raczej poprzednią niż obecną generację. Luminuos osiagnęli ciekawe rezultaty przy okazji Final Fantasy XV, bo gra nadal porusza się dobrze i solidnie wygląda. Cieżko stwierdzić, z kiedy pochodzi ten build, oraz twórcy zarzekają się, że jakość wersji demonstracyjnej nie odzwierciedla kondycji finalnej wersji. Ale czy dzisiaj, w dobie paczy i hotfixów, istnieje termin "finalnej, kompletnej wersji" danej nowości wydawniczej? Dam Forspoken szansę, choć tanio nie będzie.

Luminous Productions zaczęli również nieco inaczej kwestię dubbingu. Wśród japońskich deweloperów, zwyczajowo nagrania odbywają się najpierw w ojczystym języku. Na potrzeby Forspoken, zainicjowano sesje anglojęzyczne, dopiero potem kolejne. Złośliwi powiedzą, że japońskie studio ulega stopniowej amerykanizacji, lecz ten trend w Japonii widzimy już od bardzo dawna. Nawet tuzy pokroju Resident Evil czy Metal Gear Solid korzystają z amerykańskich zachowań bohaterów, miejsca akcji, fabuły. Żadna to nowość w tej branży. Co mogę napisać po ograniu wersji demo Forspoken? Macie prawo czuć się lekko zniechęceni, lecz to gra o potężnym zakresie działania, zapewne wypełniona aktywnościami, lokacjami, postaciami. Często premierowe edycje okazywały się znacznie lepiej usprawnione od przeciętnych wersji demonstracyjnych. Tak było m.in. ze Star Wars: the Force Unleashed. I pamięć wcale mnie w tej kwestii nie zawodzi. Forspoken ukaże się 24 stycznia, na PlayStation 5 oraz PC. Reszta zależy od Was. Ja chętnie poznam Frey Holland i jej nie planowaną wycieczkę na łono Athii.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper