death stranding 2

Death Stranding 2 - a jednak będzie, czyli moje oczekiwania co do rozgrywki i narracji

Krzysztof Grabarczyk | 17.12.2022, 10:00

Spodziewaliśmy się tego. Hideo Kojima zbratał się na dobre ze Skrajem, Wynurzonymi, Samem Porterem i Fragile. Death Stranding oficjalnie stało się faktem, choć spekulowano od dawna. Kojima zdecydował się przepisać raz jeszcze scenariusz, który gotowy był jeszcze w naszej, przedpandemicznej rzeczywistości. Zabawne, gdyż to właśnie pierwsze Wdarcie Śmierci prawie wstrzeliło się w tamte niedawne realia. Death Stranding 2 znów polega na sprawdzonej obsadzie, tych samych założeniach rozgrywki. Bezpieczny sequel? Przy ekipie Kojima Productions owy termin brzmi dość trywialnie. Welcome again, Sam Porter Bridges.

Wracając pamięcią do pierwszych prezentacji Death Stranding, widzę obrazy licznych niejasności. Niemal do samego końca nie wiedzieliśmy, czym jest nowy projekt Kojima Productions, od teraz pod patronatem Sony. Rozprawiano głównie o idei kurierskiego symulatora w totalnej irracjonalności. Kto mógłby stworzyć koncepcję gry opartej na dostarczaniu przesyłek w post-apokaliptycznym krajobrazie, chiralności i człowieku w złotej masce, mającego się za "boską cząstkę we wszystkim co istnieje"? Death Stranding przeanalizowano na multum sposobów. Teraz, przy oficjalnej zapowiedzi DS2, element zaskoczenia nie uderza ze zbliżonym impetem, lecz daje wiele powodów do interpretacji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Who am I?

undefined

Bohaterką pierwszego planu zdaje się być Fragile, jedna z kluczowych postaci w Death Stranding. Przez chwilę myślałem, że Kojima powierzy jej rolę główną. Aktorka, Lea Seadoux świetnie poradziła sobie w poprzedniej grze, skoro Fragile stała się jedną z ciekawszych postaci. Motorem napędowym narracji Death Stranding są kompletnie spolaryzowane osobowości. Umierający co kilka minut Heartman, mający obsesję na punkcie chiralium Higgs, stroniący od kontaktu fizycznego Sam (Norman Reedus), poszukujący siostry, Emily. Wszystko w cieniu wielkiego planu odbudowy Stanów Zjednoczonych. Kojima od zawsze celował w te rejony. Być może wynika to z jego reżyserskich ambicji, zamiłowania do tutejszej kinematografii. Jeśli bacznie śledzić profil twórcy na Instagramach, wiecie co mam na myśli. Sam Bridges również pojawia się w nieco starszej wersji samego siebie, co wnioskujemy po oszrionionych włosach bohatera.

Pierwszy zwiastun to zbiór ciekawych ujęć, dialogów, dziesiątek szczegółów dla naszej interpretacji. Wróżenie co do historii pozostawiamy Waszej inwencji, by zaoszczędzić spojlerów tym, którzy nadal nie zdecydowali się wejść w buty Sama Portera i ruszyć w trasę. Death Stranding przede wszystkim okazuje się tytułem o planowaniu i odbywaniu dalekosiężnych (w większości) podróży. Wpierw pieszo, by z czasem otrzymać lepsze wyposażenie w postaci trojek czy ciężarówek. Liczymy na rozbudowę tych elementów w części drugiej. Świat zdaje się raczej wyeowluować w gorszym kierunku, natomiast potwierdzenie angażu Troya Bakera mówi jedno - powróci ten sam Higgs. Motym zemsty z jego strony byłby nieco oklepanym motywem jak na pióro Hideo Kojimy, choć przedstawiony w mocnym tonie - niekoniecznie. Książkowym przykładem niechaj będzie The Last of Us: Part II.

Kurier potrzebny od zaraz

undefined

"Nie będę teraz nazbyt skrupulatny, lecz widzieliście zwiastun, gdzie umieściłem mnóstwo szczegółów, dla Waszej dyskusji" - Kojima stosuje od lat tę samą taktykę, by to fani kreowali content wypełniony analizami. Tak było przecież z każdym wydanyn tytułem spod dłuta japońskiego reżysera. Kojima Productions zdają się odnaleźć własną drogą na lata, ponieważ Death Stranding wyrasta na następcę Metal Gear. Nie kopiuje rozwiązań, tworzy własne, stosuje jedynie podobną, nasączoną emocjami narrację. Ta jest kluczem do budowania opowieści. Death Stranding pod tym kątem dostarczyło wiele dobra. To również lekki "pstryczek w nos" dla wszelkich hejterów, którzy od lat zarzucali Kojimie zbyt przedmiotowe traktowanie rozgrywki, przerywanej długimi cut-scenkami. Odszedł od tej konwencji już Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, choć Death Stranding wywindowało na wyższy poziom.

Death Stranding 2 nie musi wprowadzać mocno ewolucyjnych zmian, ponieważ poprzednik już niemal zbliżył się do realizmu. Nie mam tutaj na myśli koncepcji świata na pograniczu żywych i umarłych, lecz kwestię rozgrywki, oddziaływań ładunku oraz postaci na rzeźbę terenu, określanie warunków atmosferycznych. Czy to w ogółe da się lepiej opracować? Death Stranding 2 ma gotowe fundamenty, opiera się również na silniku Decima od Gueriila Games. Silnik zyskał silną aprobatę podczas tegorocznej konferencji SIGGRAPH. Chciałbym wyłącznie jednego i wciąż tego samego - uzależniającej rozgrywki, stawiającej identycznie jak poprzednio na syndrom "jeszcze jednej paczki". Tak przez bite 98 godzin, bo tyle zajęło mi ukończenie tamtego Wdarcia Śmierci.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper