Hogwarts

Hogwarts Legacy sprawi, że marka Harry’ego Pottera znów wystrzeli. Gra zapowiada się magicznie

Kajetan Węsierski | 02.12.2022, 21:30

Mam jakąś taką słabość do Harry’ego Pottera, nie będę ukrywał. A uczucie to nie jest jakkolwiek niszczone nawet przez mniejsze i większe potknięcia, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich dwóch dekad. Co więcej, bardzo sympatyzuję z tą marką, choć zdecydowanie bliżej mi do filmowych adaptacji, niż książkowych oryginałów. I prawdopodobnie ma to związek z nostalgią, która w tym przypadku jest bardzo mocna. 

Do dziś pamiętam prezenty od rodziców w postaci kaset VHS z pierwszymi częściami, eventy w bibliotece u mnie w mieście przy okazji premiery dwóch kolejnych, a także wypady do kina na cztery następne. I choćbym nie wiem jak często wracał do produkcji o tym czarodziejskim świecie, to zawsze odczuwam po prostu sporą przyjemność. Czerpię wiele frajdy z obcowania z tym uniwersum. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Oczywistym jest więc, że sięgałem także po gry wideo. Miałem przyjemność bawić się w tych na duże i małe konsole - w tych bardzo mocno bazujących na filmach, a także tych wykreowanych we współpracy z LEGO. Zawsze było nieźle, choć nigdy nie było w stu procentach dobrze. Na to cały czas czekam i mam wrażenie, że jesteśmy do tego momentu bliżej, niż kiedykolwiek wcześniej. Skąd to przypuszczenie

Hogwarts Legacy nadciąga…

Mowa oczywiście o Hogwarts Legacy, a więc RPG akcji z perspektywy trzecioosobowej, za które odpowiada Avalanche Software (pod banderą Warner Bros. Interactive Entertainment). Produkcja nie skupi się na czarodziejach, których możemy znać z filmów czy książęk, ale na zupełnie nowych bohaterach - w tym naszym, którego będziemy mogli sami stworzyć i prowadzić przez magiczny świat. 

Niech jednak brak Hermiony czy Snape’a Was nie zwiedzie - wszystko rzeczywiście dzieje się w uniwersum Harry’ego Pottera, ale w XIX wieku. Trudno więc będzie spotkać znanych bohaterów (chyba że jakieś niespodziewane cameo), ale nie zabranie elementów doskonale kojarzonych z oryginału. Już ze zwiastunów wynikało, że polatamy na Hipogryfie, a przecież sama akcja rozegra się - co zdradza tytuł - przede wszystkim w Hogwarcie. 

Co ciekawe, sama produkcja ma za sobą już bardzo długą historię, choć przecież nie zdążyła się nawet ukazać. Wszystko przez wzgląd na liczne kontrowersje wynikające ze słów J.K. Rowling, który wznieciły liczne petycje i wojnę o to, aby po grę nie sięgać. Mało? Warto wspomnieć także o wielu przełożeniach - Dziedzictwo Hogwartu miało ukazać się kilkukrotnie w ostatnich latach i znów jesteśmy na etapie obietnicy, że obecna data premiery jest tą ostatnią. 

O czym mowa? Na ten moment o 10.02.2023 i po prostu pozostaje mieć nadzieję, że rzeczywiście się tak stanie. Pozostają więc trzy miesiące do premiery, a już teraz po prezentowanych materiałach można wnioskować, iż grę można prawdopodobnie przejść od początku do końca. Wszystko jest kwestią czasu - a czekać zdecydowanie warto, albowiem może nas czekać iście magiczna przygoda. 

Potencjał jest ogromny

Wysoką jakość zwiastują choćby prezentowane dotychczas materiały - zarówno przygotowane zawczasu trailery, jak i materiały z rozgrywki, które dają nam wgląd do przygotowywanego świata, działają na wyobraźnię i pobudzają oczekiwania. Wszak umówmy się, chyba każdy fan Harry’ego Pottera czekał na grę RPG akcji, która pozwoliłaby nam wejść do tego świata i samemu pomachać nieco różdżką. 

Tym, co oczywiście przeraża wiele osób, jest stosunkowy brak doświadczenia Avalanche przy tego typu produkcjach. Z drugiej strony… Udowodnili już niejednokrotnie, że gdy się za coś biorą, to najczęściej potrafią dostarczyć projekt, na który liczą fani. Choć pewnie można im zarzucić wiele, to na pewno trzeba z tych ram wyjąć niedbałość. Umieją zaopiekować się swoimi projektami i prawdopodobnie właśnie to wpływa na liczne opóźnienia - unikają potencjalnej wpadki. 

Tym jednak, co oczarowuje mnie nawet bardziej, niż same możliwości związane z wykorzystaniem magii, jest świat gry. Kilka dni temu twórcy udostępnili materiał ASMR, w którym przybliżyli nam zjawiskowe ujęcia. I wygląda to wręcz absurdalnie - absurdalnie bajecznie. Gdy myślę o tym, że sam będę mógł przemierzać tę krainę pełną natury, kamiennych ruin i prześlicznych potoków, czuję się co najmniej jak przy oczekiwaniu na The Elder Scrolls V: Skyrim

Reasumując - nie mogę się doczekać! 

Na ten moment trudno mi nawet znaleźć coś, co byłoby w stanie w jakiś sposób zmącić moje oczekiwania. Nie umiem sobie wyobrazić, jak bardzo musieliby mnie rozczarować deweloperzy, abym się na nich zdenerwował i zechciał porzucić tę produkcję po kilku godzinach. Obecnie wszystko wskazuje na to, że nawet te liczne i zróżnicowane trofea nie będą dla mnie przeszkodą, a zachętą, aby spędzać tam więcej czasu. 

I nie zrozumcie mnie w tym wszystkim źle - zdaję sobie sprawę, iż w historii naszej branży (a wcale nie trzeba sięgać w jej zamierzchłą przeszłość) było wiele sytuacji, gdzie gra przed i po premierze okazywały się dwiema niemal różnymi od siebie produkcjami. Wiem, jak łatwo o wpadkę i zdaję sobie sprawę, że kupno produkcji w przedsprzedaży to dziś sięganie po kota w worku. 

Nie potrafię jednak nie kryć ekscytacji, oglądając kolejne materiały prezentujące rozgrywkę. A pokazano ich już tak wiele, że właściwie można odnieść wrażenie, że zna się wszystkie tajemnice, które skrywają mury Hogwartu. Wszystkie poza jedną - poza fabułą. Wydaje się więc, iż jeśli tylko pod tym względem uda się dowieźć porządny projekt, to prawdopodobnie całość będzie miała szansę powalczyć o tytuł GOTY 2023. Czekacie? 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Hogwarts Legacy.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper