Prince of Persia: Piaski Czasu Remake

Prince of Persia: Piaski Czasu Remake jednak powstaje? Całe szczęście!

Kajetan Węsierski | 17.11.2022, 21:30

Nie ukrywajmy - funkcjonujemy w czasach, gdzie odświeżenia gier kojarzą się raczej negatywnie, aniżeli pozytywnie. Temat ten został skrajnie wykorzystany i właściwie w pewnym sensie jest męczący. Gdy zaczytamy, że jakaś gra otrzyma remaster/remake, to wywołuje to więcej negatywnych emocji, niż pozytywnych. Wynika to z tego, jak bardzo często próbuje się wykorzystać odświeżenia dla pompowania kasy.

Są jednak przypadki, w których tego typu produkcje są po prostu potrzebne. I odnosi się to przede wszystkim do nieco starszych gier - najlepiej takich, które są dziś uznawane za kultowe, ikoniczne i opisywane w samych superlatywach. Prawdopodobnie każdy z Was potrafiłyby z głowy wymienić przynajmniej kilka tytułów, które powinny zostać odświeżone. Przy okazji - chętnie zapoznać się z Waszymi propozycjami. 

Dalsza część tekstu pod wideo

U mnie również jest sporo takich gier, ale jedna zajmuje szczególne miejsce - głównie ze względu na wspaniałe wspomnienia i sentyment. Co więcej, swego czasu było już bardzo blisko, aby ta się ukazała. O czym mowa? Cóż, nie będę ukrywał, że przecież doskonale wiecie z samego tytułu. Mowa o remake’u Prince of Persia: Piaski Czasu, który ciągle powstaje, choć nie obywa się bez liczyć potknięć i problemów. 

Pierwsze głosy

O planach odnośnie do remake’u słyszeliśmy nawet nie kilka miesięcy, a kilka lat temu. Najpierw zaczęło pojawiać się przecieki w różnego rodzaju sklepach, później kolejne głosy napływały do nas ze strony insiderów, a ostatecznie Ubisoft nie mógł dłużej ukrywać swojej niespodzianki. I tak 10 września 2020 roku oficjalnie zapowiedziano, że wielki powrót Księcia Persji stanie się faktem. Wieloletnie wołania fanów wreszcie zostały wysłuchane. 

A warto wspomnieć, że oczekiwania były bardzo gorące. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że to właśnie Prince of Persia: Sands of Time z 2003 roku rozbudził prawdziwy fenomen marki i sprawił, że o marce stało się bardzo głośno w skali globalnej. Historia Księcia Persji nie zaczęła się wtedy, ale to właśnie moment premiery rzeczonego tytułu uznawany jest za najważniejszy w całej historii jej istnienia. 

Nie dziwi więc to, jak duże poruszenie wywołała zapowiedź. Fanów nie brakowało, wyczekujących również była cała masa, a… To z kolei zaowocowało wieloma wyświetleniami pierwszego udostępnionego zwiastuna, który miał zaprezentować to, jak wygląda Książę Persji po odpowiedniej renowacji. I tu zaczęła się prawdziwa burza - zamieszanie, które bardzo mocno wpłynęło na parce w Ubisofcie. 

Problemy…

Tak, pierwszy zwiastun wywołał ogromne poruszenie. Fani oryginału zaczęli wręcz miażdżyć projekt, dając znać wszelkimi możliwymi kanałami, iż są niezadowoleni z tego, co zaprezentowano. Cóż, trudno się dziwić - zwiastun nie wyglądał za dobrze. I chyba jest to mimo wszystko delikatnie powiedziane. Graficznie nie wyglądało to jak coś, co mogłoby ukazać się w trzeciej dekadzie XXI wieku. 

I choć początkowo zdawało się, że w najgorszym wypadku wpłynie to najwyżej na poprawienie kilku rzeczy, to nic bardziej mylnego. W zasadzie początkowe może i tak właśnie miało być - przedstawiciele Ubisoftu szli w zaparte, że „to wizja artystyczna”, a później twierdzili, iż „zwiastun został stworzony na starszej wersji”… Temat ciągnął się przez blisko trzy miesiące, aż twórcy odpuścili. 

Gra miała zadebiutować w styczniu 2021, ale jeszcze w grudniu ogłoszono, iż premiera zostanie opóźniona. Wtedy poinformowano o tym, że wszystko przesunie się o blisko trzy miesiące - na połowę marca. Jak pewnie pamiętacie, na tym się nie skończyło. Jeszcze w lutym Ubisoft dał znać, że potrzebuje jeszcze więcej czasu, ale… Nie potrafi sprecyzować o jak długim okresie mowa. Nieźle, co? 

A jeszcze ciekawsze jest to, że kolejne miesiące były bardzo ciche - do fanów docierały właściwie tylko pogłoski z różnych źródeł. Mówiono o tym, że remakiem zajmie się inne studio, że gra nie pojawi się w 2021 roku, a później, że nie ma co liczyć, iż do premiery dojdzie nawet w 2022. Temat się ciągnął i ciągnął, aż w ostatnich tygodniach zrobiło się o nim głośniej. 

Nadzieje nie umarły! 

W pierwszym tygodniu listopada Ubisoft potwierdził, że prace trwają. I choć właściwie nie ma absolutnie żadnych konkretów na temat tego, kiedy gra miałaby się pojawić (więc w praktyce niewiele się zmieniło), to informacja płynąca ze strony samych deweloperów waży dla fanów bardzo dużo. I sam nie zamierzam ukrywać, że w pewnym sensie podniosła mnie na duchu. Czemu? Byłem przekonany, że wszystko zakopano.

I mogę tu napisać chyba tylko jedno - nadzieja wciąż żyje. A takie plotki, jak te sprzed kilku dni, iż rzekomo pełna wersja gry jest już właściwie gotowa do ogrania od początku do końca, jeszcze mocniej podtrzymują na duchu. Wierzę, że w końcu będzie mi dane wrócić do odświeżonego świata Prince of Persia i raz jeszcze poczuć klimat, którego tak bardzo mi brakuje, a którego niestety nigdy nie zapełnił mi w serduchu Assassin’s Creed. 

Niestety nie mam pojęcia, jak to się skończy i dokąd zmierzamy. W gruncie rzeczy może się przecież okazać, że kolejna prezentacja tego, jak teraz wyglądają „Piaski Czasu”, ponownie spotka się z negatywnym odbiorem ze strony publiczności, a drugiej czasy już nie będzie. Nadzieja umiera ostatnia, a jeśli umrze… Cóż, zawsze mamy jeszcze Sztylet Czasu, który w takich sytuacjach potrafi zdziałać cuda, prawda? 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper