Uncharted - Madagascar

Powspominajmy Uncharted… Te 10 lokacji z serii zrobiło na mnie największe wrażenie

Kajetan Węsierski | 22.10.2022, 17:00

Nie mam pojęcia, jak to się dzieje i jakie proces zachodzą w mojej głowie, ale praktycznie każdej jesieni mam nieodpartą ochotę zagrania w Uncharted. Wiecie, ciągnie mnie do mocnych i intensywnych przygód, a nie ukrywam, że to właśnie ta seria gier jest dla mnie niemal synonimem dynamicznych perypetii. I nie zamierzam ukrywać, że kolejny raz poddałem się tym chęciom. Tak, znów odpaliłem Uncharted 4. 

Nie chcę jednak ponownie rozpływać się nad tym, jak znakomity jest to projekt i jak blisko mu do ideału. Jakiś czas temu, przy okazji odświeżonego wydania, wspominałem nawet, że deweloperzy swego czasu niemal wyprzedzili generację (a przynajmniej kilka lat rozwoju). W tym tekście pragnę skupić się na całym serii i podejść do samego tematu w nieco inny sposób, niż miało to miejsce już kilkukrotnie. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Zresztą, nie ma sensu owijać w bawełnę - każdy z Was (a przynajmniej większość) przeczytała tytuł przed kliknięciem w artykuł… Tak więc, dla potwierdzenia, przedstawię Wam dziś dziesięć lokacji ze wszystkich odsłon serii przygód Nathana Drake’a, które zrobiły na mnie największe wrażenie pod względem charakterystyki projektu. Dajcie znać, która z miejscówek najbardziej przypadła Wam do gustu i przejdźmy do zestawienia! 

Panama (Uncharted)

Tę miejscówkę widzieliśmy dwukrotnie - najpierw w pierwszej części serii, a następnie w segmencie retrospekcyjnym przy okazji Uncharted 4: Kres Złodzieja. To jednak przy okazji debiutanckiej odsłony byliśmy tam dłużej i mogliśmy bardziej czerpać ze wszystkiego, co zaoferowali twórcy. I być może to moc tego „pierwszego zetknięcia”, ale naprawdę kapitalnie wspominam tamtą lokację.

Libertalia (Uncharted 4)

Ależ to było znakomite miejsce… Przez większość gry sugerowano, że być może wcale nie istnieje i gdy sam byłem skłonny w to uwierzyć, nagle boom! Uważam, że to nie tylko jedno z lepszych miejsc w serii Uncharted (pod kątem projektu poziomu i architektury wirtualnej), ale również w całej branży. Jeśli dotarliście, sami pewnie jeszcze na długo będziecie pamiętać smaczki, na które można było tam trafić. 

Yemen (Uncharted 3)

Wiem, że niewiele osób wrzuciłoby Yemen do takiego zestawienia. W gruncie rzeczy spotkałem się nawet z opiniami, że miasto jest zbyt puste i nie ma odpowiedniej głębii. Cóż, nie mogę się zgodzić. Oczywiście, nie ma kłamstw w tym, że więcej interakcji z otoczeniem zadziałałoby bardzo pozytywnie, ale przecież nie jest to bynajmniej najważniejsze. Ja zapamiętałem zjawiskową architekturę. 

Nepal (Uncharted 2)

Nie wybaczyłbym sobie, gdybym nie wspomniał o Nepalu! W Uncharted 2: Pośród Złodziei był główną lokacją i widać było to choćby po stopniu dopracowania. Kapitalne sekwencje ucieczki, znakomicie zaprojektowane etapy do strzelanin i przepiękne połączenie majestatycznych budowli pełnych przepychu z dziką naturą, której oczywiście w takim miejscu po prostu nie mogłoby zabraknąć. Wiecie, o czym mówię, prawda? 

Rub Al Khali (Uncharted 3)

Przepiękna pustynia, którą mogliśmy przemierzać z przyjemnością (cóż, naszą, bo Nathan najszczęśliwszy na świecie wtedy nie był…) w Uncharted 3 jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych lokacji w całej serii. Słońce odbijające się od ziarenek piasku zdawało się razić niemal przez ekran, a miraże i zwidy, które dokuczały bohaterowie, świetnie spisywały się w formie przełamania schematu. 

Tybetańska Wioska (Uncharted 2)

Na pewnym etapie grania w Uncharted 2: Pośród Złodziei docieramy w rejon Himalajów, gdzie lądujemy w przepięknej tybetańskiej wiosce. To właśnie tam znajdujemy chwilę relaksu i nieco ukojenia po niezwykle dynamicznej akcji, która rozgrywała się przez kilka wcześniejszych rozdziałów. Największa zaleta? Zdecydowanie przywiązanie do szczegółów - do dziś robi ono niemałą robotę. 

Indie (Uncharted: Zaginione Dziedzictwo)

W takim zestawieniu nie mogło także zabraknąć głównego miejsca akcji ze spin-offu o przygodach Chloe oraz Nadine. Niestety nie mamy tu do czynienia z żadną tajemniczą i niemal mityczną lokację, albowiem sprawiałoby to, że wszystko mogłoby tylko zyskać, ale… To wciąż czołówka, jeśli chodzi o projekt, rozmach i kapitalnie rozbudowanie struktury terenu. Jeśli graliście, doskonale wiecie, co mam na myśli. 

Domek plażowy Drake’a (Uncharted 4)

Czy po tylu latach dalej trzeba uważać na spoilery? Być może tak, więc pozwólcie, że nie będę się przesadnie zagłębiał w to, w którym momencie i przy jakiej okazji jest nam dane zwiedzać tę zjawiskową miejscówkę. Nie jest to bynajmniej nic kolosalnego, ale skala detali oraz ciepło, które emanuje nie tylko z niemal całkowicie czystego nieba, sprawiają, że zdecydowanie jest na czym zwiesić oko podczas gry. 

Shambhala (Uncharted 2)

Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z tym miejscem… Jeden wielki podziw dla deweloperów za to, że byli w stanie wykreować coś tak fenomenalnego. A same doznania prawdopodobnie potęgowało to, że od początku do końca nie wiedzieliśmy, czy rzeczone miejsce rzeczywiście istnieje. W końcu była szansa, że okaże się zaledwie skarbem, a nie całą miejscówką. Na szczęście oczekiwaniom udało się całkowicie sprostać. 

Madagaskar (Uncharted 4)

Nie wiem jak to działa, ale nie potrafię przywyknąć do tej lokacji. Albo inaczej - nie jest mi ona w stanie spowszednieć. Za każdym razem, gdy startuje dziesiąty rozdział Uncharted 4: Kres Złodzieja, czuję się, jakby ktoś polewał moje oczy miodem (oczywiście w przenośni). Majestatyczne tereny i przepiękne, malownicze trasy, aby poruszać się po nich jeepem. Uwielbiam i za każdem razem zachwycam się tak samo. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper