Planeta Małp

Ciri w Planecie Małp? Przypominamy dotychczasowe filmy w formie rankingu

Kajetan Węsierski | 07.10.2022, 21:30

Planeta Małp to marka, która ma za sobą naprawdę wiele dekad w popkulturze. Powiem więcej - niemało osób (choć bardziej z pokolenia moich rodziców, aniżeli mojego) miało przyjemność się na niej wychowywać. I to bardzo dobrze świadczy o skali fenomenu, zainteresowaniu, a także po prostu statusie w branży rozrywkowej. Trudno znaleźć kogoś, kto nie kojarzy dziś, czym w praktyce jest ów tytuł. 

I co bardzo ciekawe, sama seria cały czas jest w obiegu - choć dziś już w nieco innej formule, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Obecnie wszystko zostało odpowiednio unowocześnione i stanowi bardzo dobrą opcję dla nieco młodszych widzów - przynajmniej jako forma przetarcia przed oryginałami. Już niedługo dostaniemy natomiast Kingdom of the Planet of the Apes, więc jest ku temu dobry moment. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Dodatkowo zapowiada się, że będziemy mogli mieć do czynienia z czymś naprawdę ciekawym - pierwszy plakat zdecydowanie pobudza wyobraźnię, a informacja o występie Freyi Allen w głównej roli rozpaliła serca wielu fanów. Jak będzie? Zobaczymy! Pojawia się natomiast dobra okazja, aby przypomnieć wszystkie dotychczasowe części. Najlepiej w kolejności zależnej od ocen, jakie udawało im się zbierać! 

Bitwa o planetę małp (1973)

Film, który wieńczył jedną z głośniejszych sag z przełomu lat 60. i 70. minionego wieku miał stanowić wielkie podsumowanie. Ostateczne domknięcie konfliktu między małpami a ludźmi. I co? I słabo… Pozycja wyreżyserowana przez J. Lee Thompsona nie oferowała tak dużo wyśmienitych scen, jak choćby poprzedniczka i stała się zakończeniem, które nie dorastało do tego, jakie powinna mieć taka seria. 

Planeta małp (2001) 

Ja cię kręcę, ale to było beznadziejne… Nie umiem sobie wyobrazić nawet siebie jako fana, który przez blisko trzydzieści lat czeka na powrót ukochanej marki, a później dostaje to. Ponowne opowiedzenie znanej historii, które wyglądało bardziej jak karykaturalna próba pokazania tego, czym oryginał być nie powinien. A to wszystko z naprawdę dobrą obsadą aktorską i samym Timem Burtonem za sterami.

W podziemiach planety małp (1970)

Pierwsza kontynuacja oryginału i niestety… Okazała się sporym zawodem. Krytycy wspólnie zaznaczali, że mocno uproszczono tu fabułę względem pierwszej odsłony i jest to prawdą. Poszukiwanie Taylora ukrywającego się z zespołem buntowników na tytułowej planecie nie było niestety tak angażujące, jak mogło być. Nie było tak źle jak w Bitwie o Planetę Małp, ale potencjał był tu zdecydowanie wyższy. 

Ucieczka z planety małp (1971)

Chyba najsmutniejszy z filmów wchodzących w skład pierwotnej serii o Planecie Małp. Bardzo zaskakująca fabuła od Dona Taylora, ale okazało się to sposobem, aby nieco odbić się od dna po średnio przyjętym sequelu. Ciekawy pomysł na wysłanie małp na Ziemię, bardzo intrygujący wątek o zamknięciu w ZOO i świetna formuła z wrzuceniem ich do świata ludzi. W końcu poza domem nie jest już tak łatwo… 

Podbój planety małp (1972)

Moja ulubiona produkcja stawiająca Cezara w głównej roli, zdecydowanie. Widać tu sporo świeżych pomysłów względem trzech poprzednich odsłon i przekłada się to na samą jakość produkcji. Kapitalnie zarysowano tu próbę podporządkowania zwierząt poprzez ludzi i buntownicze wysiłki, aby temu zapobiec. Nie była to na pewno pozycja idealna i cierpiała na sporo niedociągnięć, ale… Bawiłem się nieźle. 

Geneza planety małp (2011)

Film w 2001 roku nie wypalił, więc pojawiła się próba ponownego „świeżego spojrzenia” na małpią serię. Tym razem wszystko dzieje w czasach mocno uwspółcześnionych, a my poznajemy małego Cezara - małpkę, która jest wynikiem zakrojonych na szeroką skalę eksperymentów naukowych. Gdy okazuje się, że jej inteligencja znacznie przewyższa normalny poziom, zostaje zepchnięta do miana eksponatu i obiektu badawczego. A to nie jest nic dobrego.

Ewolucja planety małp (2014)

Na kontynuację musieliśmy czekać trzy lata i… Było warto! Matt Reeves pokazał klasę, choć chyba nikogo to nie dziwi. Fantastyczna próba pokazania tego, że w momencie, gdy ludzie przestaną być na szczycie łańcucha pokarmowego, świat nie będzie tak kolorowy, jak moglibyśmy chcieć. A żaden pokój nie trwa wieki - zawsze pojawią się istoty, które będą chciały zasiąść na tronie. 

Wojna o planetę małp (2017)

Kolejne trzy lata i kolejna fenomenalna produkcja w reżyserii Matta Reevesa. Zdarza się to rzadko, ale w przypadku tej serii mamy do czynienia z sytuacją, w której każda kolejna część jest lepsza od poprzedniej (miejmy nadzieję, że czwarta również to potwierdzi). Przygotowania do bitwy między ludźmi i małpami zostały tu przygotowane i zrealizowane dużo lepiej, niż w „Bitwie o Planetę Małp” z 1973 roku. 

Planeta małp (1968)

Dla jednych będzie to zaskoczeniem, dla innych potwierdzeniem oczywistości, ale najlepiej ocenianą odsłoną spośród wszystkich w serii „Planeta Małp” była ta pierwsza, oryginalna. Film debiutujący w 1968 roku opowiadał o grupie astronautów, którzy odkryli planetę bardzo podobną do Ziemi. I szybko zrozumieli, że jest ona zamieszkana przez małpy obdarzone sporą inteligencją. A dalej… Cóż, sprawdźcie sami - film pomimo pewnych archaizmów dalej ogląda się bardzo przyjemnie. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper