re4

Resident Evil 4: Remake - dwie generacje, serio?

Krzysztof Grabarczyk | 25.09.2022, 16:00

Resident Evil 4 stało się kamieniem milowym w całej historii gier. Capcom uderzył w wiejskie klimaty, ulokowane w Europie, z obowiązkową jesienną aurą. Tak przy okazji, japoński wydawca znów uderza w te rejony. W ubiegłym roku otrzymaliśmy kapitalne Resident Evil: Village, odnoszące się do transylwaniowego folkloru, z panią Dimitrescu, gwiazdą marektingowej estrady, i to o polskich korzeniach. Zbliża się nowa, wzbogacona edycja gry, natomiast kilka miesięcy temu oficjalnie potwierdzono Resident Evil 4 (2023). Liczyliśmy na kolejny pokaz rozgrywki podczas Tokyo Game Show, lecz jedynie co dostaliśmy to zapowiedź nowej wersji RE4 także dla poprzedniej generacji konsol, z pominięciem Xbox One/Xbox One X. Dlaczego wydawca zdecydował się na taki krok?

Możliwości jest wiele. Czy to Sony wyłożyło dodatkowe miliony by tytuł nie wyszedł poza granicami PS4 w odniesieniu do starszej generacji? Baza użytkowników jest duża, natomiast to kolejny tytuł, który ukaże się na konsoli, która nie znajduje się już w produkcji. Wydawcy nie chcą odłączyć past genów od respiratora. Przyczyną jest widocznie zbyt niska ilość graczy na aktualnej generacji. Nie pomagają również podwyżki cen, jak w przypadku PS5. Premiera RE4 w 2023 roku oznacza, że to kolejny blockbuster, który trafi na sprzęt liczący już prawie dekadę. PS4 staje się kolejnym PS2, jeśli mówimy o żywotności. Jak w tym leciwym środowisku poradzi sobie RE Engine?

Dalsza część tekstu pod wideo

"1998, I'll never forget it"

undefined

Cytat otwierający historię opisującą wydarzenia z Raccoon City, gdy Leon dopiero co wskoczył w mundur R.P.D. pamiętamy do dziś. Opowieść w oryginalnej wersji Resident Evil 4  to przede wszystkim misja ratunkowa, w głąb hiszpańskiej wioski Pueblo. Bohater wyposażony w klasycznego handgunda, zieloną roślinkę i gustowną kurtkę rusza po córkę prezydenta. Przypominają mi się zachwyty Adriana Chmielarza, który rozprawiał nad warstwą techniczną gry. A przecież sezon 2004/2005 należał również do strzelanki Painkiller, tak dla przypomnienia. O wpływie Resident Evil 4 na branżę gier trzeba przypominać. Shinji Mikami przyznał, że w tamtych dniach, jego zespół nie traktował gry mianem rewolucyjnej. Rzecz dotyczyła przede wszystkim kamery zarzuconej nad prawy profil postaci. "Nie planowaliśmy czynić innowacji, lecz w końcu wszyscy uparcie stwierdzili, że tak właśnie było" - skromnie podsumował w wywiadzie z sierpnia tego roku. Pierwszą osobą, która doceniła pracę kamery okazał się Masahiro Sakurai, wieloletni producent cyklu Super Smash Bros. Jun Takeuchi przyznał z koleji, że zespół odpowiedzialny za Gears of War podczas E3 2006 przyznał mu, że Resident Evil 4 stało się jedną z bazowych inspiracji, chodziło o rzut kamery.

Resident Evil 4 nadal porusza się wybornie, uzależnia rozgrywką i stanowi atrakcyjny kąsek dla ludzi, wcześniej nie grających w ten kultowy tytuł (są jeszcze tacy?). Sprawdzałem grę dość niedawno, właściwie to chwilę po oficjalnej zapowiedzi RE4: Remake. Działa tutaj wszystko, od sfery wizualnej, po gameplay, czas gry oraz replayability. Starcie z El Gigante nocną porą nadal robi wrażenie. Niebywałe można było osiągnąć taki poziom animacji jeszcze na 6. generacji konsol. Co ciekawe, Resident Evil 4 udało się z sukcesem przeportować na PlayStation 2, gdzie dodano ponad 3-godzinny scenariusz dla Ady Wong, "Separate Ways". I

lość poźniejszych wydawnictw, reedycji zakrawą na małą zbrodnię, lecz do tej praktyki Capcom zdążył nas przyzwyczaić. Chyba zasięgnęli korepetycji od Tecmo, które rozpoczęło owy trend w świecie japońskich wydawców. Świat poszedł do przodu, Resident Evil 4 ma już swoje lata, choć starzeje się pięknie. Po wydaniu Resident Evil 3 (2020) gracze zastanawiali się co będzie kolejne - Code Veronica czy RE4? Deweloper postawił na pewne zyski. Resident Evil Code: Veronica choć fabularnie stanowi najciekawszą odsłonę, nigdy nie zdobyło popularności na miarę klasycznej trylogii, lub reszty numerycznych części. Remake tej historii to jednak pewniak, zwłaszcze że po wydaniu RE4, Capcomowi zostanie właśnie ten rodział do technicznej przebudowy.

Reach for the Moon

Tak brzmi pełna nazwa RE Engine. Początkowo ludzie sądzili, że nazwa silnika jest bezpośrednim nawiązaniem do legendarnej franczyzy, Resident Evil. Nic z tych rzeczy. Technologię wykorzystano do publicznego użytku podczas tworzenia Resident Evil 7: Biohazard, które trafiło do sprzedaży 24 stycznia, 2017 roku. Jeszcze w lutym tego samego roku, firma zarejestrowała logo RE Engine w Europie, które wygaśnie gdzieś w 2026 roku. Stąd wnioskujemy, że deweloper wyprodukuje jeszcze trochę gier w oparciu o autorski silnik graficzny. RE Engine sprawdził się kolejno w rewelacyjnym Resident Evil 2, 3 oraz Devil May Cry 5 czy ostatnio, RE: Village.

Materiały z renowacji RE4 wprawiły w zachwyt. Uwagę przykuwa bardzo szczegółowy model postaci Leona, mroczna, zrujnowana wieś oraz otoczenie w postaci drzew czy liści. Oryginał zapewnił nam "najbardziej sugestywną burzę w grach wideo" jak pisano w recenzji PSX Extreme (gra otrzymała notę 9+). Remake musi co najmniej potroić tamte wrażenie. Mimo wszystko, nie widzieliśmy jeszcze produkcji w pełni opartej na RE Engine, przeznaczonej wyłącznie dla aktualnej generacji konsol. Nie jesteśmy pewni, czy podczas pierwszej zapowiedzi gry, Capcom już miał w planach wersję dla starszej generacji. Dlaczego pominięto Xbox One/Xbox One X? Ciężko stwierdzić. Być może to kwestia drastycznego spadku sprzedaży gier na tych konsolach, z uwagi na funkcjonujący Game Pass. Wątpię by wersja na te konsole okazała się dużym problemem technicznym. RE7, RE2, RE2 czy Village działają tutaj bardzo poprawnie. Decyzja dość dziwna i zarazem kontrowersyjna, nieco szufladkująca graczy wciąż działających na tych platformach.

Tak czy inaczej, czeka nas różnica w jakości adekwatna do Resident Evil: Village w wersji PS4 oraz PS5. Tradycyjnie lepszy klatkaż, rozdzielczość, zapewne kwestia dodatkowych ficzerków Dual Sense i udźwiękowienie. Skoro RE4 (2023) powstaje jeszcze z myślą o 10-letniej konsoli, lepiej nie będzie. Szkoda, ponieważ takie podejście - czy tego chcemy czy nie - hamuje rozwój gier dla aktualnej generacji.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Resident Evil 4 (Remake).

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper