Scorn

Scorn trochę mnie martwi. Czy to nie będzie przypadkiem przehajpowana wydmuszka?

Mateusz Wróbel | 18.09.2022, 10:00

Do premiery Scorn nie zostało dużo czasu, bo produkcja zadebiutuje już 21 października 2022 roku na PC oraz Xbox Series X|S. Deweloperzy udostępniają coraz więcej materiałów zachęcających do zainteresowania się ich tytułem, ale szczerze powiedziawszy, mnie każdy kolejny urywek gameplayu bardziej zniechęca, aniżeli zachęca do wejścia do świata inspirowanego twórczością szwajcarskiego malarza - H.R. Grigera.

Pierwsze zwiastuny i grafiki ze Scorn - ujawniane jeszcze w 2020 roku - urzekły mnie niemiłosiernie. Chciałem jak najszybciej zapoznać się z tą przygodą, a każde kolejne przesunięcie premiery Scorn powodowało u mnie zawód. I to spory zawód, bo pierwotnie miała to być przecież jedna ze startowych gier na Xbox Series X|S, pokazująca moc tychże konsol Microsoftu i wyciskająca z komputerów osobistych siódme poty.

Dalsza część tekstu pod wideo

Minęło już ponad półtora roku od premiery obecnej generacji konsol na rynku, a Scorn jest już, a może trafniej byłoby nawet powiedzieć, że dopiero "na ukończeniu". Deweloperzy nie planują kolejnych opóźnień, a osobom, które wspierały powstawanie gry na platformie crowdfundingowej, zagwarantują nawet grywalny prolog, umożliwiający zapoznanie się z początkowym fragmentem rozgrywki. Brzmi bardzo dobrze, wielu zainteresowanym udostępniane gameplaye blisko premiery pozycji na rynku bardzo się podobają, ale ja osobiście wysiadłem z wagonu o nazwie "hype train". Już tłumaczę, dlaczego...

Gdzie te mechaniki i różnorodność?

Scorn lokacja

Zapoznając się z ostatnimi materiałami z rozgrywki, zauważam, że twórcy niemalże od 2020 roku pokazują jedne i te same mechaniki. Podobnie zresztą sprawa tyczy się lokacji. Wyciąganie tajemniczych rzeczy trzymanych przez trupy czy wkładanie lewej ręki do nieznanych mechanizmów główny bohater ma prawdopodobnie opanowane do perfekcji, bo te elementy pojawią się w prawie każdym fragmencie gameplayu. Ostatnio doszło jeszcze zasilanie dziwnego panelu, co umożliwia otwarcie drzwi stojących przed nami.

Domyślam się, że z racji tego, iż Scorn nie jest grą wysokobudżetową - a taką, której ufundowanie twórcy mogą zawdzięczać przede wszystkim wierzącym w projekt serbskich deweloperów graczom - to nie znajdziemy tutaj angażujących funkcji czy mechanik, które poznawaliśmy wraz z postępem fabuły. Martwi mnie jednak to, że tych obecnie jest tak mało, więc pozostaje liczyć na to, że twórcy do tej pory sprytnie je ukrywali, a po premierze zostaniemy pozytywnie zaskoczeni ciekawymi, nienznaymi dotąd rozwiązaniami w rozgrywce.

Co do lokacji - te wyglądają naprawdę przepięknie, czuć tutaj niepodważalny klimat, który z pewnością będzie napędzał fabułę i sprawiał, że przez cały czas będziemy czuć czyhające w ścianach niebezpieczeństwo. Problem jednak w tym, że owe korytarze wyglądają do siebie bardzo podobnie: wszędzie widzimy maź, zakrwawione żyły połączone z czymś w rodzaju jądra czy masę mechanizmów, które zamykają lub otwierają kolejne przejścia. Trochę wygląda mi to podobnie do mechanik - twórcy tak jakby przyszykowali dla nas kilka miejscówek, które ciągle prezentują i trudno jednogłośnie orzec, czy to wszystko, co mają do zaoferowania (bo jeśli tak, to o dużej różnorodności nie będzie tutaj mowy), czy jednak konsekwentnie trzymają się planu i najlepsze lokacje zostawiają do odkrycia nam, graczom, gdy już trafimy do tego brutalnego świata w październiku.

A co z historią w Scorn?

Scorn 3 postać

Scorn wygląda na solidny "symulator chodzenia" z wieloma zagadkami środowiskowymi i nutką walki. System starć prezentuje się jak na razie bardzo dobrze - jest krwawo, a wyposażenie pozwoli nam zmienić swoją giwerę raz w strzelbę, a potem broń białą, która posiecze oponentów na kawałeczki. Wygląda to przyzwoicie, ale mam pewne obawy co do tego, czy scenarzyści "dowiozą" pod względem fabuły. Bardzo cenię sobie ciekawe historie w survival horrorach i nawet gdy pod względem mechanik The Medium od rodzimego studia - Bloober Team - nie stał na najwyższym poziomie, to właśnie nadrabiał angażującą opowieścią.

Czy w przypadku Scorn będzie podobnie? Ciężko powiedzieć, bo na razie wiemy tylko tyle, że będziemy próbowali rozwikłać tajemnice przeszłości głównego bohatera. To prawdopodobnie zbliży nas do głównego przeciwnika (pokazywanego na trailerach) tego całego ośrodka, który wydaje się pilnować ogromnego obiektu przed nieznajomymi. Z racji tego, że ukończenie gry zajmie nam około 6 godzin (potwierdzili to twórcy), to scenarzyści dużego pola do popisu prawdopodobnie nie mieli.

Zanim zabiorę się za ogrywanie Scorn, to na pewno poczekam i zapoznam się z opiniami recenzentów. Gra miała sporo obsuw, pokazywane materiały to w mojej opinii sprytne zmontowane fragmenty z wcześniejszych trailerów/gameplayów, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Ebb Software albo nie chce się pochwalić przygotowanymi rozwiązaniami i chce zaskoczyć graczy na premierę, albo po prostu nie ma się czym pochwalić, bo ich tytuł będzie dość ograniczony pod względem mechanik. Pożyjemy, zobaczymy.

Źródło: własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper