ragnarok

God of War: Ragnarok - czego się obawiam i jakiego rozwinięcia oczekuje w tej cenie

Krzysztof Grabarczyk | 17.09.2022, 19:00

Wyższe ceny gier są z nami już niemal dwa lata. Kwestia powraca jednak niczym bumerang przy każdej okazji, zwłaszcza gdy na publicystyczny ruszt wrzucamy kolejny, nadciągający hit Sony. God of War: Ragnarok przybędzie jeszcze tej jesieni, wieńcząc nordyckie perypetie Ducha Sparty i jego boskiego syna, Atreusa. Kwestia wysokiej ceny jest bolesna, lecz nawet ostatni bastion, Ubisoft zapowiedział podwyżki. Niespecjalnie mamy wybór, jeśli decydujemy się na premierowy zakup. Modna stała się praktyka szybkiego odsprzedawania gier, zanim te zdążą stanieć. A tanieją relatywnie szybko. Tylko czekać, gdy ceny The Last of Us: Part I zaczną pikować. Zanim spełni się Ragnarok, warto zajrzeć po raz ostatni do obaw i oczekiwań.

Naostrzyć topór

Dalsza część tekstu pod wideo

Wszystko prezentuje się tak, jak być powinno. Ulepszona oprawa, zwiększona wydajność, nowa zawartość, świeże mechaniki. Pomimo przeznaczenia gry na obie generacje sprzętu. Pierwsze zapowiedzi nie informowały społeczności o docelowo trzech platformach - PS4, PS4 Pro, PS5. Zgodnie twierdzono, że God of War: Ragnarok pojawi się wyłącznie na aktualnej generacji sprzętu, jak nakazuje tradycja. Zdecydowano inaczej, więc zakładamy, że wersja przeznaczona na PS5 będzie analogicznym odpowiednikiem Horizon: Forbidden West. Jednocześnie, dochodzi do nieco kuriozalnej, niecodziennej sytuacji. Nadchodzi najważniejszy tytuł jesienno-zimowego sezonu, jeśli odliczyć Callisto Protocol, Tymczasem gra zostaje wydana na konsoli, której produkcji zaprzestano jakiś czas temu, leciwej PS4. Baza aktywnych użytkowników jest widocznie zbyt obszerna, by przekierowano Ragnarok tylko dla PS5. Biorąc pod uwagę materiały ze State of Play - studio jeszcze podkręciło stronę wizualną.

]undefined

Obawiałem się informacji, gdy potwierdzono wydanie God of War: Ragnarok jednocześnie na dwie generacje sprzętu. Przypadek Horizon: Forbidden West nieco uspokaja. Guerilla Games na łamach niejednego wywiadu twierdzili, że deweloping rozpoczął się jeszcze na dev-kitach PS4, zanim ekipa otrzymała zestawy deweloperskie PS5. Stąd zainwestowano przede wszystkim w opcje graficzne, haptykę wibracji oraz adaptacyjne spusty. Od dwóch lat, to znak reklamowy konsoli. Deweloping God of War: Ragnarok rozpoczął się niebawem po debiucie hitu z kwietnia, 2018 roku. O tym, że God of War mocno zaskoczył, napisano już chyba wszystko. Opowieść skoncentrowana na bardzo osobistej wyprawie, zderzeniu mitologii oraz przeznaczeniu, nadal brzmi i porusza się wybornie. Jeśli nadrobiliście backlogi, warto raz jeszcze powrócić w te rejony. Uruchomiona w środowisku PS5 lub PC, wciąż zachwyca, angażuje rozgrywką, settingiem i opowiadaną historią. Nadal bawią i uczą opowieści ściętej głowy Mimira, z których wyniesiemy sporo ciekawostek z nordyckich legend. Dwanaście ołtarzy z kolei zapowiada, czym może stać się Ragnarok. Nie bez powodu przewija się w nich postać Tyra, Jormungandra czy Thora, najbrutalniejszego z Asów. Ciężko na ten moment stwierdzić, które z wyrytych przepowiedni znajdą się w God of War: Ragnarok, lecz starcie Thora z Wężem Świata już brzmi mocarnie. Czas naostrzyć Lewiatana, o którym więcej pisaliśmy tutaj.

Strach przed burzą

Czego się obawiam? Nie martwię się ani oprawą, ani wydajnością czy rozgrywką. Poprzednio dokonano cudów w tym zakresie. Każdą odsłonę cyklu charakteryzował progres techniczny. Liczymy zatem na analogiczny postęp jaki mogliśmy zaobserowować pomiędzy God of War a God of War II, gdzie różnica pomiędzymi grami wyniosła raptem dwa lata. Ragnarok prezentuje się wybornie, w każdym calu. Niezależnie od platformy. Oczywiście, przewaga leży po stronie aktualnej generacji dzięki ostrości, wydajności i rozdzielczości. Pozornie to miałkie różnice, lecz 60 klatek na sekundę przy asyście Dual Sense brzmi i jest gamechangerem. Bawiłem się przednio przy Forbidden West, obecnie postanowiłem raz jeszcze przebrnąć przez historię ojca i syna, korzystając z God of War dzięki PlayStation Plus Collection.

Ragnarok przy lepszej oprawie, decydującej historii i rozgrywce opartej na świetnej walce oraz eksploracji światów - zapowiada się jako największy hit jesieni. A mamy mieć dostęp do wszystkich, które poprzednie były zapieczętowane. Cory Barlog stwierdził, że grecka saga okazało się zbyt wydłużona. Biorąc po uwagę fakt, że wykorzystano jej potencjał do maksimum, jestem innego zdania. God of War: Wstąpienie niejako wydawało się scenariuszem pisanym lekko na siłę, natomias grę zapamiętałem bardzo dobrze, z nieco innym projektem lokacji. Szkoda, że Sony nigdy nie zdecydowało się na odświeżenie, co może dziwić, gdy na 10-lecie cyklu wydano God of War III: Remastered (2015, PlayStation 4), bez Wstąpienia w pakiecie. Wedle słów reżysera, który na potrzeby Ragnarok ustąpił z krzesełka, nowy God of War zakończy tę grecko-nordycką waśnie bogów. Stąd moja jedyna obawa, być może zbędna.

Czy przy nawarstwieniu treści z nordyckich legend, Ragnarok za bardzo nie pójdzie w stronę widowiska? Jedną z istotnych nowości w God of War (2018) okazała się skromna ilość epickich walk z bossami. Możemy je wyliczyć na palcach jednej ręki. Przy tym co oferowało God of War III, dość skromna zawartość. Z tamtej gry zapamiętałem każdy pojedynek, do dziś. Czy tak samo wydarzy się w Ragnarok? Jeśli scenariusz potoczy się w zgodzie z treścią przepowiedni - będzie się działo. Santa Monica Studio na potrzeby autorskiej historii, garstkę faktów przeistoczyło. Np. słynny Jormungard (Wąż Świata) w zapiskach nordyckiego panteonu byłby nieślubnym dzieckiem Lokiego. Kim jest Loki, spojlerować nie zamierzam. Wracam rzucać Leviathanem, trening przez Ragnarokiem zawsze się przyda. Wspominałem, że God of War na wyższych poziomach trudności to momentami przypływ autoagresji? Polecam, bo tytuł oferuje wówczas swoje 100%.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do God of War: Ragnarok.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper