Wiedźmin 3

Wiedźmin 3: Dziki Gon - za pięć dwunasta, czyli gdzie jest update?

Krzysztof Grabarczyk | 09.07.2022, 10:00

Dobra gra broni się sama, nawet po siedmiu latach od faktycznej premiery. Gdy 19 maja, 2015 roku w sklepach zaczął krążyć Dziki Gon, niczym swój odpowiednik wyjęty z pogańkich wierzeń, porywał wszystkich graczy, w Polsce i na świecie. Najważniejszy tytuł w 20-letniej historii CD Projekt nadal wywołuje szereg emocji, pięknych wspomnień i wakacyjnych powrotów. 

Letni sezon burz często kusi mnie by raz jeszcze ruszyć szlakiem Ziemi Niczyjej. Was też, prawda? Nie dziwota, to produkt w zasadzie kompletny, bogaty w treść, zawartość, oparty na kilku mechanikach, choć też nie idealny, ponieważ przy takiej złożoności świata ciężko o ideał wszystkich kategorii. Wiedźmin 3 pozostaje takim ostatnim samurajem, zanim w CDP ruszyły mocne ruchy kadrowe, migracje stałych pracowników, przybycie świeżej krwi, gdy ta starsza już odeszła. Projekt doczekał się licznych aktualizacji, poprawek i wnet po niecałym roku wyglądał kompletnie inaczej jeśli zestawimy premierowy i późniejszy interfejs użytkownika. Siedem lat minęło jak jeden dzień. Dzień premiery trzeciego Wiedźmina okazał się największym wydarzeniem na polskim rynku gier w ciągu dekady. Czas płynie, wspomnienia pozostają na zawsze. Dwa lata na szlaku obecnej generacji konsol, lecz o Dzikim Gonie wciąż nierzadko się pisze. 

Dalsza część tekstu pod wideo

"See you on the path, Witchers" 

Wiedźmin 3

Komunikat pojawił się dokładnie w rocznicę, 19 maja. Miesiąc wcześniej, rodzima spółka poinformowała o koniecznym przesunięciu definitywnej aktualizacji poprzez rosyjską inwazję na naszych sąsiadów. Kwestia rezygnacji ze współpracy z rosyjskim zespołem spowodowała konieczne obłożenie debiutu na potem. Wiedźmin 3: Dziki Gon jest moim koszmarem w karierze gracza. Przez setki godzin wędrowania, ubijania wszelakiego plugastwa, romansowania po godzinach z Yennefer, czasem Triss Merigold, zaniedbałem bieżące produkcje. Ale czego się nie robi dla jednej z najlepszych gier w dziejach, jeśli nie tej jedynej, najlepszej? Czasem wyłania się ze mnie lekki psychofan Dzikiego Gonu, lecz należę raczej do wybrednych koneserów grania. Skoro w danym świecie potrafiłem spędzić niemal 300 godzin, wiedz że coś się dzieje. 

Przygodę rozpocząłem od samego początku, kiedy wraz z egzemplarzem gry zakupiłem swoje amatorskie PS4, by zatańczyć z Białym Płomieniem, pognać czasem Płotkę, posłuchać starszej mowy, pogańskich obyczajów, uczestniczyć w obrzędzie Dziadów. Wspomnień mam tutaj bez liku, w czym nie jestem sam. Chodziło mi nawet po głowie by zabawić się w "Switchera" nabywając wciąż popularną konsolę Nintendo oraz dedykowaną edycję gry, całkiem sprawnie przeniesioną biorąc pod uwagę skalę projektu. Piękno drzemie nawet po latach, czego efektem stają się dokonania licznych grup moderskich. Wiedźmin 3 uruchomiony na PC przy maksymalnych ustawieniach, upiększony odpowiednimi modyfikacjami wygląda prawie jak życie. YouTube kipi od arcyciekawych materiałów prezentujących możliwości maksymalnej grafiki oraz wydajności. Poziom, którego współczesne PS5 oraz XSX nie osiągną, choćby poprzez magiczną barierę 8k/60fps, w skrajnych przypadkach nawet podwojona wartość klatkażu. Deweloper zapowiedział dostosowania gry pod osiągi obecnej generacji w czwartym kwartale tego roku. 

CDP RED niestety zdążyli nas nauczyć, że terminowość w wykonaniu firmy to zakazany owoc. Po zakończeniu prac nad ostatnim dodatkiem, "Krew i Wino", studio znalazło się na interesującym rozdrożu. Całkowicie porzucono wstępny koncept Cyberpunk 2077, który systemowo stanowił inkarnację Wiedźmina 3. Wszystko zmieniało się bardzo dynamicznie, dochodziło do ruchów kadrowych, odejść i nowych zatrudnień. Ciężko obliczyć faktyczny procent stałych oraz nowo przybyłych członków zespołu w aktualnym składzie firmy. Gdyby zestawić ze sobą listy płac Dzikiego Gonu oraz Night City, tych samych nazwisk byłoby o wiele mniej. W firmie nastąpiła pokoleniowa zmiana warty. Stąd te wszystkie opóźnienia, to dynamiczny zespół, który wciąż się uczy. Być może dlatego spółka zdecydowała się przekwalifikować personel pod technologię Unreal Engine. Nowa gra uniwersum tworzona jest warsztatem Epic Games. 

Kiedy, panie Wiedźmin? 

Wiedźmin 3

Każdy powód jest dobry aby raz jeszcze powrócić do tego niezwykłego świata. Bardzo autentycznego w całej swojej otoczce. Nowa generacja konsol to idealny moment aby znowu przypomnieć, czym na przestrzeni kilku lat stał się Dziki Gon. Dla mnie perspektywa ponownego zwiedzania Velen, Toussaint czy nawet pierwszych wiosek w Białym Sadzie brzmi bardzo apetycznie. Do tego wszystko podane w lepszej wydajności i być może ze zwiększonym detalizmem. W końcu zawsze może być lepiej. Czy nowogeneracyjną aktualizacja okaże się na tyle atrakcyjna, że zapewni nam wstępny podgląd na to jak może finalnie prezentować się czwarty Wiedźmin? Głęboko wierzę, że tak właśnie się stanie. Tymczasem czekamy na ostateczny termin premiery Dzikiego Gonu w definitywnym wydaniu. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie mieliście styczności z tytułem, a posiadacie już nowe sprzęty - nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo Wam zazdroszczę. Wiedźmin 3 działa w 60 klatkach na sekundę. Uruchomiony na PS5. Warunkiem jest oczywiście nie pobieranie żadnych wcześniejszych aktualizacji. Wymagany jest premierowy kod. 

Czy warto jednak dla samej liczby klatek męczyć się ze sporą ilością premierowych błędów? Pamiętam kiedy tytuł zebrał potężnego day one patcha. Chciałbym aby studio skoncentrowało się na dodaniu jeszcze większej ilości szczegółów. Ale efekt "włosów na wietrze" Geralta, nawet w zamkniętych pomieszczeniach, nadal jest bezcenny. Cieszy, że aktualizacja będzie dosłownie bezcennym podarunkiem od dewelopera. Sezon jesienno-zimowy nie opływa zbyt mocno hitami, poza oczywistym Ragnarokiem, czy retuszem The Last of Us. Kwestia ceny idzie jednak często w parze z jakością. Bo jeśli otrzymamy wyłącznie kosmetyczne usprawnienia? Owszem, kręcenie piruetów przy lepszej wydajności cieszy, ponieważ jak zawsze wspominamy - do każdej, nawet najpiękniejszej grafiki jesteśmy w stanie przywyknąć. Wtedy pozostaje już tylko płynna, satysfakcjonująca rozgrywka. Nie spodziewajmy się nowego bestiariusza, dziesiątek świeżych finiszerów czy innej, nieznanej zawartości. To nadal będzie ten sam Wiedźmin 3: Dziki Gon, w podrasowanej aranżacji. Czego sobie życzymy? Obejrzyjcie raz jeszcze zwiastun z E3 2013, tam znajdziecie wizualizację naszych życzeń. Do zobaczenia na szlaku, Wiedźmini i Wiedźminki.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper