PlayStation

Czy to nie jest najlepszy moment by przejść z konsol na PC? Chwila prawdy

Krzysztof Grabarczyk | 09.07.2022, 19:00

Dzieją się rzeczy lata wcześniej niespotykane. Sony wydające czołowe marki na rynek PC? Microsoft stawiający na wspólny ekosystem? Usługi abonamentowe dla każdej społeczności? Przewagą zamkniętych architektur stawał się już tylko dedykowany software, gdyż żadna z konsol nigdy nie zbliżyłaby się do otwartych możliwości kultury PC. 

Obecne czasy sprzyjają graczom pecetowym jak nigdy. Gdy sytuacja rozwinie się kawałek dalej, posiadanie konsoli stanie pod znakiem zapytania. Prognozy te są odważne, lecz wystarczy trochę poobserwować współczesną branżę gier by dojść do owej konkluzji. Cofnijmy się w czasie, na chwilę przed wejściem pierwszego z gigantów w sektor abonamentowy. Jedynym słusznym zestawem kompletnego gracza wydawało się posiadanie wysokiej klasy PC oraz konsoli Sony, by cieszyć się ekskluzywną zawartością. Wiele zmienił Xbox Game Pass, tak po prawdzie - zmienił wszystko. Obecne trendy wydawnicze powodują, że komputery osobiste stają się najbardziej słuszną ze wszystkich opcji. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Uniwersalna platforma

God of War

E3 2017, dzień 1. Za moment na scenę wejdzie Phil Spencer, żartobliwie obwołany tytułem "Króla Spencera" pośród internetowej gawiedzi. Publiczność nie zdaje sobie w tej chwili sprawy w jak przełomowym wydarzeniu biorą udział. Ostatnie, tak istotne przedstawienie na kartach historii pokoleniowej imprezy. Coroczne targi E3 gromadziły wpływowych dziennikarzy, tysiące przyjezdnych. Pozostają w sferze niespełnionych marzeń wielu graczy, którzy za młodu obiecali sobie wilczy bilet na choćby jeden event. Dzisiaj utraciły status najważniejszego święta graczy, lecz czasy zmieniają się bardzo dynamicznie. Od nas zależy czy zechcemy się zaadaptować do nowych warunków środowiska elektronicznej rozrywki czy pozostaniemy przedwiecznymi tradycjonalistami. Decyzje głównych producentów konsol wprawiają w zakłopotanie jedynie swoich fanatycznych wyznawców. Czy potrzebujemy setnych epizodów "konsolowych wojen"? Czy jednak wystarczy bardzo szeroko pojęta dostępność? Uruchomię teraz wehikuł czasu i zabiorę Was do feralnej konferencji Microsoftu podczas tamtej pamiętnej imprezy. Phil Spencer z uporem wprawnego magika powtarzał tę samą inkantację - "Beyond Generations". Maksyma, która wbrew wszystkiemu spełniła się, bardzo skrupulatnie. Microsoft zapoczątkował nową erę współczesnego gamingu, dostępnego dla wszystkich, bez podziałów. We wszystkim mamy obecnie alternatywę. Ta biznesowa narracja sprzyja kulturze PC jak nigdy wcześniej. Dlaczego? 

Historia powiedziała nam, że deweloperzy typowo konsolowych tytułów często traktowali wersje swoich hitów na PC raczej zachowawczo. Przykładów wynaleźć można całe mnóstwo, z niesławnym Rycerzem Arkham na czele zestawienia, Batman Arkham Knight swego czasu wycofano ze sprzedaży póki tytuł nie stanie się względnie grywalny, pozbawiony miliona technicznych wpadek. Dzisiaj proceder niemal zanikł. Sony od niemal dwóch lat sukcesywnie przenosi kolektyw PlayStation 4 dla pecetowej braci. Death Stranding doczekało się zatem definitywnej iteracji, Aloy nigdy nie łowiła w tak bujnych warunkach co uwydatnia komputerowa edycja Horizon: Zero Dawn. Za moment jakość skradną złodzieje skarbów za sprawą Uncharted: Legacy of Thieves Collection. I pomyśleć, że to wszystko rozpoczął multiwersowy Microsoft, gdy Spencer obrócił markę Xbox w spójny ekosystem, dostępny niemal wszędzie i dla wszystkich zainteresowanych. 

Game Pass wprowadził nowe standardy wydawnicze. Sony już rozszerzyło ofertę PS Plus o wzmocnione warianty. Katalog będzie się zmieniał w zależności od miesiąca, część tytułów zniknie do końca tego miesiąca. Abonament, ekspansja rdzennych franczyz wzdłuż pecetowych horyzontów, coś się zmieniło w tym growym światku. Czy to zmiana na lepsze? Kwestia podejścia. Nie przeszkadza mi obecność God of War czy w niedalekiej przeszłości, The Last of Us: Part I dla komputerów osobistych. Każdy zasługuje na takie doświadczenie. Microsoft zdawał się rozumieć ten stan rzeczy znacznie wcześniej. PC od skromnych początków tworzono z myślą o zabawie. Pierwszy, historyczny EDSAC - 1 wypełniał niemałą salę i już wtedy oferował klasykę tematu, kółko i krzyżyk, a narodził się w połowie lat 50. ubiegłego stulecia. 

Czas cudów 

PC

Śródtytuł akapitu to analogia do znakomitej lektury autorstwa Piotra Mańkowskiego, "Cyfrowe Marzenia" od nieistniejącego już wydawnictwa Collegium Civitias. Poniekąd właśnie jesteśmy świadkami podobnego okresu co w sezonie pierwszego rozkwitu branży po 1983 roku. Wprawdzie panuje jeszcze lekki kryzys postpandemicznej dostępności kart graficznych, konsol, lecz sytuacja w końcu się unormuje. PC dostaje naprawdę złoty czas. Niemal wszystkie usługi są tutaj na wyciągnięcie ręki, sukces niedawno wydanego Boga Wojny na Steam pokazuje jak duże wśród graczy komputerowych jest zainteresowanie złożonymi, pięknie reżyserowanymi opowieściami przy wysokiej jakości. Coś do czego przywykliśmy na konsolach Sony staje się nowym faktem również w światku PC. Otwartość tej platformy zawsze będzie główną kartą przetargową. Czy w ciągu kilka następnych lat opłacalność posiadania konsol stanie się przedmiotem wątpliwości? W końcu każdego PC jesteśmy dzisiaj w stanie podpiąć pod większy TV, dorzucić pada od konsoli i poczuć się jak konsolowiec. 

Tradycjonaliści zaprzeczą, lecz nikt nie zabroni nam się tak czuć, prawda? Kolejnym wartym uwagi faktem są liczne promocje na cyfrowych platformach sklepowych. Ilość przecen Steam, GOG czy Epic Games Store przytłacza konsolową rzeczywistość niemal dwukrotnie. Zarzucone przez Microsoft lata temu "Beyond Generations" naprawdę zaczyna się sprawdzać, w pozytywnym kierunku. Pisze to człowiek od dziecka związany sentymentem z marką PlayStation. Nie ma w tym żadnej zbrodni czy porzucania graczy. To pierwszy krok do prawdziwej ogólnodostępności, ponad podziałem na sprzęty. Coś o co latami walczył Phil Spencer stało się nową rzeczywistością. Reszta zależy od nas, kwestia akceptacji. PC czekał długo na swój czas cudów. Ten właśnie nadszedł. Bierzmy i grajmy z tego wszyscy. Swoją drogą, ciekawi mnie kiedy Nintendo tak zupełnie na poważnie weźmie pod uwagę benefity płynące z dostępności największych hitów także dla PC, nawet po kilku latach. Jakie jest Wasze zdanie, czy to faktyczny kres podziałów? 

Źródło: własne
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper