Starfield

Starfield zapowiada się rewelacyjnie. Najważniejsze atrakcje w grze Bethesdy

Bartosz Dawidowski | 19.06.2022, 09:00

To, że Bethesda długo nie ujawniała gameplayu ze Starfield mogło budzić wątpliwości. Firma pokazała jednak w końcu swój kosmiczny projekt. I trudno po tym wydarzeniu się nim nie emocjonować. Zademonstrowana rozgrywka potwierdziła, że gra ma ogromny potencjał. Bardzo obiecujące informacje przedstawił również Todd Howard w udzielanych wywiadach, już po imprezie Microsoftu. Zebraliśmy w jednym miejscu takie najbardziej atrakcyjne aspekty nadciągającej produkcji. Przed wami 10 najciekawszych motywów z najnowszego projektu autorów Fallout 3.

10. Imponująca warstwa audio

Dalsza część tekstu pod wideo

Starfield imponuje nie tylko kompozycjami niezwykle utalentowanego Inona Zura, autora wspaniałej muzyki do Fallout 3 i 4. Już kilkanaście minut gameplayu potwierdziło, że design dźwięku w Starfield jest niesamowicie dobry. Gromy przy przekraczaniu bariery prędkości dźwięku w atmosferze planet, metaliczne jęki przeciążanych statków kosmicznych przy walkach w próżni, znakomicie brzmiący dubbing - to wszystko robi ogromne wrażenie. Wiele wskazuje na to, że Bethesda wyciągnęła lekcję z perfekcyjnej inżynierii dźwięku z Elite Dangerous, innego tytułu o podobnym charakterze zabawy.

9. Pomysłowe elementy RPG

Strzelanie i walki futurystyczną bronią białą będą ważnym elementem rozgrywki, ale wiadomo już, że Bethesda zadbała również o opcję pokojowego rozwiązywania konfliktów. Zakładka z "pacyfistycznymi" zdolnościami bohatera, takimi jak sztuka dyplomacji, wydaje się mocno rozbudowana. Wiele sytuacji w Starfield będzie można rozładować charyzmą i sztuką retoryki. Świetnie zapowiadają się też cechy protagonisty wybierane na starcie. Przykładowo możemy zacząć przygodę z małym domkiem na pewnym księżycu. Kosztować nas będzie jednak taki luksus 50 tysięcy kredytów w formie długu do spłacenia w galaktycznym banku. W grze można też wybrać cechę, która sprawi, że nie będziemy sierotą i otrzymamy możliwość odwiedzenia rodziców, co zapewne odblokuje pewną misję poboczną. Za taki przywilej trzeba będzie jednak zapłacić. Nasza postać, jeśli zdecydujemy się na cechę "Kid Stuff" będzie wysyłać 10% zarobionych funduszy ojcu i matce przez całą kampanię.

8. Zwiedzanie wnętrz statków, załoga i dokowanie

Setki tysięcy fanów Elite Dangerous proszą bezskutecznie o tę funkcję od lat: o opcję chodzenia po wnętrzach statku kosmicznego. Okazuje się, że to marzenie spełnimy w Starfield, w którym zwiedzać można nie tylko zakamarki kokpitu, ale również inne pomieszczenia naszego wielkiego okrętu, do którego zatrudnimy nawet załogę. Więcej! - motyw eksploracji wnętrz ma ważne znaczenie gameplayowe, bo w dziele Bethesdy można przybić do każdej napotkanej jednostki (nie tylko do stacji orbitalnej) a następnie - po sekwencji dokowania - wejść na pokład np. statku handlowego czy okrętu piratów.

7. Rozsądny czas rozgrywki

Todd Howard potwierdził już, że główny wątek fabularny nie będzie specjalne rozwlekany. Z zasadniczymi questami (nie licząc zadań opcjonalnych) rozprawimy się w ok. 30-40 godzin. To pozytywny sygnał, który wskazuje na to, że gameplay nie będzie oparty na grindzie i ciągłym gromadzeniu surowców, jak w wielu innych kosmicznych tytułach sci-fi. Akcja w scenariuszu ma być wartka, wypełniona ciekawymi cutscenkami i dramatycznymi zdarzeniami.

6. Wielkie, tętniące życiem miasta

W Starfield odwiedzimy 4 ogromne miasta, wypełnione sklepami, ciekawymi NPC i innymi atrakcjami, typowymi dla metropolii science fiction. Największe z takich miejsc to New Atlantis, siedziba Konstelacji, grupy odkrywców kosmosu, do której dołączamy na starcie przygody. Todd Howard stwierdził, że "Nowa Atlantyda" to największe miasto, jakie Bethesda stworzyła w swojej historii.

5. Własnoręczne konstruowanie statków

W Starfield nie ograniczamy się tylko do podmieniania wybranych części statków, jak w Elite Dangerous. W grze Bethesdy zbudujemy nasze gwiezdne okręty z bardzo zróżnicowanych modułów "doklejanych" w dowolnie wybranych miejscach do kadłubu. Każda część pobiera określoną ilość energii, której musi dostarczyć odpowiednio mocny reaktor na pokładzie gwiezdnego okrętu. Wygląda to fantastycznie na zaprezentowanym gameplayu (filmik poniżej).

4. Stylistyka NASA Punk

Wreszcie koniec ze sterylną, superczystą estetyką science fiction, znaną choćby z No Man's Sky. W Starfield wszystko ma realistyczny sznyt. Wnętrza statków, w których widać pełno przedmiotów użytku codziennego czy nawet śmieci, wyglądają na zamieszkałe. Kadłuby statków, pokryte kurzem i zaciekami, po lądowaniach na księżycach i planetach, prezentują się również bardzo autentycznie - jak maszyny, które są intensywnie używane, a nie wystawiane jako eksponaty w muzeum. Cała "NASA-punkowa" stylistyka gry robi zresztą duże wrażenie - to ciekawe połączenie wiarygodnego astro-designu z motywami fantastyki naukowej.

3. Astronomiczny realizm

Jeśli rażą was kreskówkowe, kompletnie niewiarygodne krajobrazy z No Man's Sky, to Bethesda idzie z odsieczą. Astronomiczne pejzaże zaprezentowane ze Starfield są nie tylko piękne pod względem wizualnym. Widoki na księżyce czy planety związane grawitacyjnie z obiektem, na którym przebywamy, wydają się autentyczne (przykładowo skala obiektów na niebie jest nieprzesadzona a kolorystyka bardzo naturalna). To świetne wieści dla osób chcących wczuć się w odkrywców i pionierów głębokiego kosmosu - poczuć więcej klimatów, jak ze wspaniałego Elite Dangerous.

2. Obiecujące walki w kosmosie

Pilotowanie wielkich, uzbrojonych statków kosmicznych w Starfield, wygląda lepiej od oczekiwań. Zdaje się, że również pod tym względem Bethesda zainspirowała się symulacyjnym charakterem Elite Dangerous. Widać to choćby po panelu zarządzania energią w kokpicie. Latając naszym okrętem możemy - tak jak w Elite - przekierowywać moc z reaktora do wybranych, najpotrzebniejszych w danej chwili systemów: trzech układów broni, tarcz, konwencjonalnego napędu i silnika nadświetlnego (w razie gdyby potrzebna była ucieczka z pola walki). Fenomenalnie wyglądają przy tym efekty trafień, kiedy cele rozpadają się na tysiące kawałków w próżni.

1. Eksploracja 1000 planet

Niektórzy już zaczęli znęcać się nad Bethesdą za to, że ogromne powierzchnie ok. 1000 planet i księżyców, które będziemy eksplorować w Starfield, są wykonane w oparciu o proceduralną generację terenu. To tak jak w No Man's Sky czy Elite Dangerous. Może to z sobą wiązać ryzyko zlewania się wszystkiego w anonimową masę po kilku-kilunastu godzinach zabawy. Zwróćmy jednak uwagę na słowa Todda Howarda: "do Starfield stworzyliśmy najwięcej ręcznie przygotowanej zawartości w historii gier Bethesdy". Jeśli to prawda, to powinno być naprawdę ciekawie. Pamiętajmy, że mamy tu do czynienia z grą opowiadającą o eksploracji nieznanego kosmosu, więc oczywistym jest, że większość z ciał niebieskich, które będziemy odwiedzać, nie będzie się wyróżniać niczym specjalnym. Tym bardziej będą jednak cieszyć cenne znaleziska, takie jak artefakty nieznanego pochodzenia i ciekawe, ukryte wśród gwiazd lokacje, na które zapolujemy z organizacją zwaną Konstelacją.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.

Źródło: Własne/YouTUbe
Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper