Skreślony gry

10 produkcji, które wskrzeszono po latach. Nie warto skreślać gier na start

Kajetan Węsierski | 27.05.2022, 21:30

Branża gier wideo to zwariowane miejsce. Czasem działa dokładnie tak, jak moglibyśmy się spodziewać, a innym razem potrafi nas zaskoczyć. Nigdy nie jest tu nudno, a próbowanie przewidywania przyszłości może być brzemienne w skutkach. Prawdą jest bowiem, iż nie da się jej przewidzieć - mamy tu zbyt wiele zmiennych, założeń, elementów oraz oczywiście czynnik ludzki, którego często nie da się zmierzyć żadnymi parametrami. 

Jakiś czas temu prezentowałem Wam dziesięć produkcji, które umarły bardzo szybko po premierze - wymieniłem tam te, które osobiście pamiętam najdokładniej. Pojawił się tam na przykład Titanfall 2, który to, choć był już w stanie agonalnym, to zdołał się podnieść i w gruncie rzeczy został wskrzeszony po czasie. Co ważne, nie jest to odosobniony przypadek, a właśnie to chciałbym wziąć dziś na tapet. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Przedstawię Wam dziesięć gier, które wskrzeszono po latach. Mam tu na myśli pozycje, którym wieszczono śmierć, a jednak mają się dobrze. Takie tytuły, które były już na deskach, a jednak na bokserskie „osiem” zdołały się podnieść. Co więcej - wyszły z kontratakiem, a ich oś czasu przypomina wręcz - zostając w pięściarskim żargonie - walkę Tysona Fury’ego z Wilderem. Oto produkcje, które pospiesznie skreślono!

Sea of Thieves

Kto nie grał, niech nadrabia! Gdy piracka przygoda z nastawieniem na kooperację debiutowała, bardzo szybko wiele osób odbiło się od niej, jak od ściany. Zarzucano brak zawartości, nudę i mdłą rozgrywkę. Twórcy natomiast wzięli to do siebie i po kilku miesiącach prac oddali w nasze ręce grę, do której po prostu chce się wracać. Dziś to prawdopodobnie jedno z najpopularniejszych „multi” w Game Passie. 

Grand Theft Auto Online

Nigdy nie zapomnę głosów narzekań i długich rozprawek ze strony dziennikarzy na temat tego, jakim niewypałem jest tryb wieloosobowy do Grand Theft Auto V. Bez sensu, niszczenie jednoosobowej przygody, niepotrzebna bzdura - a to tylko kilka określeń, z jakimi notorycznie się spotykałem. Dziś nikt już tak nie mówi. A jeśli tak, niech rzuci okiem na to, ile ludzi siedzi na serwerach i jaką kasę generuje GTA Online dla Rockstara. 

No Man’s Sky

O premierze, upadku i zmartwychwstaniu tej gry można pisać książki i nagrywać filmy. To przykład, który będzie się kiedyś przewijał w szkolnych podręcznikach, jeśli tylko pojawi się odpowiedni przedmiot. W gruncie rzeczy można by tu reklamować Powerade’a - padli, a następnie powstali. I to z przytupem. Nie poddano się, a ostatecznie udało się dostarczyć grę, jaką obiecywano przed huczną premierą. 

Halo: The Master Chief Collection

Na debiut tego zestawu czekało naprawdę sporo osób - już od samej zapowiedzi wydania klasycznych odsłon na nowe Xboksy całe tłumy odliczały dni do zabawy w trybach wieloosobowych. I wszystko byłoby spoko, gdyby nie okazało się, iż twórcy nie dowieźli… Ogromne problemy z połączeniem, ciągłe lagi i braki. Można było się naprawdę irytować, na szczęście 343 Industries nie zawiodło graczy i po kilku miesiącach doprowadziło wszystko do stanu użyteczności. 

Battlefield 4

Bugi, błędy, problemy, niedociągnięcia - to chyba najczęstsze słowa, jakie padały w pierwszych wrażeniach płynących z debiutu Battlefielda 4 na rynku. Niestety DICE nie wykreowało czegoś tak wypolerowanego, jak choćby poprzednia odsłona. Czy jednak postanowili się odciąć i przejść do kolejnych prac? Nic tych rzeczy! W pocie czoła pracowali nad poprawkami i przyniosło to owoce - spójrzcie, ile ludzi cały czas siedzi na serwerach! 

Diablo III

Gdy trzecia odsłona kultowej diabolicznej serii zadebiutowała, cierpiała na całą masę mniejszych i większych problemów. Najgorszy był oczywiście system lootu, który w połączeniem z Domem Aukcyjnym przyprawiał o nudności. Na szczęście Blizzard wyszedł ze wszystkiego obronną ręką - dziś to zupełnie inna gra, a model sezonów i resetowania konkretnych elementów okazał się strzałem w dziesiątkę i prawdziwym lekiem na agonię. 

Final Fantasy XIV

W tym przypadku nie wystarczyło kilka zmian. Mam wrażenie, że twórcy przeprojektowali tę grę od podstaw i obecnie mamy do czynienia z czymś zupełnie innym, niż przy okazji premiery, która miała miejsce przed kilkoma laty. Co więcej, zajęto się tu przecież nawet wątkiem fabularnym, który po przerobieniu znacznie bardziej angażował tabuny graczy. Serio, jedna z największych pozytywnych niespodzianek w dziejach branży. 

Destiny

Ten projekt miał bardzo trudny start. Nawet bardzo trudny, jeśli mamy być ze sobą całkowicie szczerzy. Mam wręcz wrażenie, że twórcom zajęło przynajmniej kilkadziesiąt miesięcy, aby wszystko doprowadzić do stanu użyteczności, który funkcjonował przez następne kilka lat. Na szczęście, jak możecie się domyślać, praca nie poszła w las, a wnioski przełożono później także na kontynuację (choć i ta miała swoje bolączki). 

Hitman (2016)

Największym problemem tej części serii o Agencie 47 była zawartość. Dziwna próba oferowania modelu epizodycznego przełożyła się na niewielkie zainteresowanie i odwrotnie proporcjonalne duże kontrowersje, które rozeszły się bardzo szybko. Po czasie jednak zdecydowano się upchać całą historię w pojedyncze zestawy, na mapach rzucono dodatkowe wyzwania i kontrakty, a wszystko zaczęło się spinać. Ciekawy obrót spraw. 

The Elder Scrolls Online

Kolejny tytuł MMORPG, który odstraszał na premierę. I podobnie, jak z kilkoma innymi w historii, twórcy musieli się po prostu nauczyć funkcjonowania w tak trudnym i hermetycznym środowisku. Gdy już się to udało, a ponadto dorzucono kilka naprawdę kapitalnych DLC i usprawniono serwery, mogliśmy zacząć mówić o prawdziwym hicie. Dziś nikt nie postrzega tej odsłony tak, jak na początku - to naprawdę solidny przedstawiciel gatunku, ale trzeba było czasu i chęci. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper