Usługi sieciowe_tło_1200x675

Xbox Game Pass, PS Plus Deluxe czy Nintendo Switch Online - która z tych usług wypada najlepiej?

Maciej Zabłocki | 14.04.2022, 22:30

Regularnie korzystamy z usług sieciowych od Microsoftu, Sony czy Nintendo, dlatego warto byłoby je podsumować i wskazać, która wypada najlepiej. W ostatnim czasie firmy poczyniły znaczące postępy pod tym względem, chociaż mam wrażenie, że gracze z całego świata jeszcze bardziej doceniają wartość Game Passa od Phila Spencera. Sprawdźmy, jakie opcje są dzisiaj dostępne i co dostajemy w ramach miesięcznego abonamentu. 

Najmłodszym zawodnikiem w tym wyścigu o miano najlepszego dostawcy usług sieciowych jest Nintendo, które na swoim Switchu oferuje zdecydowanie najbardziej okrojony zestaw możliwości. Sony i Microsoft rywalizują między sobą, chociaż mają nieco odmienne spojrzenie na pakiet dóbr dostarczany w ramach jednej, stałej opłaty. Do naszych świadomości zdecydowanie najczęściej przebija się superkorzystny Xbox Game Pass, które subskrybuje w tym momencie już ponad 25 mln osób na całym świecie. To jedna z tych usług obok której nie może przejść obojętnie absolutnie żaden posiadacz konsoli Microsoftu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Xbox Game Pass - najlepsza usługa dla graczy w historii? 

Wielu z nas może się spierać, czy Game Pass zawiera w sobie wystarczająco wiele interesującej zawartości, ale jednego tej usłudze odmówić nie można. W ramach jednej, określonej kwoty płaconej miesięcznie, otrzymujemy dostęp do rozbudowanej biblioteki gier do której regularnie dodawane są nowe tytuły. Niestety, część z nich po pewnym czasie wylatuje (jak Control czy The Elder Scrolls Online w najbliższy poniedziałek), ale dożywotnio znajdziecie tam wszystkie produkcje stworzone na wyłączność dla konsol Xbox. Halo Infinite, Forza Horizon 4 lub 5 czy Gears 5 włącznie z dodatkiem ogracie teraz lub za trzy lata i nikt Wam tego nie zabierze. Xbox Game Pass w edycji Ultimate zawiera dodatkowo PC Game Pass i dostęp do gier z oferty EA Play. Kosztuje 54 zł miesięcznie i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie ta cena miała wzrosnąć. Co ciekawe, nowi abonenci mogą liczyć na fenomenalną promocję - 3 miesiące dostępu do oferty za 4 zł. W sieci znajdziemy też multum poradników, co można zrobić, by wykupić Game Passa na trzy lata za ok. 600 zł, co daje 16 zł miesięcznie. 

Xbox Game Pass

Osobiście nie jestem wielkim entuzjastą takiego rozwiązania. Doceniam i podziwiam Microsoft, że regularnie potrafi wrzucić tam kompletnie nowe, lub bardzo świeże produkcje. Ostatnio dodano świetnie ocenianych Strażników Galaktyki i dla kogoś, kto jeszcze tego nie ograł, to prawdziwy rarytas. Cieszy mnie też, że nadchodzącego STALKERa 2, Starfielda, nowego Dooma czy Forze Motorsport 8 będę mógł uruchomić w dniu premiery. Borykam się jednak z problemem natury psychologicznej - im więcej dobrego, tym rzadziej mam ochotę to odpalać. Otrzymuje w ramach stałej opłaty dostęp do tak dużej liczby produkcji, że występuje u mnie syndrom włączenia tego na 15 minut z ciekawości i... odstawienia na wieczne nieogranie. Oczywiście, nie każdy musi odbierać Game Passa w ten sposób. Bardziej jednak doceniam, gdy zainwestuje w jakąś grę i zobaczę ją w pudełku na półce. Ciekaw jestem Waszego zdania w komentarzach. Ilość gier (to ok. 140 tytułów regularnie dostępnych w ramach oferty) robi wrażenie, ale większość to indyki lub klasyki. 

PlayStation Plus w trzech nowych odsłonach - czy to zachęci graczy do inwestycji?

Do tej pory płaciliśmy za PlayStation Plus głównie po to, żeby móc zagrać online na konsolach PlayStation 4 i PlayStation 5. Bonusem były comiesięczne gry dodawane do oferty. Zwykle dwa tytuły na PS4 i jeden na PS5. Chociaż Sony miało lepsze czy gorsze momenty, zwykle sporo mogliśmy skorzystać na specjalnych obniżkach w sklepie PS Store, dostępnych wyłącznie dla osób opłacających abonament. Dla zainteresowanych, w ramach usługi dostępne są także pakiety dodatków do najpopularniejszych gier sieciowych takich jak Apex Legends, Call of Duty Warzone czy Fortnite. Koszt PS+ wynosi w Polsce 37 zł za miesiąc, 100 zł za 3 miesiące albo 240 zł za cały rok. Trafiały się też promocje, gdy mogliśmy kupić roczną subskrypcję za ok. 160 zł. Niektórzy z Was jednak wielokrotnie podkreślali w komentarzach, że nie widzą powodu i potrzeby opłacania takiej usługi. 

PS Plus

Sony postanowiło zmienić podejście i zaproponować aż trzy nowe warianty swojej usługi abonamentowej, dokładając kolejne elementy za odpowiednio wyższą cenę. Prawdopodobnie już od czerwca wykupimy usługę PS+ Essential, której zawartość praktycznie w ogóle nie zmieni się względem obecnego PS+. Tym razem jednak dostaniemy "tylko" dwie gry miesięcznie, ale pozostanie opcja przenoszenia zapisów gier do chmury czy rozgrywki online za te samą kwotę - 10 euro miesięcznie (być może dalej będzie to 37 zł w Polsce), chociaż spodziewam się podwyżki. Drugim z pakietów będzie PS+ Extra, który za dodatkową opłatą (poza powyższymi elementami) zagwarantuje dostęp do katalogu 400 gier z PS4 i PS5, wliczając w to największe hity od wewnętrznych studiów Sony (takie jak Returnal). Koszt tego abonamentu wyniesie 14 euro miesięcznie (ok. 65 zł) lub 100 euro rocznie (ok. 460 zł). 

Dochodzi jeszcze trzeci pakiet, nazwany PS+ Premium w ramach którego abonenci, oprócz wymienionych wyżej korzyści, otrzymają dostęp do PS Now, czyli chmurowego rozwiązania Sony, umożliwiającego granie w ponad 340 gier z PS3, PS2, PS1 i PSP. Niestety, ten pakiet nie jest jeszcze dostępny dla Polski - nie działa tutaj usługa strumieniowania. Zamiast tego otrzymamy PS+ Deluxe w którym zagramy w wybrane produkcje z PS1, PS2 i PSP. Niestety bez gier na PS3. Ten pakiet zostanie wyceniony nieco taniej od wariantu Premium, którego koszt wyniesie 17 euro miesięcznie (ok. 80 zł) lub 120 euro rocznie (ok. 550 zł). Czy to wszystko brzmi wystarczająco atrakcyjnie? Sony nie zamierza iść ścieżką Microsoftu i nie chce udostępniać swoich największych hitów w dniu premiery w ramach abonamentu. Regularnie jednak znajdziemy tam dostęp do dużych gier dla PS4 i PS5. 

Nintendo Switch Online - najtańszy, ale też najuboższy abonament w tym zestawieniu

Japończycy znani są przede wszystkim z kapitalnych gier familijnych czy najlepszych na świecie platformówek z Mario w roli głównej. Wielka siła Switcha tkwi w jego przystępności i niezwykle bogatym zestawie dopracowanych tytułów na wyłączność. Usługi sieciowe na tej konsoli są jedynie dodatkiem. Podstawowy pakiet Nintendo Switch Online kosztuje 16 zł miesięcznie, 32 zł na 3 miesiące lub 80 zł rocznie. Możemy też wykupić wariant rodzinny, obejmujący aż 8 kont Nintendo, który kosztuje 140 zł rocznie. Dodatkowo, Nintendo oferuje tzw. Expansion Pack w ramach abonamentu, którego cena jest odpowiednio droższa. W wersji na 12 miesięcy musimy za niego zapłacić 170 zł (lub rodzinnie - 290 zł).

Switch Online

Co daje Expansion Pack? Dość niewiele, bo oferuje dostęp do gier z Nintendo 64 oraz SEGA Mega Drive, dorzuca dodatek do Animal Crossing (Happy Home Paradise) i oferuje rozszerzenie Booster Course Pack dla Mario Kart 8, dorzucające aż 48 odświeżonych tras ze wszystkich edycji Mario Kart, które mają ukazać się w ramach kilku cyklicznych pakietów do końca 2023 roku (pierwszy pojawił się w kwietniu). W mojej ocenie nie warto do tego dopłacać (sam Booster Course Pack to wydatek ok. 80 zł). A co oferuje "zwykłe" Nintendo Online? Możecie zagrać po sieci w wybrane tytuły (jak Splatoon 2), otrzymacie dostęp do klasyków z NESa i SNESa, a zapisy z gier trafią do chmury, dzięki czemu rozpoczniecie zabawę w tym samym miejscu na drugiej konsoli. Ściągniecie też aplikację na telefon przeznaczoną głównie do rozmów ze znajomymi. Na deser otrzymacie większe zniżki w eShopie, drobne dodatki do gier i wybrane dwa tytuły do grania "za darmo" w ramach abonamentu, które zmieniają się co jakiś czas. 

Nintendo Switch Online oferuje ponadto system misji, które wykonujecie w ramach prostych, codziennych zadań. Rozegranie potyczki online czy uruchomienie wybranej gry lub ukończenie danego poziomu poskutkuje zdobyciem platynowych punktów. W ramach tej waluty możecie kupić... ikonki i awatary. Z poziomu konsoli. Warto jednak wejść na stronę internetową My Nintendo, bo tam nagród jest sporo więcej. Za wszystkie zakupy w sklepie, a także w trakcie wykonywania zadań (zarówno na Switchu jak i na w/w stronie) możecie zdobyć złote punkty. Te są dużo bardziej wartościowe, bo gwarantują zniżki na gry z eShopu. Przelicznik jest prosty - 1 złoty punkt to 5 groszy, 10 punktów daje 50 groszy, 20 punktów to już złotówka, a 100 punktów to 5 zł. Właśnie tyle będziecie mogli zaoszczędzić przy następnej wizycie w sklepie, chociaż liczba możliwych do zdobycia złotych punktów jest nieskończona. Kupując w eShopie grę za 250 zł, otrzymacie 250 złotych punktów, co w przeliczeniu daje 12,50 zł zniżki. 

Nintendo eShop

Chociaż system nagród w Nintendo Switch Online wydaje się najbardziej rozbudowany (spośród trzech dostawców), w praktyce nie korzysta się z niego zbyt często. Dodatkowo sklep na samej konsoli działa bardzo... topornie. Ma tendencje do przycinania się i długiego ładowania kolejnych kart, co skutecznie zniechęca do eksplorowania nagród czy możliwych do zdobycia ikonek. Nieco lepiej to wygląda, gdy umieścimy Switcha w docku. Sony i Microsoft pod tym względem wyprzedzają Nintendo o kilka długości, a w mojej ocenie to właśnie PlayStation oferuje najładniejszy i najlepiej działający sklep ze wszystkich. Co do jakości samych usług sieciowych, trudno się do czegoś przyczepić. Gdy chciałem rozegrać partyjkę w Splatoon 2, wszystko działało sprawnie i prawidłowo. Na PS5 czy Xbox Series X również nie miałem żadnych problemów. 

Która z usług jest najlepsza? To zależy od naszych oczekiwań. W mojej ocenie najlepiej wypada Game Pass na papierze, ale w praktyce nie wykorzystuje w ogóle jego potencjału i zawartości. W przypadku PlayStation, dużo gram przez sieć, szczególnie w FIFE 22 i tutaj siłą rzeczy wykupuje abonament. Rzadko zdarza mi się pobierać gry zawarte w ramach PS+, ale w historii tej usługi było już kilka perełek - dawno temu Sony wrzuciło kolekcję serii Uncharted wydaną na PS4, a po premierze PS5 zdarzały się takie rodzynki jak Destruction AllStars, chociaż to żaden wielki kaliber. Ciekaw jestem Waszego zdania w komentarzach. Czy wykupujecie któryś z powyższych abonamentów? Korzystacie z tych wszystkich bonusów? Dajcie znać w komentarzach! Do usłyszenia! 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper