Większość filmu Assassin's Creed jednak osadzona jest w teraźniejszości
Jednym z najciekawszych aspektów serii Assassin's Creed jest fakt, że bohaterowie z teraźniejszości "odgrywają" poniekąd zakodowane w genach wspomnienia z życia swoich przodków.
Do tej pory twórcy kinowej adaptacji serii zarzekali się, że nacisk na obie epoki będzie rozłożony równomiernie. Teraz jednak mówią co innego. Producent filmu - Pat Crowley - zdradził w rozmowie z serwisem IGN, że około 65% czasu spędzonego w fotelu kinowym, obserwować będziemy opowieść osadzoną w teraźniejszości. Potwierdził to Michael Fassbender, który dodał, że twórcy chcą przez ten film wprowadzić do uniwersum coś zupełnie nowego, a nie tylko adaptować znane elementy z gry.
Nie możemy jeszcze oceniać, czy takie przeniesienie nacisku na czasy współczesne wyjdzie scenariuszowi na dobre, czy też na złe. Pewne jest jednak to, że gracze nie przepadają za tymi elementami w grach, przez co, na ich własne życzenie, ostatnie produkcje z serii jedynie w minimalnym stopniu wspominają o tym, co dzieje się z dzisiejszymi Asasynami.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji, to rzućcie również okiem na oficjalny zwiastun filmu.
Przeczytaj również
Komentarze (35)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych