Recenzja komiksu: Wolverine i X-Men Szkoła przetrwania - Logan w nowej roli

Recenzja komiksu: Wolverine i X-Men Szkoła przetrwania - Logan w nowej roli

Wojciech Gruszczyk | 07.03.2016, 21:12

Wolverine jest jednym z najbardziej znanych mutantów. Logan przez lata prezentował swoją siłę, umiejętności w polowaniu oraz chełpił się zdolnością regeneracji. Poznaliśmy go jako twardego i zawsze gotowego do działania bohatera, ale w nowych opowieściach, James znajduje się w zupełnie innej roli. Bohater zostaje dyrektorem szkoły, by móc kontynuować wielką misję swojego opiekuna, przyjaciela, mentora i przybranego ojca.

Szefowie Marvela postanowili zakończyć wiele znanych historii i za pomocą Marvel Now opowiedzieć nowe wydarzenia. Seria zaskakuje dobraniem bohaterów, umiejscowieniem wydarzeń i często bardzo nietypowymi sytuacjami, w których są osadzeni herosi. W swoich przygodach Wolverine nie jest kolejny raz maszyną do zabijania, czy też nie zajmuje się wykonywaniem poleceń przełożonych. Logan postanowił rozwijać szkołę mutantów, do której wiele lat temu zaprosił go Profesor X. Bohater zostaje dyrektorem szkoły im. Jean Grey i postanawia uczyć młodych mutantów. Grupa X-Menów poszukuje po całym świecie kandydatów, którzy posiadają wyjątkowe umiejętności i którzy potrzebują pomocy. Nie wszyscy zostaną w murach na stałe, niektórzy muszą przygotować się na trudną przeprawę, ale najlepsi dołączą do grupy wybrańców i będą strzec świata przed niebezpieczeństwami.

Dalsza część tekstu pod wideo

W Wolverine i X-Men: Szkoła przetrwania poznajemy Kid Omega (uczeń telepata), Oya (uczennica kontrolująca pogodę), Genesisa (uczeń latający i strzelający z oczu), Globa (uczeń-galaretka), Eye-Boya (wielooki uczeń), Shark-Girl (zmiennokształtna uczennica), Sprite (skrzydlata posiadająca skórę z kamienia uczennica), Broo (uczeń-stwór) i cała ta miła zgraja sprawdzi swoje umiejętności w trakcie lekcji terenowej. Dyrektor zabiera ich do Savage Landu, czyli odległej krainy pełnej niebezpiecznych dinozaurów. Młodzi rekruci mają w tym miejscu nauczyć się współpracować i razem odeprzeć ataki przeciwników, jednak te krwawe przyjemności przerywa pewien niespodziewany gość. Jeśli dobrze znacie uniwersum Marvela, to pewnie nie jest dla Was wielką niespodzianką, że na okładce tego komiksu znalazł się… Pies Logan. Brat Wolverine’a nie jest najbardziej znaną postacią w świecie, ale możemy mieć pewność, że w Marvel Now odegra znaczącą rolę. Nie będę zdradzał szczegółów jego pojawienia się w opowieści Jasona Aarona, ale scenarzysta w wyśmienity sposób przedstawia czytelnikowi całą przyszłość pełnego adamantium X-Mena. Twórca kilkukrotnie zabiera czytelników na przejażdżkę do przeszłości i przedstawia ciekawą historię Jamesa. Otrzymujemy sporo ciekawych informacji o młodzieńczych latach mutanta, w pewien sposób poznajemy jego rodzinę i otrzymujemy wiadomości, które przedstawiają tę postać z zupełnie nowej strony. Właśnie z tego powodu „Szkoła przetrwania” to bardzo mocna historia obładowana istotnymi dla całego uniwersum szczegółami.

Trzeba mieć jednak przy tym świadomość, że w opowieści Wolverine nie jest najważniejszą postacią. Nie możemy zapomnieć o raczkujących bohaterach, których Aaron wprowadza do serii. Początkowo postacie nie są specjalnie ciekawe i potrafią ostro irytować. Scenarzysta wyraźnie stara się zaakcentować ich młodzieńcze, buntownicze nastroje, przez które opowieść jest bardzo nierówna. Wątek Loganów czyta się świetnie, ale gdy młoda krew dochodzi do głosu, to już nie jest tak różowo. Sytuacja zmienia się pod koniec opowieści, gdy bohaterowie przestają się mazgaić, a biorą się do roboty. Poznajemy ich zdolności, mocne strony i w końcu możemy wyrobić sobie o nich porządniejsze zdanie. Oczywiście jak to często bywa, w kluczowym momencie przygoda zostaje zakończona i rozbudzony czytelnik musi zaczekać na kolejną dawkę wrażeń. Pewien niesmak pozostawia również ostateczna konfrontacja Wolverine’a z Psem, która kończy się zdecydowanie za szybko, ale możemy jednak mieć pewność, że bracia jeszcze wielokrotnie się spotkają w trakcie serii Marvel Now.

Jest to dopiero początek historii nowych X-Menów i Wolverine’a, ale już na samym początku opowieść potrafi niezwykle zainteresować. Szkoła im. Jean Grey to nie jedyna placówka werbująca mutantów, ponieważ Hellfire Academy rozwija się również bardzo intensywnie. Chociaż w tym komiksie bezpośrednio nie mogliśmy spotkać „tych złych”, to możemy mieć pewność, że już niedługo bliżej poznamy drugą placówkę, w której podnoszą swoje zdolności wrogowie X-Menów. Interesującym wątkiem jest również „podbieranie” studentów i poszukiwanie nowych uczniów i pewnie ten motyw zostanie rozwinięty w kolejnych tomach.

Jason Aaron ma ciekawą koncepcję na tę serię i pod koniec komiksu w wyraźny sposób rzuca czytelnikowi przynętę. Scenarzysta na kilku stronach przedstawia przyszłość, ukazując tym samym już dorosłych bohaterów, którzy przez lata ciężkiej pracy zasłużyli na miejsce wśród „Ludzi X”. Właśnie przez te dodatkowe sceny czytelnik jest zainteresowany losami postaci, które jeszcze na początku były dla niego totalnie obojętne. Nawet dla Eye-Boya znaleziono odpowiednie miejsce we wszechświecie i ta z pozoru totalnie beznadziejna postać ma ważną misję do wykonania. Warto na pewno wspomnieć, że za oprawę historii odpowiada Ramon Perez, który w wyborny sposób przedstawia różnice pomiędzy teraźniejszością, przeszłością i przyszłością. Wydarzenia z życia Loganów są ukazane w zaledwie kilku barwach, a bohaterowie nie są specjalnie uwypukleni. Natomiast w przypadku aktualnych zdarzeń widzimy zaś bardzo kolorowe i żywe sceny prezentujące akcję w dynamiczny sposób. Te różnice w perfekcyjny sposób wpisują się w założenia przygody. Podobne wrażenie można odnieść obserwując nowych bohaterów – uczniowie początkowo nie wyglądają jak superbohaterowie zdolni do działania i przenoszenia gór, jednak w trakcie czytania obserwujemy ich ewolucję, która bez wątpienia jest możliwa dzięki odpowiedniej kresce. Już pod koniec przygody i w wydarzeniach z przyszłości obserwujemy herosów zdolnych do wielkich czynów… I właśnie oni mogą nosić kostiumy X-Menów.

Wydanie komiksu przygotowane przez Egmont zostało upiększone kilkoma dodatkowymi elementami. Po zakończeniu historii możemy spojrzeć na alternatywne okładki, ale zdecydowanie ciekawszym uzupełnieniem jest „Lista obecności wyższej szkoły imienia Jean Grey” – grafika przedstawia bohaterów, których możemy spodziewać się w kolejnych opowieściach. Ponadto możemy zerknąć na „propozycję zajęć i wydarzeń specjalnych w wyższej szkoły”, czy też zapoznać się z dokładnym wytłumaczeniem losów X-Menów, Wolverine’a oraz koncepcji serii Marvel Now… Otrzymujemy tutaj sporo dodatkowych informacji, które pomagają uporządkować posiadaną wiedzę.

„Szkoła przetrwania” to z wielu powodów ciekawy komiks, ale ja najchętniej zapoznałem się z historią Wolverine’a. Mam wrażenie, że uczniowie dopiero zaprezentują swoje zdolności i ich wątek będzie systematycznie rozbudowywany w kolejnych opowieściach. Nie mogę się również doczekać spotkania z członkami Hellfire Academy –  konfrontacja dwóch szkół zapowiada się na niesamowitą ucztę dla fanów Nowego Marvela. Spotkamy tutaj wielu raczkujących mutantów, którzy mają czas na pokazanie pazurów. Jason Aaron umiejętnie łączy znanych herosów z nową krwią i potrafi nadać kierunek serii o X-Menach. Czekam na więcej!

  • Tytuł: "Wolverine i X-Men" tom 2: "Szkoła przetrwania"
  • Scenariusz: Jason Aaron
  • Rysunki: Ramon Perez
  • Kolor: Laura Martin, Matt Milla
  • Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 17.02.2016 r.
  • Liczba stron: 120
  • Format: 16,5x23,5 cm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper