Targi E3 w klasycznej formie już nigdy nie wrócą. Wielka szkoda, że świat tak się zmienił

Targi E3 w klasycznej formie już nigdy nie wrócą. Wielka szkoda, że świat tak się zmienił

Maciej Zabłocki | 21.12.2021, 21:30

Już od jakiegoś czasu bardzo ubolewam nad tym, że nie odbywają się targi E3 w klasycznej formie. Niestety, pandemia jeszcze bardziej pogłębiła ten problem sprawiając, że dzisiaj nawet nie mam nadziei na powrót do tego wielkiego wydarzenia w takim wydaniu, jak za czasów PS3/X360. Wielka szkoda, że świat tak bardzo się zmienił. 

Wielkie święto graczy, czyli coroczne targi E3 organizowane na terenie Los Angeles Convention Center zawsze przyciągały przed ekrany miliony osób z całego świata. Do dzisiaj pamiętam, jak jeszcze za dawnych lat urządzaliśmy sobie z przyjaciółmi wielką imprezę, kupując stosy pizzy i siedząc po nocach, oglądając każdą konferencję jedna za drugą. Gdy po scenie przechadzał się Jack Tretton albo Peter Moore, wiedzieliśmy, że to początek czegoś wielkiego. Gdy do głosu doszło PlayStation 4 w dobie fatalnego pomysłu na Xboxa One, a Yoshiba z Adamem Boyesem wielokrotnie punktowali Microsoft za ich idiotyczną politykę, byłem przekonany, że to początek wspaniałych czasów dla graczy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Każdy z nas działał wtedy solidarnie i jednoczył się z pozostałymi. Setki tysięcy osób podpisywały petycje, które w ostatecznym rozrachunku doszczętnie zrujnowały plany Dona Mattricka i przyczyniły się do jego zwolnienia. Gdy Sony na E3 w 2015 roku zapowiedziało trzy legendarne produkcje, czyli The Last Guardian, remake Final Fantasy VII i Shenmue III, szczęki szukałem daleko w Nowym Jorku, chociaż wydarzenia oglądałem przed telewizorem w Warszawie. Epickich momentów było dużo więcej, podobnie jak wpadek, ale każdego roku E3 było najważniejszym, branżowym wydarzeniem, dostarczając nieskończonych emocji i zachwytów.

Niestety, formuła w pewnym momencie się wypaliła 

Ostatnie, klasyczne E3, które pamiętam, zorganizowano w 2018 roku. To właśnie wtedy całość konferencji rozpoczynał Microsoft, który pokazywał absolutnie wszystkie najważniejsze gry multiplatformowe i kolejne odsłony wielkiej trójcy - Forzy, Gearsów i Halo. Potem do głosu dochodził Ubisoft, EA, a na końcu, zwykle o 3:00 nad ranem Polskiego czasu, graczy zachwycało Sony. Organizowali przeważnie najważniejsze i najciekawsze konferencje, przepełnione niesamowitymi zapowiedziami, pięknymi ekranami i mnóstwem fajnych postaci. To właśnie Sony wspominam najlepiej, chociaż nie ukrywam, że gdy po premierze X360 na scenę wyszedł Peter Moore i zapowiedział dwa dodatki do GTA IV na wyłączność, była to bomba największego kalibru. Gdy usłyszeliśmy wtedy, że Microsoft zapłacił Rockstarowi aż 50 mln dolarów za czasową ekskluzywność, każdy był w szoku, jak można było wyłożyć tak potężne pieniądze. Po kilkunastu latach ta kwota nie robi na nikim tak wielkiego wrażenia. 

Targi E3 w klasycznej formie już nigdy nie wrócą. Wielka szkoda, że świat tak się zmienił

Formuła E3 znacząco zmieniła się już w 2019 roku, gdy po raz pierwszy Sony zrezygnowało z udziału w tym wydarzeniu. Różne były ku temu powody, ale najczęściej mówiło się o horrendalnych stawkach rzuconych przez organizatorów za wynajem hali konferencyjnej na półtorej godziny. Padały kwoty rzędu 1 mln dolarów, chociaż słyszałem też, że tyle należało zapłacić za samo stoisko na halach targowych. To doprawdy ogromne pieniądze, których wydawcy nie chcieli płacić. Niestety, kryzys związany z tym wydarzeniem pogłębiła rozprzestrzeniająca się pandemia Covid-19, która wpłynęła na organizację targów w 2020 roku i największe święto graczy zostało odwołane. Pomyślałem sobie wtedy, że to początek końca E3 w klasycznej formie i obawiam się, że tegoroczne E3 dobitnie to pokazało. Dużo taniej jest przeprowadzić wydarzenie internetowe, które wyświetli wcześniej spreparowane materiały. Chociaż osobiście jestem przeciwny wszelkim wideokonferencjom i spotkaniom z udziałem kamerki, to wydaje się, że całemu światu tak jest wygodniej. 

To sprawiło, że tegoroczne targi E3 były pozbawione klimatu, wielkich zapowiedzi i tego dreszczyku emocji. Brakowało czegoś epickiego. Nie wiadomo było nawet co i kiedy oglądać, a dużo większe wrażenie zrobiła na mnie impreza Geoffa Keighley'a. The Game Awards pobiło w tym roku wszelkie rekordy oglądalności, a samo wydarzenie aspirowało do miana największej imprezy branżowej od dwóch lat. Mam wrażenie, że to właśnie grudniowe rozdanie "growych Oscarów" może być w 2022 roku najciekawszym momentem dla wszystkich miłośników wirtualnej zabawy. Są co prawda plotki, że czerwcowe E3 znowu odbędzie się offline w halach Los Angeles Convention Center, ale do tej pory nie są znane żadne większe szczegóły. Nawet gdyby tak było, to wątpliwe, by Sony czy Nintendo powróciły do klasycznej formuły. Miło zobaczyć Phila Spencera na scenie, ale od konferencji Ubisoftu czy EA dostawałem w ostatnich latach wrzodów żołądka. Szkoda, że Jim Ryan w Sony nie jest tak charyzmatyczny jak Jack Tretton czy nawet Shawn Layden. 

Targi E3 w klasycznej formie już nigdy nie wrócą. Wielka szkoda, że świat tak się zmienił

Ten ostatni zresztą głosił, że formuła E3 i rosnące koszty nie są już Sony potrzebne i w dobie popularności newsów internetowych, nie ma sensu, by firma pojawiała się w Los Angeles. To dla wielu fanów był cios w serce. Layden nie miał zresztą wybitnej opinii jako prezes Sony Interactive Entertainment, ale mam wrażenie, że Jim Ryan jest jeszcze gorszy. Nie wyobrażam sobie, by każdy z producentów organizował teraz własną konferencję, albo jakikolwiek pokaz online. Bez tej całej otoczki targów E3, bez spotkań ze znajomymi, bez tej pizzy zamawianej o północy czy wielu litrów trunków nie ma już takiego podekscytowania. To też skłoniło mnie do refleksji czy młodsze pokolenie kiedykolwiek jeszcze odczuje te wspaniałą magię nieoczekiwanych zapowiedzi? Gdy całość przeskoczy do internetu i nie będziemy już z takim ciśnieniem wyczekiwać kolejnych wydarzeń, może się okazać, że ekscytacja na myśl o kolejnych tytułach odejdzie w niebyt. Bardzo jestem ciekaw Waszego podejścia i wrażeń. W jaki sposób kiedyś obchodziliście to wielkie święto graczy i czy targi E3 jednoznacznie kojarzą Wam się z wielkimi emocjami? Czy może odbieracie je obojętnie i niezależnie od tego, czy będą dalej czy nie, zupełnie już zapomnieliście o takim wydarzeniu? Dajcie znać w komentarzach! 

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper