PS i Xbox tracą exy, a PC może się uśmiechać. Obraz branży ulega zmianie

PS i Xbox tracą exy, a PC może się uśmiechać. Obraz branży ulega zmianie

Kajetan Węsierski | 10.11.2021, 21:30

W ostatnim czasie można odnieść wrażenie, że pojęcie "konsolowych gier na wyłączność" zanika, a bastionem, który najbardziej się wzmacnia, jest PC. 

Odkąd tylko pamiętam, kwestia wyboru sprzętu do grania rozpatrywana była przez pryzmat kilku czynników. Najwięksi koneserzy zawsze brali pod uwagę moc sprzętu, wydajność, rozmiar, osobiste preferencje… Można wyliczać i wyliczać, ale koniec końców wszystko sprowadza się do jednego - gdzie mamy więcej gier, które nam odpowiadają. I nawet dziś, pomimo usługi Xbox Game Pass, która jest pewnym game-changerem, sytuacja nie uległa drastycznej zmianie. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Kwestia „wyłączności” gier od lat stanowi temat bardzo gorący i wywołujący sporo kłótni. Mam wrażenie, że to jeden z największych zapalników, jeśli chodzi o „wojenki konsolowe”, które tak często przewijają się w Internecie. Właściwie trudno się temu dziwić, gdy coś stanowi największy argument dla obu stron, a przy tym jest różny, zawsze zaognia sytuację. 

Przez minione kilka miesięcy mam jednak wrażenie, że powoli odchodzimy od walk o to, kto ma więcej „exów”, na rzecz tego, kto ich mniej oddał. Nietypowa sytuacja, ale chyba najlepiej określa znak XXI wieku. Jest jednak pewien bastion, który wciąż funkcjonuje gdzieś z boku i zdaje się, że umożliwia najwięcej opcji… Pozwólcie, że wytłumaczę. 

Konsole oddają 

W ostatnich czasach gracze konsolowi mogą bowiem zauważyć pewną zależność, która dotyka zarówno posiadaczy sprzętu od Sony, jak i tych, którzy bawią się na urządzeniach spod szyldu Xboksa. Mowa oczywiście o grach na wyłączność, które powoli przestają nimi być. Jasne, w dużej mierze dalej mamy do czynienia z „wyłącznością na konsolach”, ale sprzętowo jedni jak i drudzy z uśmiechem podrzucają swoje pozycje graczom, którzy korzystają z PC. 

PS i Xbox tracą exy, a PC może się uśmiechać. Obraz branży ulega zmianie

W obozie Xboksa to właściwie coś naturalnego, jeśli weźmiemy pod uwagę, że podlega on pod Microsoft. Co więcej, jakby nie spojrzeć, od dawna zaznaczają, że chcą, aby Xbox był usługą, a nie konsolą. Idą w tym kierunku, a streaming oraz coraz odważniejsze inwestycje w Game Passa zdają się to tylko potwierdzać. Niemniej, zerkam w stronę PlayStation i widzę, że również uśmiechają się do PeCetów. 

Zresztą, nie trzeba przecież daleko szukać - ostatni rok stał pod znakiem udostępniania swoich największych produkcji na systemy z Windowsem. Zaczęło się niewinnie, a dziś możemy mówić, że to naprawdę zmasowana ofensywa. Jakby tego było mało, według doniesień przyszłość będzie jeszcze bardziej obfita. Właściwie na konsolach trudno już mówić o pełnej ekskluzywności - do czynienia mamy bowiem zaledwie z tą „czasową”. 

PC jako bastion

Nie ukrywam, że - jak pewnie większość z Was - gram przede wszystkim na konsolach. Jasne, zdarzy mi się odpalić jakiś tytuł na PC, ale to raczej odstępstwo od reguły, niż coś podchodzącego pod standard. A jednak muszę coś oddać ekipie, która dumnie zalicza się do „PC Master Race” - wygląda na to, że przez specyfikę sprzętu, to oni najbardziej wygrywają w konsolowych wojnach. 

Nie ma bowiem żadnej tajemnicy w tym, że udostępnianie kolejnych gier z konsol na komputerach osobistych ma prowadzić do zagrabiania graczy na swoją stronę. I choć taka strategia może wydawać się nieco dziwna, świetnie można zestawić ją z taktyką przeciągania liny, która pokazana została w jednym z odcinków „Squid Game”. Czasem, aby wygrać, trzeba zrobić kilka kroków w stronę, która pozornie może oznaczać porażkę. 

PS i Xbox tracą exy, a PC może się uśmiechać. Obraz branży ulega zmianie

Jest to coś na wzór poświęcenia i głębokiej wiary w moc swoich tytułów. Sony wierzy, że gdy ktoś zagra na Steam w Horizon Zero Dawn, to będzie chciał premierowo sięgnąć po Horizon Forbidden West. W takim przypadku jedyną możliwością będzie oczywiście zakup PlayStation 4, a najlepiej PlayStation 5. Proste? Proste! Kto na tym najbardziej korzysta? Gracze, którzy bawią się na PC. 

Jak bowiem wspomniałem, obecnie trudno już mówić o pełnej wyłączności jakichkolwiek gier na konsole. Inaczej jest w przypadku komputerów stacjonarnych czy laptopów. Jeśli chcemy grać w najlepsze MMORPG - musimy odpalić piec. Jeśli szukamy największych aren e-sportowych (jak Counter Strike: Global Offensive lub League of Legends), to na konsolach możemy się obejść ze smakiem. Xbox i PlayStation tracą wyłączność, a PC dalej cichutko się jej trzyma. 

Obraz arogancji 

Może nie wypada się przyznawać, ale powyższe fakty dotarły do mnie, gdy jakiś czas temu rzuciłem - aroganckie (czego zrozumienie przyszło mi z czasem) - stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach, jak ktoś chce grać w gry, to ceny podzespołów do PC sprawiają, że jedyną właściwą drogą jest kupno konsoli. Tej generacji, poprzedniej… Właściwie bez znaczenia, byle się opłaciło. Byłem w błędzie

PS i Xbox tracą exy, a PC może się uśmiechać. Obraz branży ulega zmianie

Wynikało to z faktu, iż pojęcie ekskluzywności powoli zaczyna się u mnie zamazywać i zanika. Jestem fanem rozwiązania, aby każdy mógł grać - gdzie chce i w co chce. Tak, aby uniknąć niepotrzebnych wojenek. Patrzyłem jednak wyłącznie na konsole, zapominając, że gdzieś tam obok funkcjonują sobie PeCety, którym zawsze brakowało tylko produkcji first-party od Sony i niekiedy tych Xboksowych. Teraz jest inaczej i można odnieść wrażenie, że w najwięcej gier zagramy właśnie tam. 

Nie zmienia to oczywiście faktu, że osiągnięcie podobnych możliwości do obecnych konsol to wrzucenie przynajmniej 2-3x więcej budżetu w sam piec. Niekoniecznie mówimy więc o opłacalnej opcji, ale bez wątpienia jest to jedyna szansa, aby objąć naprawdę szeroki zakres przeróżnych produkcji. Dzieje się naprawdę ciekawie, a jak wiemy, popyt stale rodzi podaż. Tu również. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper