Matrix - mało znane kulisy powstania jednego z najważniejszych filmów końcówki lat 90.

Matrix - mało znane kulisy powstania jednego z najważniejszych filmów końcówki lat 90.

Dawid Ilnicki | 31.10.2021, 16:00

Mający swoją premierę w 1999 roku “Matrix” był triumfem autorskiej myśli w mainstreamowym kinie i prawdziwym powiewem świeżości w gatunku science fiction. Dzieło dwóch nieznanych gości z Chicago, ufundowane na scenariuszu, którego z początku nikt oprócz nich nie rozumiał, niewątpliwie wyznaczyło nowe standardy i popchnęło do przodu filmową rozrywkę. 
 

Na przełomie lat 80. i 90. rodzeństwo, znane wtedy jako Andy i Larry Wachowscy, potomkowie pielęgniarki i malarki, a także biznesmena polskiego pochodzenia, prężnie działało w świecie komiksu, przygotowując m.in. stworzony przez Clive’a Barkera komiks “Ectokid”, a także inne dzieła tego autora. Już jednak w czasach studenckich było ono znane z upodobania do nietypowych teorii, zafascynowania popkulturą, a także mocno kryptycznego poczucia humoru, którego mało kto rozumiał. Idealnym miejscem, by rozwijać swoje pasje był naturalnie przemysł filmowy, w którym znaleźli oni swoje miejsce, a za pierwszy wielki sukces należy uznać sprzedanie scenariusza do filmu “Assassins” Richarda Donnera, w którym ostatecznie zagrali Sylvester Stallone, Antonio Banderas i Julianne Moore. Jak się okazuje otworzyło ono drzwi do dalszej kariery.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sprawującemu w latach 90. funkcję szefa Warner Bros., Lorenzo di Bonaventurze tak spodobał się skrypt do filmu Donnera, że postanowił zatrudnić rodzeństwo od razu do napisania dwóch kolejnych filmów. Co ciekawe zresztą scenariusz do “Assasins” został później przepisany przez innego twórcę, co jednak nie obniżyło coraz wyższego statusu Wachowskich w świecie filmowym. Nie tak wielkiego jednak, by wyłożyć pieniądze na ich najambitniejszy, trzeci obraz, tym bardziej z nimi na stanowisku reżyserskim. Rodzeństwo postanowiło zatem najpierw sprawdzić się, realizując “Bound” w 1996 roku (funkcjonujące u nas kiedyś jako “Więź”, a obecnie jako “Brudne pieniądze”). Produkcja ta okazała się niszowym hitem: zarobiła wprawdzie tylko milion dolarów więcej niż kosztowała, jednak jak na obraz o ratingu R nie był to zły wynik, a dodatkowo była mocno chwalona przez krytyków.

Względny sukces pierwszego, wyreżyserowanego filmu był więc elementem dającym pewną przewagę w negocjacjach nad tworzeniem kolejnego obrazu, który zapowiadał się jednak na wyjątkowo skomplikowany. Mimo wsparcia ze strony wspomnianego Di Bonaventury, który ostatecznie nie został nawet wymieniony jako jeden z twórców obrazu, a także Joela Silvera, który dołączył do ekipy, problemem był już sam scenariusz. Tak naprawdę bowiem mało kto go rozumiał. Rozwiązaniem okazał się powrót do korzeni. Rodzeństwo zleciło wykonanie 600 - stronicowego obrazkowego scenopisu, dwójce komiksiarzy: Geofowi Darrow - Steve'owi Skroce, który pokazywał krok po kroku jak będzie wyglądał sam film. To ostatecznie przekonało włodarzy Warner Bros. do zaufania dwójce szerzej nieznanych "kolesi z Chicago", choć oczywiście ogromne skomplikowanie projektu mogło niektórych przytłoczyć.

Bogactwo wyobraźni

Matrix - mało znane kulisy powstania jednego z najważniejszych filmów końcówki lat 90.

Czym byłaby historia realizowania tak oryginalnego i skomplikowanego widowiska bez zwyczajowych problemów z jego finansowaniem? I w tym wypadku oczywiście twórcy napotkali liczne problemy, które na początku objawiły się niższym niż planowali budżetem na cały film. Przedstawiciele Warner Bros. początkowo planowali wydać zaledwie 10 milionów dolarów, które z pewnością nie wystarczyłyby do zrealizowania obrazu w takim kształcie jak ostateczny. Rodzeństwo uciekło się zatem do podstępu i za rzeczoną kwotę zrealizowano wyłącznie scenę otwierającą film, w którym główną rolę grała Trinity. Gdy włodarze ją zobaczyli od razu zdecydowali się na wyłożenie całej potrzebnej kwoty, która ostatecznie sięgnęła blisko 63 milionów. Nie jest to wysoka kwota głównie dlatego, że z uwagi na liczne ułatwienia obraz realizowano w Australii. Później szacowano, że w przypadku kręcenia go w USA budżet mógłby sięgnąć nawet 180 milionów dolarów i raczej nie miałby szans na otrzymanie zielonego światła od wytwórni.

Z perspektywy czasu należy ocenić, że mógł być to jeden z przypadków najlepiej wydanych pieniędzy w historii kinematografii. Od początku zachwyca tu bowiem pieczołowitość z jaką zrealizowano wizję Wachowskich. Do wspomnianego już niezwykle długiego okresu nauki sztuk walki, który sami aktorzy z początku szacowali na ledwie kilka tygodni, należy dodać niemal sześciomiesięczny okres planowania i przygotowania sekwencji ratowania Morfeusza z rąk agenta Smitha, wymagającej użycia helikoptera. Przywiązanie do szczegółów historii budzi podziw; dość powiedzieć, że samo wytworzenia ekstraktora, usuwającego mechanicznego robaka z brzucha Thomasa Andersona, trwało według twórców aż 12 tygodni. Podobnie należy ocenić zatrudnienie wielu par bliźniąt w scenie przy fontannie, która miała wykreować wrażenie iluzji. Choć twórcy “Matrixa” oczywiście nie wymyślili efektu, nazywanego później “bullet-time”, to jednak użycie go w tej superprodukcji sprawiło, że stał się on niezwykle popularny i szacuje się, że do 2002 roku został użyty w dwudziestu innych filmach.

Innym problemem pracy nad tą produkcją były częste kontuzje jakim ulegali aktorzy, a także członkowie ekipy. Keanu Reeves rozpoczął pracę nad swoją rolą zaraz po operacji, jaką musiał przejść, a w trakcie tworzenia filmu wielokrotnie ulegał mniejszym lub większym wypadkom, które sprawiały, że realizowanie niektórych scen trzeba było przesuwać. Problemy miała również Carrie Ann-Moss, która na początku skręciła kostkę, ale nie przyznała się do tego w obawie, że może zostać zastąpiona przez inną aktorkę. Hugo Weaving z kolei doznał urazu nogi, który okazał się początkiem jego problemów, w związku z czym sądzono, że uniemożliwi mu to udział w filmie. Na szczęście jednak znaleziono sposób na przesunięcie zdjęć w taki sposób, że zdołał się on wykurować. Poważnemu wypadkowi uległ pełniący na planie rolę kaskadera Chad Stahelski, znany później jako twórca “Johna Wicka”, który - zastępując Reevesa w jednej ze scen - złamał kilka żeber i kolano. Urazu doznał także inny dubler. Nic więc dziwnego, że realizacja zdjęć przedłużyła się z zaplanowanych 90 do aż 118 dni, co oczywiście nie było w smak włodarzom Warner Bros. i spowodowało dodatkowe komplikacje.

Te ostatecznie nie miały jednak większego znaczenia, bo film okazał się wielkim przebojem. Co prawda na zakończenie 1999 roku ostatecznie zajął w box-office dopiero piąte miejsce, ale jednocześnie był pierwszym obrazem, który sprzedał się na DVD w ponad trzech milionach kopii w Stanach Zjednoczonych. Mocno pomógł on również aktorom, szczególnie Reevesowi, Fishburne’owi i Carrie Ann-Moss, która narzekała później, że nie mogła już nigdzie wyjść w okularach przeciwsłonecznych, gdyż w takim wypadku była od razu rozpoznawana. Film rozpoczął też serię sequeli, której zwieńczeniem ma być obraz, którego premierę zaplanowano na końcówkę tego roku. 

Choć obie kontynuacje pierwszego dzieła nie cieszyły się już tak wielkim uznaniem, zarówno widzów jak i krytyki, większość fanów i tak czeka na najnowszą odsłonę, wyreżyserowaną przez Lanę Wachowski. Twórczyni podkreśla, że tym razem to przedstawiciele Warner Bros. niemal co roku nalegali na kontynuację franczyzy, kusząc wysokim budżetem, co biorąc pod uwagę trudne początki musi być dla obu artystek uczuciem satysfakcjonującym. Zwyczajowe argumenty o odcinaniu kuponów od dawnych hitów można zrównoważyć wspomnieniem o innych, udanych projektach sióstr w erze po-Matrixowej, takich jak choćby “Atlas chmur” czy też serial “Sense8”, a odpowiedź na pytanie czy da się udanie nawiązać do wielkiego hitu sprzed lat powinniśmy poznać już za kilkanaście tygodni. 

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper