FIFA odchodzi od bycia kasynem? EA idzie w bardzo dobrym kierunku

FIFA odchodzi od bycia kasynem? EA idzie w bardzo dobrym kierunku

Kajetan Węsierski | 09.10.2021, 19:00

Tegoroczna odsłona FIFY od Electronic Arts zdaje się jedną z najlepszych w ostatnich latach - zwłaszcza biorąc pod uwagę opinie społeczności oraz recenzentów. Jest jednak jeden element, któremu poświęcono w dotychczasowych tekstach zdecydowanie zbyt mało czasu. 

Od premiery najnowszej odsłony serii gier piłkarskich od Electronic Arts, a więc oczywiście FIFY, minął już ponad tydzień. Przez ten czas najwięksi fani bez wątpienia zdążyli zapoznać się z produkcją i spędzić wiele godzin na wirtualnych murawach, mierząc się z komputerem lub przeciwnikami w pojedynkach online. Na pewno poczyniono pierwsze zakupy w trybie Ultimate Team i bez wątpienia postawiono debiutanckie kroki w roli menadżera w trybach kariery. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Jakby bowiem nie wyglądały wyniki sprzedaży, zawsze są imponujące na tle wielu innych pozycji. Rokrocznie powtarza się frazesy o - paradoksalnie - powtarzalności kolejnych, następujących po sobie odsłon. I to jest w porządku. Prawo głosu ma każdy i dobrze jest dyskutować na tematy, które budzą tak duże kontrowersje w świecie popkultury. A w tym przypadku wszystko wybrzmiewa głośno, bo mówimy o marce kultowej. 

I choć w ostatnich latach zmieniono dużo, to z każdym kolejnym rokiem coraz mocniej podkreśla się kwestie związane z zabawą w „wirtualne kasyno” i nastawianie gry na popularny model „pay to win” („płać, by wygrywać”). Tego oczywiście jako gracze bardzo nie lubimy i nie można się dziwić, że krytyka, jak spływa na EA Sports w tym zakresie, jest ogromna. Niemniej, coś się w tym wszystkim zmienia. Ale od początku. 

Reputacja kasyna 

Aby lepiej nakreślić sytuację, warto zacząć od tego, jak wyglądało budowanie obecnej opinii przez EA w kontekście FIFY. Wszystko zaczęło się oczywiście wraz z wprowadzeniem trybu Ultimate Team - obecnej ostoi całej serii. I choć można się śmiać, że gracze kupują kolejne części dla nowych strojów i kosmetyki, to prawda jest zgoła odmienna - wszyscy sięgają po nowe odsłony, aby być na bieżąco we wspomnianym trybie FUT. 

FIFA odchodzi od bycia kasynem? EA idzie w bardzo dobrym kierunku

Fundamentalną cechą Ultimate Team jest zdobywanie kolejnych zawodników (trafiając ich losowo w paczkach lub kupując na ogromnym rynku transferowym od innych graczy) i budowanie z nich zespołów, którymi później mierzymy się offline bądź online, szlifując swój własny rekord i pnąc się po szczeblach przeróżnych rankingów. Podstawowa forma rywalizacji i uderzanie w zaspokojenie właśnie tej potrzeby. 

Kasę możemy oczywiście zarabiać grając mecze, awansując i sprzedając naszych zawodników - jeśli ktoś jest obeznany w handlu, zdobycie najlepszych piłkarzy zajmie mu prawdopodobnie kilka pierwszych tygodni. Jeśli jednak nie - EA oferuje drogę na skróty (choć nie zawsze opłacalną). Za prawdziwe pieniądze możemy nabywać FIFA Points, które następnie da się wymieniać na paczki. Tak, te same, w których trafy są całkowicie losowe. Mówimy więc o mechanice mystery boxów. Płacimy i może się zwrócić, a może przepaść. Jednonożny bandyta. 

Oczywiście, matematyka i zasada prawdopodobieństwa pozwala wnioskować, że im więcej wydamy, tym większa szansa, że w końcu z paczek wypadnie nam jakiś Leo Messi, Pele czy inny Zinedine Zidane. I jest to fakt, przez który na FIFĘ patrzy się dziś tak samo, jak na NBA 2K. Grę traktuje się jak maszynkę do zarabiania pieniędzy na naiwniakach, którzy ładują setki (jeśli nie tysiące) dolarów w losowe paczki. Na tak zszarganą reputację trzeba było pracować latami. 

Dobry krok

A jak wiadomo, łatwiej zepsuć sobie opinię, niż ją naprawić. To pierwsze można zrobić w moment, drugie potrafi trwać latami. Kluczem jest jednak zrobić pierwszy krok w dobrym kierunku. Pokazać otoczeniu, że jest jakiś cel. I tak właśnie odczytuję zmiany, które poczyniono w najnowszej odsłonie serii, a więc w grze FIFA 22. Choć bowiem można narzekać, że usprawniono wyłącznie detale, nie będzie to stuprocentową prawdą. 

FIFA odchodzi od bycia kasynem? EA idzie w bardzo dobrym kierunku

Kanadyjski oddział Electronic Arts zrobił w tym roku coś, co w zasadzie niejako przełamuje dawne schematy. Aby mieć dużo paczek, nie trzeba wcale grać po kilkanaście godzin dziennie lub ładować ciężko zarobionych pieniędzy w FIFA Points. Teraz wystarczy… Wykonywać zadania! Co ciekawe, wcale nie są one trudne, a paczki, które można otrzymać, są naprawdę opłacalne pod kątem przeliczenia na walutę. 

Jest ich cała masa. Teraz nagrody dostajemy za postępy w sezonach, podstawowe zadania, konkretne punkty przełomowe i różnego rodzaju dodatkowe wyzwania, które pojawiają się co jakiś czas w formie okresowych eventów. I naprawdę wpada tego tyle, że nawet przez myśl nie przechodzi, aby płacić za walutę, którą można wykorzystać w grze. EA posłuchało graczy i wprowadziło to bez większego szumu. Chapeau Bas! 

FIFA 22 - zmiany na lepsze

To, jak dużą rolę przypisano w tej edycji Ultimate Team zadaniom, jest najlepszym dowodem na to, że wszystko może iść w dobrą stronę. Oczywiście - obecnie jest to tylko niewielka zmiana, a niekiedy, gdy widzę przeciwników ze składami pełnymi legend po kilku dniach gry, przestaję wierzyć w znikające „pay to win”. Mam jednak nadzieję, że to start procesu i pokazanie, że każdy może mieć dobrych piłkarzy wcześniej, niż w kwietniu. 

FIFA odchodzi od bycia kasynem? EA idzie w bardzo dobrym kierunku

A trafy w samych paczkach są jakby lepsze. I nie jest to wyłącznie moja obserwacja, a całkiem niemałej grupy graczy, z którymi mam kontakt. Nie wiem, czy EA potajemnie podkręciło jakość zdobywanych piłkarzy, czy to „ekipowe" szczęście, ale serio jest dobrze. W sumie od początku kupiłem zaledwie dwóch piłkarzy do wzmocnienia mojego składu na ryku, a reszta to konkretne wzmocnienia, które zwyczajnie wypadają z nagród. W końcu! 

Reasumując - dziś nie trzeba już wydawać pieniędzy na paczki, albowiem dostajemy je… Po prostu grając. I nie są to bynajmniej zestawy pełne kontraktów czy srebrnych zawodników - sprawdźcie i przekonajcie się sami. Odniosłem wrażenie, że niewielu dziennikarzy poruszyło kwestię tej zmiany w swoich recenzjach, a jest ona kluczowa. Zwłaszcza przy grze, w której rokrocznie uderza się w „powtarzalność” oraz „płać, by wygrać”. Mała rzecz, a cieszy. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do FIFA 22.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper