10 nietypowych i niedocenionych świątecznych produkcji

10 nietypowych i niedocenionych świątecznych produkcji

Dawid Ilnicki | 20.12.2020, 15:00

Święta kojarzą się z miłym czasem spędzonym w rodzinnym gronie, nęcącymi zapachami dochodzącymi z kuchni, a także prezentami znajdowanymi pod choinką. Tymi oczywistymi asocjacjami bawią się twórcy nietypowych produkcji filmowych, którzy starają się wykorzystać je tak, by zaskoczyć, zadumać, a czasami nawet zszokować widzów ubranych w czapeczki Mikołaja, siedzących przed ekranami.

Jak co roku telewizje i serwisy streamingowe będą częstować swoich klientów typowymi produkcjami świątecznymi, które znamy już aż za dobrze. Postanowiliłem więc w tym zestawieniu skupić się na nietypowych filmach, których akcja dzieje się w czasie  świąt. Okazuje się, że produkcji takich jest bez liku; na liście moglibyśmy umieścić zarówno takie klasyki jak “Ostatni Skaut” czy “Gremliny” jak i produkcje z tego stulecia, takie jak choćby czarna komedia Martina McDonagha “In Bruges”, dużo mniej udane “The Night Before” czy typowa komedia z Willem Ferrellem “Elf”.

Dalsza część tekstu pod wideo

Konwencję filmu świątecznego da się wykorzystać zarówno w slasherze, czarnej komedii opowiadającej o kryzysie małżeńskim, a także zjadliwym dramacie obyczajowym, portretującym członków pewnej społeczności. Zdarzają się również kuriozalne pomyłki, które dziś śmieszą głównie poprzez związek ze swoimi pierwowzorami, tak jak ostatnia pozycja na naszej liście. Jeśli zatem macie już serdecznie dość naprzemiennych seansów “Kevina sam w domu” i “Szklanej pułapki” zerknijcie na tę listę. Znajdziecie tu nietypowe kino świąteczne, którego nie można sobie odmówić o tej porze roku.

Nieoczekiwana zmiana miejsc  

Zdecydowanie najbardziej znana pozycja na tej liście, prawdziwy klasyk komedii lat 80-tych ze świetnym duetem Eddie Murphy - Dan Aykroyd. Dla pierwszego był to dopiero drugi występ w pełnometrażowym filmie, po “48 godzinach” z Nickiem Nolte. Fabuła może niektórym przypominać dość popularną komedię Mela Brooksa “Smród życia”, w odróżnieniu od tamtego filmu tutaj dwaj bohaterowie stają się przedmiotem pewnego zakładu, zamieniając się miejscami. I tak uliczny cwaniaczek - Murphy staje się finansowym brokerem, a z kolei pełniący wcześniej tę funkcję, bohater grany przez Aykroyda, ląduje na ulicy. Interesujący koncept, sporo całkiem dobrego humoru, a także świetny, świąteczny nastrój sprawiają, że jest to film ponadczasowy, szkoda że akurat tak rzadko powtarzany w telewizji.

Długi pocałunek na dobranoc  

Sześć lat po “Szklanej pułapce 2” Renny Harlin zrealizował inny film sensacyjny rozgrywający się w czasie świąt. Geena Davis gra kobietę prowadzącą podwójne życie, która zostaje rozpoznana jako zawodowa zabójczyni i oczywiście zaczyna się na nią polowanie. Wiodąca na co dzień życie skromnej nauczycielki Samantha, cierpiąca od kilku lat na amnezję, musi przypomnieć sobie o swojej dawnej profesji, by obronić rodzinę. Prócz wspomnianej aktorki mamy tu również Samuela L. Jacksona, a także Briana Coxa. Kawał świetnego kina akcji, niedoceniony klasyk ery VHS, którego ktoś mógłby przypomnieć, zamiast po raz kolejny nadawać na pamięć już znaną produkcję z Bruce’m Willisem.

Cicha Noc, Śmierci Noc

Kolejny, tym razem niestandardowy klasyk VHS-owy, który tym razem idzie kompletnie w poprzek świątecznej atmosferze i zapewne dziś docenią go przede wszystkim ci, którzy mają jej już nieco dość. Bohaterem jest młody chłopak wychowany w sierocińcu po tym jak jego rodziców zabił ktoś przebrany za strój świętego Mikołaja. Da się wyczuć, w tym nietypowym slasherze, pewne związki z “Lotem nad Kukułczym Gniazdem” choć też matka przełożona w żadnym wypadku nie dorównuje postaci siostry Ratched. Film po swojej premierze zarobił 2.5 miliona dolarów, następnie stał się obiektem prawdziwego kultu co zaowocowało kilkoma sequelami.

Zły Mikołaj (Bad Santa)

O tym, że Billy Bob Thornton wielkim aktorem jest wiedzą wszyscy, którzy widzieli go w roli demonicznego, a przy tym niezwykle opanowanego, Lorne Malvo w pierwszym sezonie serialu “Fargo”. Amerykański gwiazdor gra pierwsze skrzypce również w całkiem niezłym obrazie Terry Zwigoffa, który wykorzystuje figurę Świętego Mikołaja, po to by opowiedzieć o pewnym facecie po przejściach, którego mimo wielu wad można lubić. Interesujące postacie i nietypowy czarny humor to atuty tej znanej i lubianej produkcji z 2003 roku.

Zły Święty (Santa’s Slay)  

Dość krótki, bo nie trwający nawet półtorej godziny film Davida Steimana wygląda jak klasyk ery VHS, który jednak został nakręcony co najmniej kilka lat za późno. Mamy tu kompletnie absurdalną fabułę, w której tytułowy bohater po zakończeniu trwania zakładu z Aniołem, za sprawą którego musiał rozdawać dzieciom zabawki i generalnie być miłym panem z brodą, staje się maniakalnym mordercą. Grający go Bill Goldberg idealnie pasuje do tej przedziwnej roli, a obraz mimo mocnej nieświeżości ogląda się całkiem nieźle. 

Spec  

Ted Demme nie miał takiego szczęścia jak jego wujek Jonathan, który znany jest z reżyserii takich obrazów jak “Filadelfia”, a przede wszystkim “Milczenia owiec”. Mimo sporego talentu  nie dorobił się on choćby zbliżonego statusu, a w dodatku zmarł przedwcześnie w wieku 38 lat, na atak serca, który jednak prawdopodobnie był spowodowany przedawkowaniem narkotyków. Oprócz znanego “Blow” z Johnny Deppem warto zwrócić uwagę także na bardzo nietypową komedię “The Ref”, znaną polskiemu widzowi pod tytułem “Spec”. Opowiada ona o nietypowym małżeństwie, przeżywającym akurat poważny kryzys, które niespodziewanie nawiedza włamywacz Gus. Podobieństwa ze znanym filmem o Kevinie są nieuchronne, ale obraz Demme’go to świetna, czarna komedia obyczajowa, która daje sporo do myślenia.

Krampus  

Interesująca - także dlatego, że odwołuje się do tradycji austro-bawarskiej - pozycja, której gatunkowo najbliżej do dark fantasy. Bohaterem jest 12-latek dotknięty kryzysem wiary w ducha świąt, którego w związku z tym nawiedza plaga nieszczęść. Widzowie znający klasykę kina familijnego lat 80-tych bez problemu rozpoznają, do których produkcji nawiązuje Michael Dougherty i spółka. Czasami jest tu śmiesznie, czasami strasznie, ostatecznie zaś dostajemy niestandardową opowieść świąteczną, której morał sprowadza się jednak do tego, że w rodzinie raźniej.

Krwawe Święta  

Mowa o filmie z 2006 roku, który był reklamowany jako dzieło twórców “Oszukać Przeznaczenie” i jest swoistym remakiem obrazu Boba Clarka z 1974 roku. Produkcja Glena Morgana to dość standardowy slasher, którego akcja toczy się w okresie świątecznym. Z więzienia ucieka w tym czasie maniakalny morderca, który wraca do swojej rodzinnej miejscowości i zaczyna ją terroryzować. Istotnie jest to pozycja dla najbardziej wytrwałych fanów gatunku, ale z całkiem niezłą obsadą, bo zagrały w nim m.in. Michelle Trachtenberg i Mary Elizabeth Winstead. 

Mniej niż Zero  

Najpopularniejszą ekranizacją prozy Bretta Eastona Ellisa jest rzecz jasna “American Psycho” z pamiętną rolą Christiana Bale’a. Dużo mniej znanym obrazem jest właśnie produkcja wyreżyserowana przez Brytyjczyka Marka Kanievskę, w której zagrali m.in. James Spader, Brad Pitt (w jednej z pierwszych ról) i Robert Downey jr. Młody człowiek, który właśnie skończył studia, przyjeżdża na święta do swojej rodzimej okolicy, Beverly Hills, gdzie spotyka dawnych znajomych, żyjących kompletnie beztrosko. Ellis w swojej, nieprzetłumaczonej na język polski, powieści portretował stracone pokolenie młodych, bogatych ludzi żyjących bez żadnego celu, najczęściej pogrążonych w narkotykowym i alkoholowym nałogu, co mocno kontrastuje w tym filmie ze świątecznym nastrojem.

The Star Wars Holiday Special  

A na koniec prawdziwe kuriozum, którego odbiór zależy zapewne od tego ile alkoholu wypijemy przed seansem. Po ogromnym sukcesie “Nowej Nadziei” postanowiono nakręcić dodatkowy, świąteczny film, którego akcja miała się koncentrować wokół podróży Hana Solo i Chewbacci na rodzimą planetę tego drugiego, by celebrować “Dzień Życia”. Sam pomysł należał do Lucasa, który jednak co ciekawe nie został wspomniany jako współautor w napisach końcowych. Na swoje szczęście...

Trudno się dziwić, bowiem ten twór został solidarnie zrównany z ziemią nie tylko przez krytyków, ale także przez fanów. ”Guma do żucia dla mózgu”, “Najgorsze dwie godziny w historii telewizji” to tylko niektóre komentarze po jego premierze. Odważni mogą się jednak skusić na świąteczny seans, bo produkcja jest dostępna na Youtube, z polskimi napisami. 

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper