Epoka Trzech Królestw. Wielka wojna o jedność narodu chińskiego

Epoka Trzech Królestw. Wielka wojna o jedność narodu chińskiego

Igor Chrzanowski | 27.05.2019, 13:03

Total War: Trzy królestwa z miejsca stało się największym sukcesem w historii całej serii tworzonej przez Creative Assembly, a do tego po raz pierwszy od dawna przeniosło nas w zupełnie nowy region i okres historyczny. Dziś wyjaśnimy Wam historię wielkiej wojny Epoki Trzech Królestw.

Aby czerpać z danej gry odpowiednio dużo radości trzeba się w nią dobrze w czuć, a w takim przypadku jakim jest seria Total War, bardzo dobrze na ten czynnik wpływa wiedza historyczna. Dlatego zabierzemy Was dziś do starożytnych Chin, gdzie w II i III wieku n.e. było niesamowicie gorąco.

Dalsza część tekstu pod wideo

Każde zjednoczone imperium musi się rozpaść

Setki lat przed narodzeniem Chrystusa, w Chinach panował już system monarchiczny, który utrzymywał tak gigantyczne państwo w całości. Pierwszą dynastią władającą Imperialnymi Chinami była dynastia Qin - niestety jej rządy nie trwały zbyt długo, albowiem jedynie 15 lat (dokładnie w latach 221–206 p.n.e.). Tuż po jej upadku, dla Państwa Środka nastały dosyć trudne do jednoznacznej oceny czasy. Tak zwana dynastia Han utrzymywała się przy władzy od 206 roku p.n.e. aż do 220 roku n.e. - wydawać by się mogło zatem, że te około 400 lat panowały względny spokój i stabilność.

Z jednej strony możemy uznać, że tak długotrwałe rządy jednego rodu mogły dobrze wpłynęły na sytuację narodu chińskiego, jednakże prawda była zgoła odmienna. O ile na początku wszystko szło gładko tak później do tej realnej władzy dorwali się chciwi urzędnicy i imperialni doradcy, którzy wykorzystywali swoją moc do tego, aby osadzać na tronie coraz to młodszych następców, dzięki czemu mogli łatwo nimi manipulować - wszystko, aby tylko nie stracić kontroli.

Jak się zapewne domyślacie, takie działania nie doprowadzają nigdy do niczego dobrego, a w tym przypadku skala problemów społecznych narastała z każdym kolejnym manipulowanym władcą - bieda, głód, szerzące się choroby i traktowanie ludzi jak robactwa. Korupcja i rodowe konflikty doprowadziły kraj do ogromnego kryzysu gospodarczego, który chciano załatać nakładając na chłopów wysokie podatki - były one tak wielkie, że ci nie byli w stanie ich spłacać, a za karę tracili ziemię oraz wolność.

W 184 roku n.e. doszło do eksplozji społecznego buntu i w ten sposób w północnej części kraju wybuchło "Powstanie Żółtych Turbanów" - nosi ono nazwę od żółtych opasek, jakimi charakteryzowali się powstańcy. Dokładniej rzecz ujmując iskrą, która zapaliła tę beczkę prochu było wylanie rzeki Huang He, co dało chłopstwu pretekst do wystąpienia przeciwko swoim panom. Epicentrum rewolucji była północno-zachodnia prowincja "Shandong", a jej liderem został... uzdrowiciel znany jako Zhang Jiao.

Wyniszczająca chciwość...

Bezradny rząd chiński nie był w stanie przez niemalże 5 lat stawić czoła rozproszonym po kraju powstańcom, więc zdecydował się na bardzo opłakany w skutkach ruch - Cesarz nadał każdemu z lokalnych lordów bardzo dużą autonomię w działaniach, dzięki czemu najsilniejsi z nich zebrali bardzo duże armie, które były wierne wyłącznie im, a nie władzy państwowej.

Lordowie byli w stanie zdławić największe ogniska rebelii, zabili samego Zhang Jiao, lecz niestety nie był to koniec całego powstania. Walki z buntownikami trwały przez kolejne kilkanaście lat i zakończyły się dopiero w 205 roku naszej ery. Najpotężniejszym z Lordów biorących udział w wojnie był niejaki Dong Zhuo, który to bardzo mocno przyczynił się do upadku całej dynastii Han.

Gdy 25 maja 189 roku na tronie zasiadł 13-letni Liu Bian, wielmożny jegomość zwęszył okazję do przejęcia realnej władzy nad Państwem Środka i już po kilku miesiącach zmusił młodzieńca do abdykacji na rzecz jego... 8-letniego braciszka Liu Xie. Oczywiście jak to bywa w takich przypadkach, aby upewnić się, że nikt nie przeszkodzi mu w planach, niedługo później Dong Zhuo otruł Liu Biana i doskonale wręcz manipulował małoletnim cesarzem. To z kolei nie umknęło czujności pozostałych Lordów z południa kraju, którzy bardzo zagrażali pozycji Dong Zhuo.

W obawie przed czyhającym na niego niebezpieczeństwem, nowy Kanclerz wydał rozkaz obrabowania i doszczętnego zniszczenia obecnej stolicy kraju jaką było miasto Luoyang, po czym przeniósł swoją siedzibę do znacznie lepiej ufortyfikowanego Chang’anu.

Przebiegły Chińczyk niestety nie potrafił wyczuć żadnej granicy w tym co robił, więc absolutnie zawsze musiał postawić na swoim - brutalnie i bezwzględnie egzekwował swoje pragnienia. I to właśnie było dla niego niesamowicie zgubne, bo przeciwko Dongowi zwrócili się nawet jego najbliżsi współpracownicy, zabijając go już w 192 roku.

Po jego śmierci w kraju zapanował gigantyczny chaos, ponieważ każda z liczących frakcji dążyła do przejęcia kontroli nad pozostałymi, a sam młodziutki cesarz Liu Xie wciąż nie był w stanie sam podejmować żadnych sensownych decyzji. Tę okazję wykorzystał głodny potęgi Cao Cao.

Trzy królestwa i strategiczny geniusz

Znany z wybitnych umiejętności politycznych, wojskowych, jak i poetyckich, Cao Cao miał doskonały plan na przejęcie całkowitej władzy w kraju. Początkowo obiecał rebeliantom z Powstania Żółtych Turbanów, że spełni ich najważniejsze postulaty i rzeczywiście poprzez ręce cesarza Liu Xie dotrzymał tej obietnicy. Dalej uzgodnił ze swoją marionetką, że należy zjednoczyć naród pogrążony w chaosie i najlepszą metodą na wykonanie tego zadania, będzie stopniowy podbój kolejnych prowincji. 

Cao Cao mianowany został w 198 roku "Zbawcą Cesarstwa", co tylko uwiarygodniło jego pozycję i przyciągnęło do szeregów jego armii setki tysięcy ludzi. Przez następną dekadę wojska chińskiego mistrza intrygi stopniowo przejmowały kontrolę nad kolejnymi regionami kraju, dzięki czemu już w 208 roku Cao Cao miał pod sobą praktycznie całą północną część Chin. Zachęcony takimi sukcesami sam mianował się kanclerzem i w imieniu Cesarza zamierzał najechać południową część Państwa Środka.

Przerażeni perspektywą znalezienia się pod butem niebezpiecznego tyrana, ludzie południa postanowili zjednoczyć swoje siły i wspólnie stanąć do walki z Cao Cao. Z zachodniej części kraju wywodziły się siły jakimi dowodził doświadczony w bojach Liu Bei, zaś ze wschodu na front stawiła się armia pod dowództwem Sun Quana. Niestety nawet ich zjednoczone wojska nie miały najmniejszych szans na podjęcie otwartej i długotrwałej wojny z gigantyczną armią cesarskiego wysłannika.

Szacuje się, że Liu Bei i Sun Quan zebrali łącznie około 50 000 ludzi, zaś Cao Cao twierdził, że ma po swojej stronie aż 800 000 żołnierzy! Jeśli weźmiemy nawet pod uwagę zapiski południowców, którzy twierdzili, że ich rywal ma "tylko" 220-240 tysięcy wojskowych, przewaga była wprost miażdżąca. Szanse na to, że wyszliby cało z tej konfrontacji można by przyrównać do sytuacji Greków w Termopilach.

Na całe szczęście Liu Bei posiadał wybitnego wręcz doradcę znanego jako Zhuge Liang, który obmyślił genialny plan przechytrzenia wrogich dowódców. Cały pomysł polegał na zmyślnej dywersji zakładającej, że siły Sun Quana poddadzą się woli Cao Cao i przejdą na jego stronę, podpływając do siedziby jego wojsk na 10 statkach. Te zaś były zdradliwe niczym Koń Trojański, albowiem w pewnym momencie zostały podpalone i jak zwiastun śmierci powoli zbliżały się do lokacji sił Północy.

Cao Cao był przy tym niesamowicie pewien swego i wysłał masę niedoświadczonych żołnierzy do walki morskiej - ci się pochorowali i złapali jakieś tropikalne zarazy, co tylko ułatwiło zadanie jego przeciwnikom. Gdy statki dopłynęły na miejsce osadzone w nich pojemniki z olejem wybuchły, a silny wiatr skierował płomienie z pokładu statków Południa na okręty Północy, a te z kolei zaczęły podpalać wszystko co stanęło na ich drodze na lądzie.

Każde rozbite imperium, musi się zjednoczyć

W ten sposób powstrzymano Cao Cao od zjednoczenia cesarstwa pod jego silną ręką, którą oczywiście z ukrycia sterowałby kolejnymi cesarzami rodu Han. Po śmierci groźnego przywódcy, jego syn znany jako Cao Wei ogłosił się królem należących do niego terenów i w 220 roku oficjalnie zakończył rządy dynastii Han - na szczęście pozostawił Liu Xie przy życiu, który to dożył do 234 roku. 

Tak oto Państwo Środka rozpadło się i nastała Epoka Trzech Królestw. Pierwszym z nich było znajdujące się na północy państwo Wei zarządzane przez syna Cao Cao, drugim zaś stało się położone na południowym-zachodzie i założone przez Liu Beia państwo Shu Han, trzecim państwem stało się Wschodnie królestwo Wu założone przez Sun Quana.

W takim politycznym impasie, pełnym wojen, nienawiści i niewyobrażalnego wręcz chaosu, Państwo Środka tkwiło aż do 280 roku. Wpierw w 263 roku armia Wu zapragnęła przejąć relatywnie słabo zaludnione tereny Shu Han, jednakże ci po wyniszczającej wojnie odparli najazd dawnych przyjaciół. Niestety wykończone poprzednim konfliktem państwo Liu Beia postanowiło dosłownie poddać się nadchodzącej armii państwa Wei, unikając tym samym śmierci milionów swoich rodaków i stając się częścią tego królestwa.

Po śmierci wnuka Cao Cao, jakim był Cao Mao, tron państwa Wei przejął kolejny przedstawiciel rodu Cao Huan. Huan był doskonale świadom zagrożeń jakie mogą do czekać jako władcy i błyskawicznie ogłosił swoją abdykację na rzecz rodu, który przyczynił się do śmierci jego ojca. Tak oto niejaki Sima Yan zasiadł na tronie i zmienił nazwę swoich włości z Wei na Jin, rozpoczynając rządy dynastii Jin w 265 roku. 

Obecni władcy chcieli zwieńczyć proces zjednoczenia narodu chińskiego, więc już w 269 roku armia Jin zaczęła przygotowania do najazdu na Wschodnie królestwo Wu i po wielu bitwach dokonali swego dzieła w 280 roku. Konsekwencje dla ludności Chin w tym okresie były wręcz dramatyczne! Populacja kraju z 56,5 miliona osób w 156 roku, skurczyła się do zaledwie 900 tysięcy w roku 221, a pierwsze poważne oznaki wprowadzenia pokoju i stabilności w owym regionie zobaczyć można było dopiero w 280 roku, gdy populację Chińczyków odbudowano do 16,1 miliona osób.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Total War: Three Kingdoms.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper