Cosplaye: Dragon Age. Rozmawiamy z Star Nacho i Normanem Lendą

Cosplaye: Dragon Age. Rozmawiamy z Star Nacho i Normanem Lendą

Senix | 25.02.2018, 17:30

Tym razem dam Wam odpocząć od „japońszczyzny” w cosplayu, ale zostajemy w klimatach RPG. Zapraszam do mojej rozmowy z cosplayerką, która wcieliła się w postać uwielbianej wiedźmy Morrigan z serii Dragon Age oraz z fotografem, który stworzył dość ciekawą sesję tej postaci.

 

Dalsza część tekstu pod wideo

<<<< Star Nacho jako Morrigan z serii Dragon Age. Zdjęcie: Norman Lenda Pinkspider Photography.

Senix: Cześć Patrycja, cześć Norman. Witamy na PPE.pl. Norman, Ciebie nie będę pytał dlaczego Norman, ale Patrycjo - skąd pomysł na taką ksywkę cosplayową jak Star Nacho?

Star Nacho: Lubię gwiazdy i lubię nachosy. A tak poważnie - sporo myślałam nad nazwą na swój fanpage, która miała zresztą prowadzić do ksywki. Wzbijanie się na wyżyny kreatywności i efekty tych działań jakoś nie przypadły mi do gustu, więc zdecydowałam się na połączenie dwóch rzeczy, które kocham. Kosmosu i jedzenia. Poważnie.

Norman: A widzisz, wiele osób myśli, że moje imię to ksywka, ale pewnie Roger ma podobnie ;)

Senix: Od czego zaczęła się Twoja przygoda z cosplayem? Skąd zainteresowanie takim hobby?

Star Nacho: Jako dziecko szkolne Andrzejki wpisywałam sobie w kalendarz, ze zniecierpliwieniem czekając na moment, w którym mama zabierze mnie do wypożyczalni strojów i z zawodem przeglądając te, które odpowiadały mi rozmiarowo (a nie było ich wiele). Zawsze podziwiałam pracę cosplayerów i cosplayerek. Wcielanie się w ukochane postaci z gier, filmów czy seriali było niczym sztuka, do której czułam, że nie mam dostępu przez brak umiejętności. To właśnie Morrigan i pierwszy pseudo make-up test sprawił, że zaczęłam powoli oswajać się z myślami podjęcia własnej próby tworzenia strojów i to była jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam. Cosplay uczy mnie najdziwniejszych rzeczy - wymaga rozwoju w tak wielu dziedzinach, że nie orientujesz się, kiedy z dnia na dzień przeskakujesz z szycia do próby niezabicia się przy termoplastykach z opalarką w dłoni. Dzięki Morrigan nauczyłam się szyć, poznałam pianki i Worblę, po raz pierwszy od dziesięciu lat kupiłam i piekłam modelinę oraz malowałam farbami. Ilość pracy włożonej w nią jest dla mnie warta nie tylko efektu końcowego, ale też tego ile nauczyłam się po drodze.

Senix: A dlaczego zdecydowałaś się na cosplay z Dragon Age? Co Ci się podobało w samej grze i postaci Morrigan?

Star Nacho: Gry Bioware'a zawsze niesamowicie mnie porywały - do tego stopnia, że symbol z jednej z nich mam wytatuowany na ręce. Pokochałam ich RPG-i, tworzenie własnego bohatera i przeżywanie wraz z nim sukcesów i porażek w światach wykreowanych przez studio. Dragon Age zawsze miał dla mnie niesamowity klimat mrocznego fantasy (mowa o Origins), a Morrigan była trudną bohaterką, z którą moja postać nie potrafiła się dogadać. A ja lubię wyzwania! Pokochałam Wiedźmę z Głuszy za jej cięte riposty, niepopularne opinie i czas, którego potrzebowała by dojrzeć do relacji ze Strażnikiem/Strażniczką. Poza tym, kto nie lubi antyspołecznych, wrednych wiedźm?

Star Nacho jako Morrigan z serii Dragon Age. Zdjęcie: Norman Lenda Pinkspider Photography.

Senix: A która część Dragon Age'a podobała Ci się najbardziej i dlaczego akurat ta?

Star Nacho: Nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć - w przeciwieństwie do np. Mass Effecta, dla mnie każdy z Dragon Age'y jest zupełnie odrębną, zarówno fabułą, protagonistą i klimatem grą. Każda różni się diametralnie od poprzedniczki i każdą cenię za inne cechy, przez co żadna nie wznosi się ponad inne w moich oczach.

Senix: Najtrudniejszy element stroju, który sprawił Ci największy problem w czasie realizacji?

Star Nacho: Zdecydowanie spódnica. Decydując się na to, by złożyć ją z prawdziwych, skórzanych pasków (zamiast ciąć i zszywać materiał, tworząc tym samym własne), musiałam kombinować jak nie wydać na to majątku. Przez więcej niż miesiąc, minimum raz w tygodniu odbywałam tournée po okolicznych sklepach z odzieżą używaną, zgarniając czarne paski po złotówce lub niewiele wyższej cenie. Im bardziej zdezelowane tym lepsze! Koniec końców, jest to mój ulubiony element stroju po dziś dzień i taki, w który włożyłam najwięcej czasu. Ilość pasków sprawia, że jest przy tym najcięższy spośród wszystkich elementów.

Senix: Norman, pytanie do Ciebie. Skąd wziął się pomysł na studyjną sesję zdjęciową, a nie plenerową, np. w jakichś ruinach zamków?

Norman: Decyzja o realizacji wspólnej sesji zapadła na PGA, kiedy sezon plenerowy (przynajmniej na tak odkryte cosplaye) był już dla mnie zamknięty, dlatego studio było naturalnym wyborem. Poza tym, Patrycja idealnie pasuje do roli Morrigan, dlatego chciałem, aby zdjęcia jak najbardziej koncentrowały się na jej osobie. Efekty utwierdzają mnie w przekonaniu, że był to dobry wybór :)

Senix: Jak uzyskałeś taki efekt wizualny zdjęć? Dla mnie osobiście są bardzo klimatyczne i fajnie komponują się z cosplayem. 

Norman: Dziękuję! Dla części osób może być to zaskoczeniem, ale zdecydowana większość efektu ostatecznego na zdjęciach powstała w studio, a nie w postprodukcji graficznej. Bardzo intryguje mnie fotografia z wykorzystaniem intensywnych kolorowych świateł. Moim zdaniem idealnie pasują do tematyki gier i komiksów. Ta technika oświetleniowa nagminnie wykorzystywana jest m.in. w produkcjach Netflixa i myślę że to naprawdę świetny, miły dla oka kierunek.

Star Nacho jako Morrigan z serii Dragon Age. Zdjęcie: Norman Lenda Pinkspider Photography.

Senix: Nie myśleliście może o zebraniu większej grupy ludzi i zrobieniu sporej sesji z Dragon Age'a? Sam znam parę osób, które bym Wam podesłał.

Star Nacho: Jasne! Chętnie wzięłabym udział w takim przedsięwzięciu, choć zebranie takiej grupki nie będzie banalnie proste. Różni ludzie z wielu, często dalekich od siebie miast. Znam kilka świetnych osób, które wykonały stroje z tych gier, więc może w przyszłości uda nam się coś zorganizować. :)

Norman: Grupka Dragon Age brzmi kusząco, jednak szczerze mówiąc, z czysto fotograficznej perspektywy wyznaję zasadę, że troje to już tłum. Najlepiej robi mi się zdjęcia jednej lub dwóm osobom jednocześnie, bo im więcej osób na zdjęciach - tym więcej niewiadomych. Bardzo zależy mi na budowaniu relacji między osobami przedstawionymi na zdjęciach, a przy większej ilości osób to mogłoby być zdecydowanie trudniejsze.

Senix: Na koniec - nie planujecie może w przyszłości czegoś w podobnych RPG-owych klimatach?

Star Nacho: Wspólne spotkanie podczas zeszłorocznego PGA i będąca tego konsekwencją sesja Morrigan z pewnością jest początkiem przyszłych projektów. Czas pokaże, czy zawędrujemy dalej na wody RPG-ów, ale nie ukrywam, że na pewno będę się na to nastawiać.

Norman: Jasne, że tak! Nawet teraz mamy kilka planów na sesje w 2018 roku i myślę, że jeszcze nieraz Was zaskoczymy! :D

Senix: Dziękuję za rozmowę.

Star Nacho/Norman: My również dziękujemy. 


Fanpage: Star Nacho.

Zdjęcia: Norman Lenda Pinkspider Photography.

Korekta: Aleksandra Laf Borkowska.

cropper