Sonic powraca z otchłani zapomnienia. Nadchodzą złote lata dla błękitnego jeża

Sonic powraca z otchłani zapomnienia. Nadchodzą złote lata dla błękitnego jeża

Mateusz Gołąb | 27.07.2016, 16:04

Czyżby SEGA wreszcie poszła po rozum do głowy i przypomniała sobie jak to jest robić dobre gry? Czas pokaże. Ja jestem wyjątkowo dobrej myśli.

Stream z okazji 25-lecia marki Sonic the Hedgehog był piękną katastrofą. Nawalili dźwiękowcy, nie poradzili sobie konferansjerzy, a kilka razy zginął także zupełnie obraz. Można by powiedzieć, że jest to typowa SEGA. Tymczasem Japończycy ogłosili nie jeden, ale dwa nowe tytuły i oba z nich zapowiadają się fantastycznie. Zaprezentowane zwiastuny sprawiły, że wszystkim miłośnikom retro serce zaczęło bić szybciej. Tym bardziej, że na trailerze gry Sonic Mania zobaczyliśmy jedno, znane nam nazwisko.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kim jest Christian Whitehead, którego wszyscy tak zachwalają? Jest to niezależny twórca o pseudonimie Taxman zamieszkujący na co dzień w Melbourne w Australii. Jest on bardziej związany z Sonikiem, niż może wam się wydawać. Od 2009 roku deweloper zajmował się tworzeniem fanowskich gierek osadzonych w uniwersum błękitnego jeża. Pewnego dnia przygotował wideo, które opublikował w sieci i zainteresowała się nim SEGA.

Nagranie prezentowało grę Sonic CD śmigającą na iPhonie, która została odbudowana od podstaw przy użyciu jego autorskiego silnika o nazwie „Retro Engine”. Ojcowie Sonika byli na tyle zachwyceni, że dogadali się z Taxmanem i gra oficjalnie trafiła do sprzedaży w 2011 roku. Tak, ten wychwalany port Sonic CD, w który graliście na Xboksie 360 i PS3 był dziełem Whiteheada. Z czasem wypuścił, także we współpracy z SEGĄ, konwersje dwóch pierwszych odsłon serii. Dokonał tego z pomocą niezależnego studia HeadCannon z Los Angeles, którego założyciel – Simon Thomley jest fanem klasycznych sprzętów.  

Zaskakująco, SEGA nie przyklepała jego propozycji na przygotowania odświeżonej wersji Sonic the Hedgehog 3. Fani jeża byli na tyle zachwyceni poprzednimi wydanymi remasterami, że nie chcieli dać za wygraną. Do dzisiaj istnieje w sieci strona z petycją mająca na celu namówienie panów siedzących na wysokich stołkach, by pozwolili na dokończenie prac nad odświeżoną trzecią częścią cyklu. Niestety, błagania, prośby i wysyłanie maili okazało się wyjątkowo nieskuteczne.

Do czasu aż z okazji zbliżającej się 25 rocznicy powstania niebieskiej maskotki, ktoś z szefostwa poszedł po rozum do głowy. Nagle do wszystkich dotarło, że nikt nie zrobi lepszej, klasycznej gry o ponaddźwiękowym jeżu, jak Chris Whitehead. Twórca, wraz ze znaną sobie ekipą HeadCannon, oddelegowany został do przygotowania nowej gry łączącej w sobie cechy remake’a i czegoś kompletnie nowego. Do pomocy dołączył do nich także zespół PagodaWest Games. Możecie ich nie kojarzyć, ale jest to studio, które było wielokrotnie nagradzane na mobilnym poletku, chociażby za świetną grę Major Magnet.

Już po pierwszych nagraniach z rozgrywki, które bez problemu można znaleźć w sieci widać, że mamy do czynienia z nie lada projektem. Gra wygląda w ruchu jak klasyczny Sonic the Hedgehog z idealnie odwzorowaną fizyką, która jest bardzo ważna w przypadku tak dynamicznej gry. Odświeżono nieco samego bohatera i mocno podkręcono szczegółowość sprite’ów w tle poziomów. Jeż porusza się praktycznie identycznie do swojego odpowiednika z czasów konsoli Genesis. Łatwo jest porównać zmiany, gdy zestawimy ze sobą Sonic Manię i pierwszą grę z serii. Zwłaszcza rzucając okiem na powracający w nowej grze etap Green Hill Zone. 

Co natomiast z drugą grą? W tym wypadku zobaczyliśmy jedynie zwiastun filmowy. Wszystko wskazuje jednak na to, że będziemy mieli do czynienia z Sonic Generations 2 lub podobnym tytułem. Jedynka okazała się najlepszą grą z ponaddźwiękowym jeżem od lat. Daję zatem deweloperom kredyt zaufania i wierzę, że są w stanie przygotować coś równie dobrego, o ile będą trzymać się wypracowanej mechaniki. Pierwsze Generations nie tylko świetnie imitowało dwuwymiarowe, klasyczne gry, ale także udowadniało, że nowoczesnego Sonika również da się zrobić dobrze.

Jest ogromna szansa, że nadchodzą złote lata dla błękitnego jeża. Miejmy nadzieję, że SEGA nie pogubi się ponownie, bo 25 lecie serii jest idealnym momentem, by klasyczna maskotka firmy znalazła się ponownie na ustach wszystkich graczy. Błagam, nie zepsujcie tego.

 

Źródło: własne
Mateusz Gołąb Strona autora
cropper