Kilka słów o DriveClub - trzecia opinia

Kilka słów o DriveClub - trzecia opinia

Wojciech Gruszczyk | 08.10.2014, 23:00

Przez ostatnie kilka dni mogliśmy w redakcji sprawdzić DriveClub. Każdy z nas podszedł do produkcji inaczej – zapraszam do recenzji Piotrka (cześć!) – i każdy z nas wyniósł z tej gry inne wrażenia. Z tego powodu, jeśli jesteście zainteresowani pozycją, zerknijcie na moją krótką opinię dotyczącą produkcji Evolution Studios!

Długo musieliśmy czekać na pierwsze ekskluzywne wyścigi na PlayStation 4. DriveClub miał zadebiutować w zeszłym roku, ale został dopracowany i wyląduje na półkach sklepowych w tym tygodniu... Czy jest to gra dla wszystkich? Zdecydowanie nie, ale na pewno wszyscy miłośnicy wyścigów powinni przynajmniej spróbować produkcji Evolution Studios.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

W tym tytule odnajdą się wszyscy gracze, którzy uwielbiają walkę z duchami. Duchami i swoimi słabościami, bo wykręcić oczekiwany przez konsole wynik to prawdziwy hardcore. Na wielu trasach czeka Was żmudne powtarzanie odcinków, uczenie się niemal na pamięć wchodzenia w zakręty, łapanie każdej małej sekundy. Tutaj w wielu przypadkach musimy uczyć się idealnej jazdy, która w konsekwencji jest premiowana. Co boli najbardziej? Gdy po serii prób, walki ze samym sobą i chęcią połamania płyty, uda się Wam osiągnąć ten wymęczony wynik, a po chwili znajomy z redakcji pobije go na głowę. To boli i w moim odczuciu ta gra nadaje się do prawdziwych masochistów-perfekcjonistów.

 

 

W tej perfekcji nie pomaga zachowanie rywali, którzy wielokrotnie wyprowadzą Was z równowagi. Jest dobrze, wszystko wychodzi idealnie, czujecie, że to jest „ten wyścig”? Spokojnie, za chwile wpadnie na Was rozpędzony rywal, który lekkim zepchnięciem zniszczy całe starania. Często sztuczna inteligencja potrafi zepsuć całą frajdę z gry, bo rywale potrafią przeszkadzać. Dobijają, spychają, wbijają w nas, a z drugiej strony jeżdżą „jak po sznurku”.

 

Ciekawym tematem jest również model jazdy, który z początku może Was odrzucić od gry – jednak spokojnie, to tylko pierwsze wrażenie. Każdy kolejny wyścig, każdy dobrze ścięty zakręt, każdy zdobyty samochód pozwoli Wam się przyzwyczaić do zaproponowanej rozgrywki. Arcade z domieszką symulacji, która jest w dobry sposób doprawiona ogromną ilością wyzwań. To te wyzwania – wykonaj lepszy drift niż Roger, pokonaj te zakręty lepiej niż Hiv, osiągnij lepszą prędkość maksymalną niż SoQ – potrafią napędzać i pewnie pozwolą Wam przetrwać trudny początek.

 

Właśnie społeczność, kluby, walka o punkty to prawdziwa perełka, która buduję tę produkcję. Przed wystartowaniem serwerów to była „średnia gra dla masochistów”, ale od załączenia usługi Sieciowej... Każdy w redakcji walczył o punkty, starał się osiągnąć lepsze wyniki, coś sobie udowodnić, wyśmiać kolegów – od tego momentu to „dobra produkcja dla chorych masochistów”. Serio, jeśli lubicie walczyć o tysięczne sekund, jeśli rajcuje Was powtarzanie tych samych tras w nieskończoność, uczenie się na pamięć zakrętów – bierzcie i grajcie, bo Evolution Studios stworzyło ten tytuł właśnie dla Was!

 

 

Musicie mieć jednak świadomość, że to gra niemal wyłącznie dla tych ludzi – reszta może nie odnaleźć się w wyzwaniach, w klubach i… Tym niestandardowym modelu jazdy. Jednak oni mogą zagrać w ten tytuł i rozkoszować się widokami – tych w DriveClub nie brakuje, bo chociaż oczekiwałem ładniejszej produkcji, to przejście dnia w noc potrafi oczarować. Rozpoczynamy wyścig w pełnym słońcu, a przy trzecim okrążeniu widzimy już wyłącznie drogę oświetloną przez lampy samochodów – efekt jest fenomenalny... I szkoda tylko, że nie otrzymaliśmy jeszcze deszczu.

 

Podsumowując moje trzy słowa o DriveClub... Brytyjczycy przygotowali świetną alternatywę dla propozycji konkurencji, bo chociaż w tym roku otrzymamy (a nawet jeden tytuł już otrzymaliśmy) kilka ciekawych gier wyścigowych, to możemy mieć świadomość, że ta gra jest „czymś innym”. To dobra produkcja dla wybranego grona, bo autorzy od samego początku (menu, zdobywanie samochodów, kredyty, doświadczenie) do końca (kluby, ciągłe wyzwania, rankingi) idą wyznaczoną z góry drogą.

 

DriveClub to przemyślany projekt, który został stworzony dla specjalnego grona odbiorców. Jeśli należycie do "masochistów-perfekcjonistów" macie swojego killera. 

 

Moja ocena: 7.5/10 

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper