Comix Zone – Pretty Deadly

Comix Zone – Pretty Deadly

Tomek Grodecki | 13.07.2014, 23:13

Czym właściwie jest człowieczeństwo? Humanistyczna myśl towarzyszyła niemal od samego początku procesu twórczego serii „Pretty Deadly” – nowej perły wydawnictwa Image Comics. „Wymów jej imię... Zaśpiewaj jej pieśń... Ginny szybuje dla Ciebie na wietrze, moje dziecię... Śmierć szybuje na wietrze.”

Dalsza część tekstu pod wideo

Oficyna, założona niegdyś przez Todda McFarlane'a, posiada obecnie w swojej ofercie najciekawsze serie, w większości odchodzące od konwencji super-bohaterskiej. Tytuły, takie jak „Żywe trupy” czy „Spawn”, już dawno wyszły poza ramy komiksu, odnosząc sukces na srebrnym ekranie. Jednym z najnowszych hitów „Wielkiego I” może okazać się cykl spod pióra Kelly Sue Deconnick – komiks, który za oceanem sprzedaje się jak świeże bułeczki, a w Polsce znany jest zaledwie garstce entuzjastów obrazkowego medium.
 

Piątka niezwykłych bohaterów oraz identyczna liczba czyhających na nich zagrożeń. Szkielet królika w formie narratora, zgorzkniała córka Śmierci, starzec starający się odpokutować swoje dawne przewinienia oraz tajemnicza dziewczynka splatająca tak ekscentryczne osobistości. „Pretty Deadly” przedstawia losy diametralnie różnych postaci – każda z nich posiada inny cel misji, każdą kierują odmienne przekonania. Jak przystało na cykl Image'a, główną rolę odgrywa jedna kluczowa persona, z której perspektywy prześledzimy przyszłe przygody bohaterów. W tym przypadku jest to Ginny, dziecko niebezpiecznej pary biednej ziemianki oraz potężnego władcy krainy umarłych.

Seria łączy w sobie klimat Dzikiego Zachodu z folklorem oraz dawnymi wierzeniami Indian. Przez większość stron mamy do czynienia z mroczną, ponurą baśnią, której finał budzi skojarzenia z kolejnymi tomami „Sandmana” Neila Gaimana. Inspiracji literaturą grozy można znaleźć zresztą znacznie więcej – poczynając od personifikacji śmierci, przywołującej na myśl dokonania Terry'ego Pratchetta, a kończąc na wyrafinowanych monstrach w stylistyce H.P. Lovecrafta.

 

Scenarzystka Kelly Sue Deconnick, znana chociażby z pracy nad serią „Captain Marvel”, jest jedną z najbardziej utalentowanych autorek w przemyśle komiksowym. Jej historie wyróżniają charyzmatyczne postacie, błyskotliwe dialogi oraz przywiązanie do powieści graficznej jako formy artyzmu. Mistrzyni pióra zrywa z tak zwaną trójdzielną kompozycją opowiadania – prowadzi fabułę według własnego uznania, wielokrotnie koncentrując uwagę na drugoplanowych bohaterach.

Jako ciekawostkę warto dodać, że dwa lata temu na konwent Dublin International Comics Expo zaproszono Kelly Sue wraz z jej mężem, również parającym się pisaniem obrazkowych zeszytów. Na witrynie imprezy zamieszczono biografię autorki, w której pierwsze zdanie bardziej skupiało się na jej związku aniżeli dorobku twórczym. Wybitni literaci, tacy jak Kieron Gillen czy Simon Spurrier, w ramach solidarności z pisarką, zamieścili na blogach adnotacje: „Nie jestem żoną Matta Fractiona”.

 

Największym atutem historii jest bez wątpienia bajkowa oprawa graficzna Emmy Ríos. Hiszpańska artystka łączy w swoim stylu najlepsze cechy komiksu amerykańskiego i europejskiego, czerpiąc niekiedy nawet z mangi. Postać Sissy spod jej ołówka przywodzi na myśl główną bohaterkę cyklu „Thorgal: Louve” Yanna Le Pennetiera i Romana Surżenki. Rysunki w komiksie są udaną mieszanką dynamicznej, kreskówkowej ilustracji z frankofońskim przywiązaniem do szczegółów.

Kwestią wartą uwagi są także barwy nałożone przez renomowaną kolorystkę Jordie Bellaire, uznaną za wkład w takie cykle jak „The Manhattan Projects”, „Moon Knight” czy popularnego w ostatnim czasie „Deadpoola”. Jej awangardową stylistykę wyróżnia niezwykle zróżnicowany dobór ciepłych odcieni czerwieni, fioletu, żółci oraz oranżu. „Pretty Deadly” jest najładniejszą powieścią graficzną, jaką miałem okazję przeczytać w tym roku.

 

Seria została doceniona zarówno przez zachodnich dziennikarzy, jak i czytelników obrazkowego medium. Świadczą o tym między innymi nominacje do prestiżowej Nagrody Eisnera dla najlepszego scenarzysty, rysownika/inkera, twórcy okładek oraz kolorysty. Pierwszy zeszyt cyklu został dość szybko wyprzedany w nakładzie pięćdziesięciu siedmiu tysięcy egzemplarzy, co stanowi świetny wynik jak na teraźniejsze standardy.

 

„Pretty Deadly” to piękna historia o przyjaźni, odkupieniu oraz walce z własnymi słabościami. Komiks w subtelny sposób porusza bolączki dzisiejszego świata, czego doskonałym przykładem jest postać, skazanej na śmierć za swoją proweniencję, Sissy. Już dawno nie miałem przyjemności czytać powieści graficznej, która w tak delikatny sposób przekazywała wartości etyczne, a także stawiała pytania o pochodzenie oraz istnienie człowieczeństwa.

Ilustracje wykorzystane w artykule zostały pierwotnie zamieszczone na oficjalnej stronie wydawnictwa Image Comics. Ich autorami są Kelly Sue Deconnick (scenariusz), Emma Ríos (rysunki), Jordie Bellaire (kolory) oraz Clayton Cowles (liternictwo). Cytat otwierający tekst jest moim przekładem fragmentu komiksu.

Tomek „Tommy Gun” Grodecki

 

Tomek Grodecki Strona autora
cropper