Playtest GRID Autosport  + pierwszy trailer - Berlin 2014

Playtest GRID Autosport + pierwszy trailer - Berlin 2014

Roger Żochowski | 22.04.2014, 12:57
Jestem naprawdę zaskoczony tym, że Codemasters udało się w tajemnicy utrzymać tak duży projekt jak GRID Autosport, tym bardziej, że premiera odbędzie się już w czerwcu. Na imprezie w Berlinie mieliśmy okazję sprawdzić grę w akcji mamy też dla Was pierwszy trailer. Fani wyścigów mogą już zacierać rączki.
Główną osią zabawy w nowym GRID będzie tryb kariery, w którym przyjdzie nam startować pod banderą profesjonalnych wyścigowych teamów. Wraz z rozwojem gry nic nie stanie na przeszkodzie, by zmienić pracodawcę i piąć się coraz wyżej po drabince. W tym elemencie dostaniemy pełną swobodę. Niezwykle ważni będą też sponsorzy, z którymi nawiążemy współpracę - spełniając ich wytyczne i różnego rodzaju zadania (ukończ wyścig na danym miejscu, nie uszkodź samochodu), będziemy mogli liczyć na lepsze nagrody.

Dalsza część tekstu pod wideo


 
W grze znajdziemy aż 5 różnych rodzajów wyścigów, a co za tym idzie pięć różnych stylów jazdy. Klasę Tourning Cars, w której często dochodzi do stłuczek i przepychanek zna zapewne każdy, więc nie ma sensu się nad nią pochylać. W grze pojawią się także wyścigi wytrzymałościowe typu Endurance, które będą trwały odpowiednio długo (pośmigamy również nocą), wyzwania uliczne Street Racer rozgrywające się na zamkniętych trasach dużych miast rozsianych po całym świecie czy klasa Open-Wheel z bolidami, w której kluczem do sukcesu będzie bezkolizyjna jazda. Ostatnim, piątym rodzajem wyścigów jest Tuner, czyli rywalizacja w samochodach poddanych tuningowi świetnie nadających się np. do driftów. 
 
Na imprezie w Berlinie miałem okazję zagrać w klasach Open-Wheels (zasiadając za kierownicą bolidu) oraz Street, rozgrywającej się na trasie w San Francisco znanej z pierwszego GRIDa. To co rzuciło mi się od razu w oczy do dość niski poziom trudności. Choć nie jestem ekspertem w temacie, na poziomie medium nie miałem żadnych problemów z wygraniem obu wyścigów. Po zmianie na Hard, a potem na Very Hard, gdzie wyłączone zostały wszystkie wspomagacze i samemu trzeba było zmieniać biegi, zabawa była już dużo bardziej wymagająca. Autorzy gry na prezentacji dużo mówili o SI i walce na trasie i to naprawdę widać. Nie raz natknąłem się na to, że przeciwnicy jadący przede mną ostro rywalizowali, co prowadziło do wypadnięcia jednego z trasy, bączków lub uszkodzeń. Gdy wjechałem jednemu gościowi z impetem w tyłek, na następnym zakręcie próbował mnie zepchnąć. To nie Gran Turismo - tutaj samochody nie jadą po sznurku.



 
Z racji tego, że grę testowaliśmy na PC, ciężko powiedzieć jak prezentowała będzie się oprawa na konsolach. Z SoQiem zgodziliśmy się co do tego, że zniszczenia, otoczenie, jak i same modele samochodów wyglądają naprawdę świetnie i aż dziw bierze, że gra nie wyjdzie na nowe konsole (o czym za chwilę). Mamy standardowo kilka rodzajów kamer (w tym jedną z kokpitu, o którą prosili fani), w dalszym ciągu możemy używać opcji przewijania czasu, gdy na zakręcie coś pójdzie nie tak, a model jazdy wciąż stanowi kompromis pomiędzy symulacją a arcade. Miałem wręcz wrażenie, że tym razem poszedł jeszcze bardziej w kierunku tego drugiego. Kierując bolidem bardzo łatwo jest wpaść w poślizg, więc trzeba sprawnie operować gazem i hamulcem, za to w klasie Street wprowadzenie bryki w kontrolowany drift graniczyło momentami z cudem. Nie zabrakło za to hopek a co za tym idzie efektownych skoków (w końcu trasa w San Francisco zobowiązuje), które wydały mi się bardzo arcade'owe. 
 
W temacie suchych statystyk - GRID to blisko 100 tras skupionych w 22 różnych lokacjach, masa licencjonowanych fur skupionych w takich klasach jak Tourning Cars, GT Cars, Prototypes, Single-Seater, Super Modified czy Drift. Samochody można rzecz jasna kolekcjonować i poddawać stosownemu tuningowi. Zabawa spoilerami, przełożeniem skrzyni biegów, zawieszeniem, zwiększeniem mocy silnika, inwestowaniem w lepsze hamulce czy zmniejszeniem ciężaru auta - to wszystko wpływa na model i styl jazdy. Autorzy gry nie zapomnieli również o sieciowym graniu wsłuchując się w prośby fanów poprzednich części. W trybach mutliplayerowych będzie mogło ścigać się nawet w 12 osób. Nie zabraknie możliwości tworzenia klubów (do 100 graczy) i rywalizacji z innymi klanami. W Sieci co tydzień pojawiać będą się nowe wyzwania pozwalające piąć się coraz wyżej w sieciowych rankingach (RaceNet). Można będzie też poprosić kolegów z zespołu przez radio, aby zaatakowali naszego rywala, bądź bronili pozycji blokując przeciwników na trasie. 



 
Na samym końcu warto wspomnieć, że produkcja powstaje już od roku, a jej premiera zaplanowała została na 24 (USA) i 27 czerwca (Europa). Prawda, że szybko? I co najciekawsze - tytuł pojawi się tylko na pecetach i konsolach poprzedniej generacji (PS3, X360), a więc ominie nowe konsole Sony i Microsoftu. Widać baza użytkowników nie jest jeszcze wystarczająco duża, by podjąć to ryzyko. Co by nie pisać fani gatunku dostaną na wakacje naprawdę solidne wyścigi i należy się z tego cieszyć. 

A poniżej pierwszy, oficjalny trailer. 

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper