Hyde Park: Twoja najlepsza gra ery 16-bitów?

Hyde Park: Twoja najlepsza gra ery 16-bitów?

Roger Żochowski | 12.10.2012, 17:46

Gdy pytaliśmy o najlepsze gry z pierwszego PlayStation, Hyde Park cieszył się ogromną popularnością. Jesteśmy jednak ciekawi jak wielu z Was miało styczność z erą 16-bitów (Amiga, SNES...) i która gra z tego okresu zapadła Wam najbardziej w pamięć.

Pytanie tygodnia: Twoja, najlepsza gra ery 16-bitów?

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Butcher
 
Dawno mnie tu nie było. Wy wciąż o grach? No tak, szczyt sezonu - sęk w tym, że ja ogarniam zaległości. RAGE napoczęte, ale musiało poczekać, aż skończę HALO CE AE. W międzyczasie dołączyłem do modnego tematu i wziąłem się z Resident Evil 6. Śmieję się z hejterów (większość ograła jedynie demo i wystawia ocenę grze złożonej z 4 kampanii) i bawię się świetnie. Kampanie Leona i Chrisa za mną i jestem więcej niż zadowolony. Na pewno bardziej, niż popylając w słońcu Afryki poprzednim razem. Można płakać nad ewolucją serii - lub cieszyć się z udanych jej efektów, bo porównywanie RE 6 do Gearsów czy innych nowoczesnych shooterów to przesada. Jasne - wszystko nabrało rozmachu, skryptów, epickie scenki CGI głaszczą oczy, a QTE dają po dupie - ale jednocześnie to wciąż RE. Nikt nie każe korzystać z osłon (i nie korzystam), a strzelania z chodzeniem praktycznie się nie zauważa. Bo kto pędzi na Ustanaka czy grupę J'avo z wyciągniętym pistoletem? No i system save'ów wciąż tak samo upierdliwy ;).

Z bardziej przyziemnych przyjemności - zamiast czekać na polskiego "Prometeusza" na Blu-rayu, zakupiłem edycję specjalną z Amazona. Taniej o połowę, prawie miesiąc wcześniej, wersja 3D, a dorzucając nowego Devina Townsenda, wysyłka do Polski wyszła gratis. Czegóż chcieć więcej?

PS. Szykujcie się na nowe PSX Extreme. Łomatko, będzie grubo... Dosłownie i w przenośni.

Pytanie tygodnia: Daj pan spokój, tyle tego było... Losowo niech będzie Earthworm Jim. Albo Final Fight. Albo Mortal Kombat. Albo...

 
Roger
 

Nadmiar hitów naprawdę daje w ostatnich tygodniach popalić. Człowiek nie może oderwać się od Pro Evo 2013 i Borderlands 2, a tuż za rogiem czają się nowy X-COM, Dishonored i Need for Speed, od którego jedzie Burnoutem na kilometr (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Na domiar złego liznąć trzeba jeszcze nowe Pokemony, a na stole leży płytka z Dragon Ball Kinect. A propos Dragon Balla - podobno na początku przyszłego roku w Japonii będzie miała premiera kolejnej odsłony (tym razem już nie filmowej). Akcja osadzona zostanie 10 lat po tym jak Goku pokonał Buu, tuż przed 28. Światowym Turniejem Sztuk Walki. Tutaj mały teaser.



Ach i zapomniał bym o "A Company Man", kolejnej azjatyckiej perełce (miejmy nadzieję), która nasuwa trochę skojarzenia z serią Hitman.

 


Pytanie tygodnia: Zdecydowanie Chrono Trigger, choć chodziło mi gdzieś po głowie Sensible Soccer.

 

 

Zax
 
W tym tygodniu krótki wpis hyde parkowy ode mnie, bo mam urwanie głowy z testowaniem gier do 183 numeru PSX Extreme. Mamy do czynienia dosłownie z klęską urodzaju (jak zawsze pod koniec roku zresztą). Nie żebym narzekał, ale zastanawiam się kiedy znajdę czas na ogranie tych tytułów, których nie recenzuję. Dzieje się. Końcówka ubiegłego roku należała zdecydowanie do Skyrim, a teraz wygląda na to, że dojdzie do przepychanki między XCOM-em, a Dishonored. Oba tytuły są wyjątkowo ciekawe. Pozostaje jeszcze Assassin's Creed 3, który otwiera się na zupełnie nowe doświadczenia przez uwzględnienie eksploracji dzikich ostępów (las, góry, śnieżne wyżyny - wow!). Długo nie interesowała mnie ta seria (nie lubię odcinania kuponów), ale teraz na pewno się skuszę na zakup.

Dla osób rozmiłowanych w cięższym rockowym brzmieniu polecam It Prevails (w szczególności album Stroma). Goście działają już od ładnych kilku lat, ale niestety jakoś nie wybili się popularnością ponad inne zespoły. Wielka to szkoda, bo It Prevails gra naprawdę ambitne rzeczy i w dodatku nie jest kolejnym klonem, który powiela tylko schematy muzyczne. Nazwałbym ich nawet następcami Alexisonfire. Póki co to jedyny zespół, który wg mnie zasługuje na to miano.


Pytanie tygodnia: Wings z Amigi 500/600
 
 
 
 
Psyko
 
Wprawdzie zostało mi jeszcze kilka godzin do zakończenia przygody z Resident Evil 6, ale już teraz mogę powiedzieć, że całkowicie nie rozumiem ludzi oceniających najnowsze dziecko Capcomu na 3/10, jak i tych wlepiających gorące dziewiątki i znaki jakości. Gra jest fajna, na pewno lepsza od części piątej głównie dzięki klimatowi ośrodków miejskich i laboratoriów, ale potrafi też dać w twarz taką dawką tandety i idiotyzmów, że człowiek na następny dzień widzi w lustrze ślad po plaskaczu na policzku. Życzę serii rebootu i powrotu do mniejszej skali, bo globalna, otwarta walka z bioterroryzmem nie ma szans z tajemnicami i klimatem dawnych Residentów. W temacie gier jeszcze warto wspomnieć, że demko Forza Horizon urywa łeb - czekam na fulla z wytęsknieniem, a potem już tylko powrót Chiefa...

Za chwilę do kin wejdzie nowy Bond i miejmy nadzieję, że bliżej mu będzie do Casino Royale niż Quantum of Solace, które i tak wcale złe nie było. Wkręcił mi się ostatnio właśnie kawałek będący muzyczną twarzą Skyfall, którego wykonawczynią jest angielska wokalistka Adele. Jest klimat.
 


Pytanie tygodnia: Mortal Kombat II. Masa przelanej, dygitalizowanej krwi, głównie na Amisi 500. No i ta żonglerka dyskietkami, chlip.
 
 
Monika
 

Zawsze twierdziłam, że grafika nie jest najważniejsza, ale to co zobaczyłam w becie multiplayera Medal of Honor na Xbox Live, to już przegięcie! Dla mnie po raz kolejny EA strzeliło sobie w kolano, wypuszczając taki badziew do sprawdzenia. Wszystko rozumiem, to tylko niedopracowana wersja, w pełnym produkcie będzie dodatkowa płyta z teksturami, tak jak w BF3, bla bla bla... Ale mimo najszczerszych chęci, tylko zdeterminowani gracze wśród tej pikselozy dostrzegą zalety rozgrywki, choć jest ich całkiem sporo. Miałam okazję zagrać w MoH na PC-cie i naprawdę multi prezentowało się zachęcająco, ale to co zaprezentowali konsolowym graczom to istny wehikuł czasu i powrót do przeszłości. Bronie wyglądają jak wycięte z tektury, a postacie jak ulepione z paper-mache rękami pięcioletniego dziecka. Wyłączyłam ten zniechęcacz po kilkunastu minutach. Wolę poczekać na finalny produkt, bo rozbieżność między PC-tową wersją, a konsolową jest tak duża, że nie potrafię na ten moment ocenić, czy MoH na Frostbite 2, będzie choć w połowie dorównywał wizualnie Battlefieldowi i sprosta oczekiwaniom. Pożyjemy-zobaczymy.

Kolejny odcinek Walking Dead wylądował w online’owych sklepikach, a ja nadal nie mogę przyzwyczaić się do sterowania. Znajomy radził mi zakupić tę grę na tablet, twierdząc, że jeżdżąc paluchem po ekranie, w tym przypadku gra się o wiele przyjemniej, więc trzeba będzie wypróbować. Może Ipad jakimś cudem okaże się lepszy?

Nie sądziłam, że kiedykolwiek z taką niecierpliwością będę wyczekiwać poniedziałku, bo dopiero wtedy nakarmię moją konsolkę nową płytą z Dishonored. Przez weekend mam zamiar zrobić zapasy prowiantu, by co najmniej przez tydzień nie wychodzić z domu hehe. Będę się tylko teleportować, assasynić, zakrzywiać czas, a przede wszystkim MŚCIĆ... Tymczasem uzbrojona w cierpliwość, mogę pocieszać się tylko muzyką.

 



Pytanie tygodnia: SONIC - i nie ma mocnych;)
 

 

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper