Hyde Park: Twoja gra na bezludną wyspę?

Hyde Park: Twoja gra na bezludną wyspę?

Roger Żochowski | 14.09.2012, 18:06

Witajcie w kolejnej odsłonie Hyde Parku. Tym razem naszym tematem przewodnim będzie gra, którą zabralibyście na bezludną wyspę. Ta jedna jedyna, czyli taka, z która moglibyście spędzić wieczność. Nie ukrywamy, że jak zwykle ciekawi jesteśmy bardzo Waszych typów.

Pytanie tygodnia: Jaką grę zabrałbyś na bezludną wyspę?

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Roger
 
W tym tygodniu dałem się namówić na wycieczkę do kina - konkretnie na nową wersję "Pamięci Absolutnej". Niestety, tym razem trailer był ciekawszy od filmu. Niby wszystko jest tu na miejscu - znana obsada, nieostająca akcja, fajne efekty specjalne, klimatyczne scenerie nasuwające momentami skojarzenia z Blade Runnerem, a jednak całości zabrakło jakiejś spójnej wizji, a chemia pomiędzy bohaterami praktycznie nie istnieje. Efekt jest taki, że film po pewnym czasie zaczyna nudzić i nie pomaga nam nawet seksowna Jessica Biel.

Obejrzałem też pierwszy sezon The Wallking Dead i jestem pod wrażeniem. Sześć odcinków pierwszego sezonu bije na głowę wszystkie (no może poza pierwszą) kinowe odsłony Resident Evil. Choć trzeba przyznać, że początek drugiego sezonu nie jest już tak zwarty jak pierwszy i zaczyna momentami nużyć. Ale takie są prawa serialu. Tutaj zastosowano schemat z Lostów, czyli mozolne budowanie relacji między bohaterami, przeplatane co jakiś czas odkrywaniem kolejnych tajemnic. I ja to kupuję, choć mam nadzieję, że nie zrobią z tego telenoweli, a klimat nie poleci na pysk. Swoją drogą - szykujemy na PPE małą (a może dla niektórych dużą) niespodziankę, tak więc bądźcie czujni :)
 
 
Pytanie tygodnia: seria Pro Evolution Soccer
 
 
Zax
 
Ciąg dalszy mojego męczenia pecetowych modów do Skyrim zaowocował ciekawym znaleziskiem w postaci questa "Into the Depths". GLArtMods przygotował fajną przygodę w klimatach horroru, dzięki której możemy poznać potencjał silnika Skyrim, jeśli chodzi o kreację mrocznej atmosfery. Może nie wyszło z tego Silent Hill ani Amnezja, ale rzecz i tak jest godna polecenia. Może Bethesda sama w końcu spróbuje nas trochę postraszyć przy okazji któregoś z nowych DLC?

Pozostając trochę w klimatach północnych, muszę się zwierzyć, że zaliczyłem w kinie film pod tytułem "Merida Waleczna". Rzecz jest zaskakująca dobra, jeśli chcecie się trochę pośmiać ze slapstickowych żartów. Nic wyrafinowanego, ale zabawa niezła. W końcu nie jesteśmy karmieni rzewnymi historyjkami o słodkopierdzącej miłości z rycerzem na białym koniu, co zwykł nam serwować Disney. Merida podejmuje temat adoracji i zalotów w przewrotnym, humorystycznym stylu. Kolejne porządne dzieło od Pixar po Wall-E!

Pytanie tygodnia: Final Fantasy VII
 
 
 
Psyko
 
Transformers: Fall of Cybertron okazało się być naprawdę dobrą strzelanką TPP, zwłaszcza dla fanów zwaśnionych grup wielkich robotów. Na fali obejrzałem któryś tam już raz Transformers: The Movie i powoli wbijam się w pierwszy sezon serii G1. Ciekawe co High Moon Studios zrobi z licencją Deadpool - świrus z uniwersum Marvela to naprawdę wdzięczny temat i należy mu się porządna gra. Za chwilkę nadleci Borderlands 2 i Resident Evil 6 - dopiero będzie wesoło. Nie mówiąc już o premierach Halo 4 i Forza Horizon, do których skrzętnie odliczam dni. No i klina wbiło mi Nintendo. Tak patrzę na te Wii U wraz z ZombiU, Aliens: Colonial Marines oraz Rayman Legends i cholera, chciałbym to mieć. Ostatni raz sprzęt Ninny miałem ponad 7 lat temu. Wii w ogóle do mnie nie przemówiło, ale Wii U to już inna sprawa. I pisze to gość, który w ogóle nie kuma stylistyki gier Nintendo. Co tam, na N64 miałem dwie gry dużego N, na Kostce zaś żadnej i było dobrze.

Z ruchomych obrazków bardzo zaintrygował mnie ostatnio Dredd 3D, który zebrał bardzo dobre recenzje, czego zupełnie się nie spodziewałem po dość drętwych trailerach. Jest przemoc, jest camp, a wykrzywiona morda Karla Urbana wypowiadającego "THIS IS DREDD, JUDGMENT TIME" od razu poprawia mi humor. Do tego stopnia, że przewijałem najnowszy trailer kilkanaście razy tylko po to, aby usłyszeć tę kwestię. Film wchodzi do kin 21 września i u siebie na wiosce będę pierwszy po bilet przy kasie... w październiku, gdy tylko zaczną go wyświetlać. Roger pisał mi ostatnio o nowej "Pamięci absolutnej", ale ja podchodzę do tematu bardzo ostrożnie. No bo jak to, film z Colinem Farrellem miałby chociaż otrzeć się o genialną wersję z Arnoldem od Verhovena? Wolne żarty.
 


Pytanie tygodnia: Pewnie The Elder Scrolls V: Skyrim, ale jak już miałby tam być prąd, to i internetu nie powinno zabraknąć. W tym wypadku wziąłbym Xboksa 360 i wyczekiwał na paczkę z Halo 4. Chociaż znając moje szczęście, obudziłbym się pewnie z awizo wepchniętym między kokosy (bez skojarzeń) i nici z grania.
 

 

Monika
 

Dwa słowa na weekend: SLEEPING DOGS!!! Idealne połączenie wschodniej kultury z zachodnimi trendami. Oczywiście ma też wady, nawet całkiem sporo, np. nie zawsze Wei reaguje na nasze komendy tak jak byśmy tego chcieli, lub brak możliwości wzbogacenia naszego bohatera na kradzieżach, ale i tak jest to jeden z niewielu sandboxów, który tak mnie wciągnął. Aż się prosi o wprowadzenie możliwości podejmowania własnych decyzji (dobry glina, czy lojalny syn triady), dzięki którym można by ubarwić fabułę. Jak na razie zarywam każdą noc przez ten tytuł, a nawet nie ukończyłam 40% głównego wątku, bo spędzam czas na odkrywaniu kapliczek zdrowia i trzaskaniu tyłków zakapiorom, stojącym na drodze do kamer.

Gorzej, że ominęło mnie podwójne XP w Modernie i muszę przez cały czas ukrywać się na offline (sorry szkraby;)!), żeby znajomi nie odciągnęli mnie od przygód seksownego Azjaty (ech... jakie ON ma ciało... Mrrrr!). Ok! Koniec o SD, bo już pewnie ten temat wychodzi wszystkim bokiem! Prywatnie yyyy... raczej nic nowego. A nie! Nareszcie powiesiłam w swoim HC Roomie plakat z Heathem Ledgerem w roli Jokera i teraz za każdym razem gdy wchodzę do pokoju, pyta mnie WHY YOU SO SERIOUS?! Jeszcze tylko Rocky Balboa musi zawisnąć na ścianie, bo biedaczysko na razie smętnie podpiera ścianę, a to przecież nie uchodzi takiej legendzie kina.

Na filmowy seans wybrałam sobie ostatnio western "Once Upon a Time in the West" Sergio Leone. Klasyk gatunku z rewelacyjnymi kreacjami (Claudia Cardinale, Henry Fonda i Charles Bronson). Niepowtarzalny klimat, niesamowita muzyka Ennio Morricone i ponadczasowe wartości, subtelnie wplecione w fabułę to prawdziwa uczta dla koneserów. I te potyczki słowne.

 


 

Pytanie tygodnia: Gears of War 3. Wbiłabym nareszcie wszystkie onyksy i mutatory.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper