Perełki z Szaraka: Level 05

Perełki z Szaraka: Level 05

Roger Żochowski | 08.10.2011, 09:32

Po dość długiej przerwie zapraszamy Was na kolejny odcinek "Perełek z Szaraka", działu, w którym odświeżamy sobie pamięć o udanych, acz zapomnianych seriach i produkcjach z pierwszego PlayStation. W dzisiejszej odsłonie pojawi się prawdziwy twardziel.

Yippee-ki-yay motherfucker, go fuck yourself, Geronimo motherfucker!, you motherfucker, I'm gonna kill you! I'm gonna fuckin' cook you, and I'm gonna fucking eat you! - osoby, które miały okazję zapoznać się z filmami, w których grał niejaki Bruce Willis, zapewne kojarzą doskonale te kultowe cytaty. W roku 1998 studio Neversoft postanowiło wykorzystać wizerunek jednego z największych twardzieli kina w grze wideo. Co z tego wyszło?

Dalsza część tekstu pod wideo

Apocalypse

Wydawca: Activision
Producent: Neversoft

Data Premiery: 1998
Ocena w PSX Extreme: 8

Jak na tamte czasy - bardzo smakowity kąsek. Zacznijmy od tego, że Łysol wziął zarówno udział w sesji motion capture, jak i podłożył pod swoją postać głos, dzięki czemu mogliśmy momentami poczuć się jak w "Szklanej Pułapce". Choć określenie to nie do końca tu pasuje, bo gra rozgrywała się w przyszłości. Nie zabrakło szalonego naukowca, świata chylącego się ku zagładzie oraz czterech "Jeźdźców Apokalipsy", których powstrzymać mógł tylko Trey Kincaid, czyli nas napakowany i wiecznie niedogolony Bruce.

W czasach pierwszego PlayStation oprawa robiła naprawdę spore wrażenie. Na uwagę zasługiwały przede wszystkim mroczne, futurystyczne scenerie, ostra jak żyleta rozdziałka i efekty świetlne (miotacz ognia dawał radę). Postaci Bruce'a też nie można było wiele zarzucić (podczas gry często sypał mniej lub bardziej śmiesznymi tekstami), a weźcie pod uwagę to, że Łysy robił zadymę jakich mało. Wrogowie padali, beczki wybuchały, a część elementów otoczenia (ba, czasami nawet całe budowle) sypała się w drobny mak. Dodajcie do tego całkiem niezły arsenał broni, obowiązkowe akcje z helikopterem, walki z bossami oraz budujące klimat smaczki pokroju telebimów, na których leciały digitalizowane filmy.

Całość dopieszczona rockową muzyką, która podczas starć dodatkowo podnosiła adrenalinę. Warto jednak wspomnieć, że tak naprawdę była to produkcja na swój sposób odtwórcza, gdyż korzystała z wielu patentów zastosowanych w ONE, bliźniaczo podobnej strzelaniny autorstwa Visual Concepts. Ale tym zajmiemy się już innym razem. Tymczasem rzućcie okiem jak Łysy radził sobie na poczciwym Szaraku.  

Apocalypse intro

Apocalypse gameplay

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper