Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021) – recenzja filmu (Monolith Films). Klątwa Jigsawa

Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021) – recenzja filmu (Monolith Films). Klątwa Jigsawa

Jędrzej Dudkiewicz | 17.06.2021, 21:00

Są takie serie, które trwają zdecydowanie zbyt długo, przynajmniej z mojej perspektywy, bo wiem, że mają sporo oddanych fanów. Jedną z nich jest – ponownie, dla mnie – Piła. Pierwsza część pod wieloma względami była imponująca, im jednak dalej w las, tym większe odcinanie kuponów. Oto recenzja filmu Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021).

Jigsaw od dawna nie żyje, jednak wygląda na to, że w mieście pojawił się kolejny naśladowca. Tym razem na celownik wziął jednak policjantów i to takich, co mają coś na sumieniu. Sprawę otrzymuje Zeke wraz z nowym partnerem, świeżo po akademii, Schenkiem. Zeke jest uczciwym gliną, nie tolerującym łamania prawa nawet wśród koleżanek i kolegów. Dlatego nie jest zbyt lubiany, a śledztwo natrafia na dodatkowe trudności.

Dalsza część tekstu pod wideo

Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021) – recenzja filmu (Monolith Films). Klątwa Jigsawa

Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021) – recenzja filmu (Monolith Films). Można się było spodziewać

Jak już na pewno się domyśliliście, nie jestem specjalnym fanem serii Piła. Niespecjalnie czerpię przyjemność z oglądania torturowania i mordowania ludzi, ale – żeby była jasność – nie zamierzam grzmieć tutaj, że jest to złe i każdy, kto lubi takie filmy ma nie po kolei w głowie. Zresztą wspomniałem też, że pierwsza część mi się naprawdę podobała, głównie dlatego, że była zrobiona z pasji, z małym budżetem, a przede wszystkim z pomysłem, który został znakomicie zrealizowany. Coś w podobnym klimacie chętnie bym znów zobaczył.

Niestety nie jest to przypadek filmu Spirala: Nowy rozdział serii Piła, którą wyreżyserował weteran serii, Darren Lynn Bousman, odpowiedzialny za części 2, 3 i 4. Przede wszystkim fabuła jest niesamowicie, wręcz boleśnie przewidywalna i to co najmniej od – mniej więcej – połowy. Nie wiem, kto i jakim cudem będzie zaskoczony tym, jak się cała sprawa potoczy, bo wskazówki są oczywiste i bardzo widoczne. Twórcy próbują niby trochę to wszystko zagmatwać, co jakiś czas skacząc po chronologii czasowej, pokazując retrospekcje, odkrywając kolejne fragmenty danej sceny z przeszłości. W niczym to jednak nie pomaga, a raczej irytuje, bo można odnieść wrażenie, że traktują widza, jak głupka, który da się oszukać.

W serii Piła zwykle próbowano też podchodzić do tego, co przydarzało się postaciom z jakimś wytłumaczeniem, albo większym przekazem. Jigsaw chciał przecież nauczyć ludzi doceniania życia, ewentualnie pokazać im, co złego zrobili, gdzie zbłądzili. Miała to być swoista pokuta, danie wyboru i nowej szansy. Oczywiście można dyskutować, czy cokolwiek z tego miało sens i czy nie chodziło czasem o przykrycie faktu, że Jigsaw był po prostu psychopatycznym seryjnym mordercą. W Spirala: Nowy rozdział serii Piła też w sumie o coś chodzi, to znaczy o korupcję w policji i jej naginające lub wprost łamiące prawo działania. Całość jednak zrobiona jest w sposób dość miałki. Nie mówiąc już o tym, że bohaterowie zachowują się często absurdalnie.

A skoro przy bohaterach już jesteśmy, to i pod tym względem jest według mnie bardzo marnie. Przede wszystkim Chris Rock jako Zeke jest fatalny. Cały czas miałem wrażenie, że tak bardzo skupia się na tym, by wygłaszane kwestie brzmiały „twardzielsko”, że wychodzi mi efekt niezamierzenie komiczny. Serio, to jak Rock mówi w tym filmie jest naprawdę dziwne. Inna sprawa, że ogółem dialogi są bardzo marne. Nie lepiej jest z innymi. Nie mam pojęcia, co skłoniło Samuela L. Jacksona do udziału w tej produkcji (kasy mu chyba nie brakuje?), ale nie ma on też specjalnie nic do roboty. Reszta obsady gra na poziomie bliskim amatorskiemu.

Na koniec uprzedzę, że jest tu w sumie zaskakująco mało scen gore, to znaczy po tego typu filmie spodziewałem się ich jednak więcej. Mam też oczywiście świadomość, że czego bym tu nie napisał, to fani serii i tak pójdą do kina. Ba, pewnie będzie im się ten film podobać. I spoko, nie widzę w tym żadnego problemu. Innym jednak odradzałbym oglądanie, bo Spirala: Nowy rozdział serii Piła to – moim zdaniem – marna rzecz i marna rozrywka.

Atuty

  • W sumie niezłe tempo;
  • Krótki;
  • Fani pewnie będą zadowoleni

Wady

  • Całkowicie przewidywalna, absurdalna fabuła;
  • Słabe aktorstwo;
  • Zaskakująco mało scen gore

Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021) to film tylko dla fanów.

4,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper