Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Mistrzowska intryga

Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Mistrzowska intryga

Iza Łęcka | 31.05.2021, 21:01

W katalogu HBO GO znajduje się szereg solidnych seriali kryminalnych, z których od razu na myśl przychodzą mi „Ostre przedmioty”, „Detektyw” czy polska „Wataha”. Do tego zacnego grona można śmiało zaliczyć najnowszą produkcję oryginalną HBO, czyli „Mare z Easttown” z Kate Winslet w roli głównej. Zapraszam do recenzji miniserialu.

Widzowie preferujący seriale kryminalne i thrillery przez ostatnie miesiące nie mogli narzekać na nudę, gdyż na platformach streamingowych od pewnego czasu systematycznie pojawiają się propozycje z tego gatunku – nierzadko całkiem przyzwoite i wciągające. „Mare z Easttown” jest jednym z najnowszych miniseriali HBO, który pierwotnie miał zadebiutować wyłącznie w HBO Max, jednakże kilka tygodni przed premierą gruchnęła wiadomość o dodaniu pozycji również do oferty HBO GO. Polscy odbiorcy mogą zacierać łapy i przygotować się na bardzo dobry seans, bo najnowsza opowieść z Kate Winslet jest niezwykle wciągająca i została solidnie zrealizowana.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Klimatyczna historia

Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Mistrzowska intryga

Easttown jest jedną z zapyziałych dziur w Pensylwanii, która doświadczyła już kilku tragedii okolicznych mieszkańców. Społeczność miasteczka nadal żyje sprawą zaginięcia jednej z młodych dziewczyn, tymczasem na światło dzienne wychodzi następny dramat – okazuje się, że doszło do zabójstwa nastoletniej matki, którą z wieloma mieszkańcami łączyły trudne relacje dodające do sprawy sporo niepewnych tropów i mylących dowodów. Dochodzenie przejmuje doświadczona Mare Sheehan, jednak z czasem dołącza do niej nieopierzony detektyw, który ma na koncie kilka zawodowych sukcesów. Współpraca z Colinem (Evan Peters) od początku nie przebiega pomyślnie. Śledcza nie lubi towarzystwa i jest niechętna do dzielenia się wiedzą, a obiecujący i początkujący policjant jest dla niej balastem, jednak z czasem i po lepszym poznaniu partnerzy wspólnymi siłami próbują rozwiązać trudną sprawę, choć na ich drodze piętrzą się problemy. Wydawać by się mogło, że pipidówa pokroju amerykańskiego miasteczka nie ma przed jej mieszkanką żadnych tajemnic, jednak śmierć Erin (Cailee Spaeny) powoduje ujawnienie wielu niewygodnych faktów, dobitnie pokazując, że wielu znajomych głównej bohaterki ma kilka trupów w szafie.

Scenarzysta recenzowanego serialu HBO odrobił zadanie domowe celująco, tworząc wiele zróżnicowanych i intrygujących głównych oraz drugoplanowych postaci. Easttown to miasteczko, jakich wiele, gdzie każdy każdego zna, plotki rozchodzą się z prędkością błyskawicy, a społeczność wydaje się niezwykle hermetyczna i skondensowana. Tymczasem najnowsze śledztwo Mare dobitnie ukazuje, że to tylko pozory, a wielu mieszkańców posiada mroczne sekrety i ukryte motywacje. Już w swojej wstępnej recenzji po 5 odcinkach wspominałam, że fabuła jest najmocniejszym atutem „Mare z Easttown” – i zdania nie zmieniam. Za scenariusz odpowiedzialny jest Brad Ingelsby, który w ostatnich latach stworzył między innymi „Drogę powrotną”, „Przyjaciela rodziny” czy „Nocny pościg”. Początkowo twórcy wprowadzają niezwykle mozolnie, ale skrupulatnie w realia miasteczka i życia pani detektyw w średnim wieku, rozbudowując fabułę o kolejne wątki. Czasami miałam wrażenie, że śledztwo stoi niemal w miejscu, jednak w drugiej połowie miniserialu nie brakuje zwrotów akcji, po których zbierałam szczenę z podłogi i nie mogłam doczekać się następnego odcinka. Ostatni epizod przynosi bardzo zaskakujące rozwiązanie – teorii dotyczących mordercy miałam naprawdę wiele, twórcy serialu dokładali systematycznie swoje trzy grosze, tymczasem zakończenie sprawy okazało się misternie utkaną zagadką ze znakomitym, tragicznym finałem. Emocji nie brakowało.

Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Kate Winslet błyszczy

Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Mistrzowska intryga

Recenzowany „Mare z Easttown” jest z jednej strony typowym przedstawicielem swojego gatunku – w centrum wydarzeń umiejscowiona zostaje niezwykle charakterystyczna bohaterka z wieloma problemami, która podejmuje się trudnego śledztwa. Wydawać by się mogło, że Mare Sheehan zna na wylot niemal każdego mieszkańca – w końcu od urodzenia mieszka w Easttown, tam dorastała, zyskując miano okolicznej gwiazdy dziewczęcej drużyny koszykówki i pozostała na stałe, nawet po doświadczeniu osobistych porażek. Przyglądając się jej jednak nieco mocniej zauważymy, jak jest ona zmęczona życiem, skrywa emocje, próbując nie dopuścić do siebie nikogo bliżej. W pamięci Mare bowiem ciągle piętrzą się wspomnienia o synu, który zostawił za sobą szereg problemów, codzienne wyzwania sprawiły, że bohaterka nie przepracowała traumy i żałoby. Jednocześnie tragedia pozostawiła skazę na całej rodzinie – między innymi córce kobiety, która stając przed wyborem uczelni za wszelką cenę nie chce opuszczać rodzinnych stron.

Mare nie jest kobietą, która cieszy się zbytnią sympatią wśród mieszkańców Easttown, choć trzeba przyznać, że niemal wszyscy darzą ją szacunkiem. W sumie nie ma się czemu dziwić – zasadnicza pani detektyw z trudną przeszłością i skomplikowaną sytuacją rodzinną nie należy do miłych babek z uśmiechem od ucha do ucha. Recenzowany serial HBO dobitnie potwierdza, że wybór Kate Winslet na odtwórczynię głównej roli był strzałem w dziesiątkę – Brytyjka błyszczy, grając zmęczoną życiem, trudną w obyciu, twardą kobietę. Jej historia jest bardzo interesująca, dlatego równolegle z przedstawianiem kolejnych etapów dochodzenia, widzowie śledzą jej osobiste przeżycia, poznając szczegóły rodzinnej tragedii, która odcisnęła piętno na wszystkich członkach jej rodziny. Poszczególne wątki są na tyle rozsądnie wyważone, że nie tracimy z pola widzenia głównego motywu, a jednocześnie z niesłabnącą ciekawością śledzimy prywatne wysiłki Mare. Muszę jednak przyznać, że część widzów mogą odrzucić prywatne doświadczenia protagonistki – wtedy serial HBO może się wydawać nieco nudny i monotonny.

Kate Winslet na ekranie towarzyszą bardzo dobrzy współpracownicy. Moją uwagę przykuł nie tylko Evan Peters, wielu widzom znany z „American Horror Story”, lecz również Julianne Nicholson („Pakt z diabłem”, „Kinsey”) grająca najlepszą przyjaciółkę głównej bohaterki oraz Jean Smart („24 godziny”, „Księgowy”), która wciela się w matkę Mare. Dopracowane, bardzo prawdziwe i przekonujące postacie są zasługą kapitalnie stworzonego scenariusza, który został uzupełniony znakomitą obsadą. „Mare z Easttown” mogę porównać do trudnych puzzli, w których każdy dołożony element idealnie do siebie pasuje, dając przygnębiający, niepokojący, ale i dobrej jakości obraz.

Mare z Easttown (2021) – recenzja serialu [HBO]. Aż chciałoby się więcej

Seans z recenzowanym „Mare z Easttown” należał do niezwykle przyjemnych, a przebieg dochodzenia śledziłam z zapartym tchem. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że produkcja wolno się rozkręca, trzeba zwrócić uwagę na najdrobniejsze szczegóły – tutaj nic nie dzieje się przez przypadek, a scenarzyści traktują widzów z ogromnym szacunkiem, przedstawiając niezwykle rozbudowaną, wielowątkową historię z interesującymi bohaterami.

Zagadka detektywistyczna jest wciągająca, ciężki klimat serialu bije z ekranu od pierwszych chwil, a po 7 odcinkach produkcji jestem pewna, że Kate Winslet jest stworzona do kryminałów. Więcej takich miniseriali na HBO GO poproszę.

Atuty

  • Kreacja Kate Winslet
  • Wielowątkowa, rozbudowana historia
  • Niepokojący klimat Easttown
  • Przedstawienie problemów społeczności małej mieściny bez żadnej ściemy
  • Znakomicie stworzona intryga
  • Mocna końcówka

Wady

  • Początkowo fabuła wolno się rozkręca
  • Niektórym może nie przypaść do gustu tempo akcji

Fabuła „Mare z Easttown” wciągnęła mnie jak bagno. HBO posiada w swoim katalogu następną klimatyczną historię, która nie powinna zostać pominięta przez fanów kryminałów.

9,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper