Wiedźmin 3: Dziki Gon - dlaczego tak bardzo czekam na next-genową wersję

Wiedźmin 3: Dziki Gon - dlaczego tak bardzo czekam na next-genową wersję

Krzysztof Grabarczyk | 30.05.2021, 15:00

Za każdym razem, gdy przemierzam kolejne wsie czy bagna wypełniające krajobraz ziemi niczyjej, nie mogę po prostu oderwać wzroku od pejzażu tego leciwego już świata. Polska siła eksportowa obchodziła niedawno swoje 6. urodziny. Mimo upływu znacznego czasu, wciąż uwielbiam powracać do tej perełki. Dziki Gon w żadnym wypadku nie stanowi tytułu wypranego z niedoskonałości. 

Nie istnieje nawet taka gra, nieważne jak bardzo dopracowana. Finał cyfrowej trylogii historii o Geralcie z Rivii aktualizowano nawet dwa lata po premierze. Ostatnie, znaczne usprawnienia dotyczyły poprawy rozdzielczości i dodania funkcji związanych z HDR, odpowiednio dla PlayStation 4 Pro oraz Xbox One X. I wówczas nie omieszkałem aby nie skorzystać z lepszego, wizualnego efektu, widocznego zwłaszcza wieczorną porą w samym Velen. Wciąż jednak liczyłem na więcej. Chciałem więcej. Zgryźliwi stwierdzą, że definitywne doświadczenie związane z Dzikim Gonem płynie wprost z PC, przy najwyższych ustawieniach. Z czym nie można się nie zgodzić. W mych żyłach płynie jednak krew ortodoskyjnego konsolowca. Wraz z maszynami nowej generacji, czeka nas powrót Dzikiego Gonu. Czy obiecana aktualizacja ograniczy się do niezbędnej kosmetyki czy może zaskoczy totalnie nową jakością? 

Dalsza część tekstu pod wideo

Szybkie pstryknięcie

Wiedźmin 3: Dziki Gon - dlaczego tak bardzo czekam na next-genową wersję

Cieszy informacja o przekazaniu prac nad next-genowym wydaniem gry ekipie z Saber Interactive. Wychwalana przez techno-znawców edycja Dzikiego Gonu na Nintendo Switch udowadnia dość obszerną kreatywność przy ograniczonych zasobach sprzętu. W końcu przeniesienie tak rozbudowanej pozycji na technicznie dużo słabszy system, to nie lada wyzwanie. CD Projekt jest obecnie zbyt zajęty upiększaniem Night City dla nowych turystów aby skupić się na kolejnym szlifie diamentu wydanego 19 maja, 2015 roku. Dla polskiego i światowego gamedevu, to bardzo ważna data. Wtedy zaczęto w jeszcze poważniejszym tonie mówić o rodzimych wytwórniach interaktywnej rozrywki. Wiedźmin 3 wywindował CD Projekt na nowy poziom światowego uznania.

W obliczu premierowego zamętu wokół Cyberpunka, REDzi musieli na moment odwyknąć od leciwego głaskania po główce. Czy ten stan rzeczy szybko się zmieni? Wszystko zależy od kolejnych poprawek sukcesywnie wprowadzanych do cyfrowej inkarnacji Keanu Reevesa. Tymczasem skupmy się na możliwych poprawkach dla Dzikiego Gonu. Skoro ludzie z Saber potrafili okiełznać potwora przy ograniczonych możliwościach, tym bardziej ciekawią rezultaty na nowogeneracyjnym polu. We wstępie wymieniłem łatkę dla PS4 PRo/XOX. Wówczas pobieraliśmy bardzo mało danych i efekt końcowy tylko nieznacznie poprawiał ogólne wrażenia z rozgrywki. Najbardziej przy takiej grze, w której dużo czasu spędzamy na aktywnej walce liczy się oczywiście wydajność.

Podwojony klatkaż to chyba najbardziej oczywisty i oczekiwany rezultat. Czy jednak Saber ograniczą się wyłącznie do kwestii wydajności? Dzisiaj, zwłaszcza na nowych konsolach - twórcy często oferują wybór pomiędzy rozdzielczością a wydajnością. Wiedźmin 3 działa w 60 klatkach na sekundę. Uruchomiony na PS5. Warunkiem jest oczywiście nie pobieranie żadnych wcześniejszych aktualizacji. Wymagany jest premierowy kod. Czy warto jednak dla samej liczby klatek męczyć się ze sporą ilością premierowych błędów? Pamiętam kiedy tytuł zebrał potężnego day one patcha. Chciałbym aby studio skoncentrowało się na dodaniu jeszcze większej ilości szczegółów. Ale efekt "włosów na wietrze" Geralta, nawet w zamkniętych pomieszczeniach, nadal jest bezcenny. 

Zmysł walki

Wiedźmin 3: Dziki Gon - dlaczego tak bardzo czekam na next-genową wersję

Równie ważna dopieszczona sfera wizualna powinna iść w parze z lepszym sterowaniem. Jeśli chodzi o trzeciego Wiedźmina, Geralt nie zawsze pozostawał odpowiednio responsywny. Pomagało jeszcze ustawienie alternatywnego poruszania się postaci. Lecz tylko nieznacznie. Tutaj ciekawi mnie czy Saber uczynią cokolwiek z kwestią Dual Sense. Triggery mogłyby się sprawdzić w ramach znacznie szybszego kontrowania, które nie należało do najprostszych. Ile razy pod rząd udało się Wam wyprowadzić kontratak w trakcie starcia z Babą Wodną? Przy szybszej responsywności, walka zyska bardziej agresywny i stawiający na refleks charakter. Oczywiście, nie oczekuję ferworu niczym Sekiro, lecz może wnieść co nieco świeżości.

Wątpię aby dodano jakiekolwiek nowe animacje, lecz sama poprawa systemu walki w zakresie reagowania postaci na szybkie naciśnięcia przycisku akcji doda nieco uroku. Chociaż nowe sekwencje brutalnych wykończeń mogłyby się pojawić. Podobnie jak jeszcze wyższy, dodatkowy poziom trudności. Docieramy do dość interesującej kwestii. Czy Wiedźmin 3 należy do wymagających gier? Uruchomienie trybu "Droga ku Zagładzie" bez wcześniejszej ingerencji w Nową Grę Plus nie zapewni dobrego wyposażenia na start. Gra jednak nigdy nie sprawiła mi większego problemu. Jedynie finałowe starcie w dodatku "Serca z Kamienia" napsuło trochę krwi. Jednym słowem, nie pogardziłbym większym wyzwaniem. Nowa generacja zapewnia błyskawiczne ładowania między lokacjami. Dziki Gon to rozległe obszary a tytuł na konsolach do dzisiaj boryka się z problemem doczytywania się obiektów.

PS5/XSX dzięki możliwościom SSD mają szansę na całkowite wyeliminowanie tej przypadłości. Z pewnością nie zabraknie drugiej marketingowej ikony związanej z promocją nowej generacji. Mowa o samym Ray Tracingu. Jeśli mam być szczery, kompletnie mi na tym nie zależy. Efekt ten nie powoduje u mnie mimowolnego opadu szczęki. Bardzo szybko się do niego przyzwyczaiłem. Technologia również nie bryluje w każdej grze jednakowo. Najlepszy efekt uzyskuje w Control od Remedy. Czy w Dzikim Gonie ma szansę na wizualny sukces? Przekonamy się w drugiej połowie roku. 

Rosnące oczekiwanie

Każdy powód jest dobry aby raz jeszcze powrócić do tego niezwykłego świata. Bardzo autentycznego w całej swojej otoczce. Nowa generacja konsol to idealny moment aby znowu przypomnieć, czym na przestrzeni kilku lat stał się Dziki Gon. Dla mnie perspektywa ponownego zwiedzania Velen, Toussaint czy nawet pierwszych wiosek w Białym Sadzie brzmi bardzo apetycznie. Do tego wszystko podane w lepszej wydajności i być może ze zwiększonym detalizmem. W końcu zawsze może być lepiej. Czy nowogeneracyjna aktualizacja okaże się na tyle atrakcyjna, że zapewni nam wstępny podgląd na to jak może finalnie prezentować się czwarty Wiedźmin? Głęboko wierzę, że tak właśnie się stanie. Tymczasem czekamy na ostateczny termin premiery Dzikiego Gonu w definitywnym wydaniu. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie mieliście styczności z tytułem, a posiadacie już nowe sprzęty - nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo Wam zazdroszczę. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper