Spider-Man 3: No Way Home już za pół roku. Co może przyszykować Marvel

Spider-Man 3: No Way Home już za pół roku. Co może przyszykować Marvel

Kajetan Węsierski | 23.05.2021, 16:00

Najnowszy film o Spider-Manie zadebiutuje już za kilka miesięcy, a Internet od ponad roku zalewany jest wszelkiego rodzaju domysłami i plotkami, spośród których zapewne zaledwie garść znajdzie odzwierciedlenie w produkcji. 

Już za pół roku, 17 grudnia 2021 roku, do kin zawita trzecia część przygód Spider-Mana z Tomem Hollandem w roli głównej. Aktor zrówna się w ten sposób z liczbą występów jako Peter Parker z Tobey’em Maguirem i wyprzedzi Andrew Garfielda. A jak wspomniałem w tym tekście, Pajączek  to obecnie najbardziej popularny superbohater ze wszystkich - łatwo można więc wywnioskować, że oczekiwania są naprawdę duże. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Co więcej, przez ostatni rok o produkcji napisano wiele - z samych spekulacji można by pewnie stworzyć oddzielną trylogię, a materiału i pomysłów by jeszcze zostało. Część zapewne pojawi się w filmie, część będzie poruszona, a jeszcze część to zwyczajne wymysły fanów. Jak będzie? Tego nie sposób stwierdzić ze stuprocentową pewnością - można jednak śmiało napisać, że będzie się działo! 

Zobacz także: Resident Evil: Village poradnik

Spider-Man 3: No Way Home już za pół roku. Co może przyszykować Marvel

Chciałbym więc pospekulować nieco na temat tego, co może pojawić się w nadchodzącym filmie „Spider-Man: No Way Home”. Niniejszy artykuł nie będzie więc żadnym potwierdzeniem i nie należy traktować go jako opis tego, co znajdzie się w produkcji na sto procent. Podejdźcie do tego, proszę, jako zbioru doniesień, nadziei i wniosków od fana całego Marvel Cinematic Universe oraz samego Pajączka. Przejdźmy zatem do rzeczy!

Spider-Man: No way home - Co wiemy? 

Niestety stosunkowo niewiele. Poprzednia produkcja skończyła się (i tu spoiler!) ujawnieniem tożsamości Spider-Mana przed całym społeczeństwem przez J. Jonah Jamesona. I zostawiło to otwartą furtkę dla multiwersum - choćby przez wzgląd na to, że we wspomnianego dziennikarza wcielił się J.K. Simmons. A w dni potwierdzenia tytułu, każdy z trójki głównych aktorów (grający Petera, Neda oraz MJ) wrzucił na swoje media społecznościowe zupełnie inną nazwę produkcji

  • Spider-Man: Phone Home 
  • Spider-Man: Home Slice
  • Spider-Man: Home-Wrecker 

I fani szybko zaczęli łączyć wątki, iż być może rzeczywiście zostanie poruszone multiwersum. Ostatecznie okazało się oczywiście, że tytuł będzie jeden i inny, niż podane wyżej - „No Way Home”. Liczbę potencjalnych nazw rzeczywiście skrócono, ale biorąc pod uwagę charakterystykę tej potwierdzonej, wcale nie ucięto plotek związanych z zagubieniem między wymiarami. 

Spider-Man 3: No Way Home już za pół roku. Co może przyszykować Marvel

Wiemy też, że w filmie zobaczymy bohaterów, których mogliśmy oglądać we wcześniejszych filmowych inkarnacjach Spider-Mana. Pojawi się Alfred Molina jako Otto Octavius, wspomniany J.K. Simmons jako J. Jonah Jameson oraz Jamie Foxx w roli Electro. Ale do tego za momencik wrócimy

Spider-Man: No way home - 3 Spider-Manów?! 

Ten temat bez dwóch zdań najbardziej rozpala serca fanów. Nie jest tajemnicą, że wątki związane z klonami i multiwersum są w komiksach o Peterze Parkerze niezwykle popularne. Tym bardziej nie może dziwić, że fani domagają się pokazania na ekranie wszystkich trzech dotychczasowych inkarnacji Spider-Mana z filmów. Skąd taki pomysł? Pomijając całkiem wiarygodne doniesienia z wielu serwisów, warto cofnąć się do aktorów, którzy wystąpią w filmie. 

Od końcówki drugiej części wiemy, że ponownie zobaczymy J.K. Simmonsa. Wcielał się on już w nadętego dziennikarza przy okazji pierwszej trylogii filmów „Spider-Man” - podobnie jest z Alfredem Moliną, który występował w „Spider-Manie 2” i Jamiem Foxxem. Ten ostatni zagrał Electro w „The Amazing Spider-Man 2”, gdzie bohaterem był Andrew Garfield. Albo Marvelowi brakuje aktorów, albo rzeczywiście zamierzają pobawić się w łączenie wszystkich trzech uniwersów. W pierwszą część poprzedniego zdania nie wierzę

Spider-Man 3: No Way Home już za pół roku. Co może przyszykować Marvel

Ostatnio nadzieje nieco ostudził Andrew Garfield, który zdradził, że choć bardzo by chciał wystąpić w tym filmie, to nic takiego nie będzie miało miejsca. Myślicie, że całkowicie zbiło to fanów teorii spiskowych z tropu? Ani trochę! Nowe domysły krążą wokół tego, że tym razem pojawi się wyłącznie Tobey Maguire, a na Amazing Spider-Mana przyjdzie nam po prostu jeszcze trochę poczekać. 

Spider-Man: No way home - Plotka plotkę pogania 

A to przecież zaledwie wierzchołek całej góry plotek, jakie krążą po Internecie. Jedną z moich ulubionych jest chęć połączenia uniwersum Marvela z Netflixa z tym od Disneya! W jaki sposób? W filmie miałby pojawić się Daredevil, którego odegra oczywiście Charlie Cox. I choć oczywiście uważam, że pomysł na łączenie tych dwóch światów nie jest do końca dobry, to wspomniany aktor idealnie wpisał się w rolę niewidomego herosa. I chciałbym go ujrzeć na dużym ekranie. 

Inną plotką jest większe włączenie uniwersum od Sony. Albo dokładniej mówiąc - przynajmniej gościnne pojawienie się Venoma i Carnage’a (który ma wystąpić w drugim filmie o symbioncie z Tomem Hardym). Byłby to bez wątpienia świetny krok i genialne rozbudowanie świata Spider-Mana z Marvel Cinematic Universe. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że wiele osób nie byłoby zachwyconych takim obrotem spraw, ale osobiście chętnie bym to zobaczył! 

Spider-Man 3: No Way Home już za pół roku. Co może przyszykować Marvel

Pojawiają się oczywiście także te mniej prawdopodobne doniesienia, które pobudzają wyobraźnię. Czytałem już o pierwszym pokazaniu aktorskiej wersji Milesa Moralesa, odłączeniu Petera od Marvel Cinematic Universe i rzuceniu do roli prawniczki Spider-Mana uroczej Jennifer, a więc She-Hulk. Trudno jednak wytypować, co będzie prawdą. Cały czas mam wrażenie, że twórcy bawią się z nami w kotka i myszkę. 

Spider-Man: No way home - Gościnne występy 

Na sam koniec należy wspomnieć, iż nie jest tajemnicą, że Disney nie byłby sobą, gdyby nie wrzucił jakiegoś miłego występu gościnnego ku uciesze widzów. Jestem więc pewien, że również tu dane nam będzie zobaczyć bohatera, którego dobrze znany z innych filmów. Na pewno pojawi się Doctor Strange, a i pewnie nie zabraknie Wandy Maximoff (zakładam, że ta dwójka będzie w najbliższym czasie mocno ze sobą związana). Ale pomyślmy, co dalej… 

Iron Man? Jest bardzo związany z Peterem Parkerem, ale nie sądzę, by już teraz Disney decydował się na zatrudnienie Roberta Downeya Jr. choćby na krótką scenkę ze wspomnień. Może Happy? Tu chyba nie ma wątpliwości, że pojawi się przynajmniej na moment. Któryś z Avengersów prócz Strange'a zapewne się pojawi, ale który...? Niezwykle trudno coś więcej wnioskować i łowić racjonalne doniesienia z zalewu plotek.

Osobiście mam po prostu nadzieję, że raz jeszcze dostaniemy naprawdę mocną produkcję o Spider-Manie, bo to bohater, który na to zasługuje. Jeszcze tylko pół roku

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper