Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

kalwa | 28.02.2021, 18:30

Diablo to bez wątpienia jedna z najważniejszych, ale też najlepszych serii wszech czasów - nawet jeśli nie można powiedzieć tego o całej trylogii. Ogromnego wkładu w branżę gier odmówić jednak nie można.

Serii Diablo nie trzeba raczej nikomu przedstawiać, bo najpewniej każdy choć trochę interesujący się grami, przynajmniej o niej słyszał. Mimo, iż mamy do czynienia z zaledwie trzema grami - inaczej niż w przypadku wielu innych kultowych serii, gdzie można doliczyć się nawet kilkunastu głównych odsłon. Nie ma jednak co porównywać - Diablo jest jedyne w swoim rodzaju i do dziś niedoścignione pod wieloma względami. Nic dziwnego więc, że dzieło Blizzard zapisało się w pamięci wielu graczy i pozostanie tam przez nieokreślony czas.

Dalsza część tekstu pod wideo

"RPG jest martwe"

Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

Mimo, iż już testerzy określali Diablo II jako "więcej tego samego", na rzecz kontynuacji wykorzystano zaledwie 1% kodu oryginału. Twórcy napisali większość całkowicie od nowa. Prace nad drugą częścią rozpoczęto w 1997 roku - wtedy też zapowiedziano produkcję, która początkowo miała pojawić się w pierwszym kwartale następnego roku. Skończyło się jednak na tym, że grę opracowywano przez ponad 3 lata.

Co ciekawe, proces powstawania Diablo II nigdy nie został w pełni udokumentowany. Sami twórcy po latach przyznali, że po prostu zaczęli robić nowe rzeczy. Nie jest tak, że twórcy po skończeniu "jedynki" od razu postanowili stworzyć kontynuację. Wśród pomysłów na coś nowego pojawiło się wiele takich, które zaraz były odrzucane. Powrót Diablo ciągle gdzieś się przewijał, ale po crunchu jaki towarzyszył produkcji pierwszego, zespół nie do końca czuł się gotowy.

Widać tutaj wiele wspólnych cech względem poprzednika - jak choćby klimat, który można określić jako dark-fantasy, ale kontynuacja to wiele kroków naprzód względem poprzednika. Pojawiło się znacznie więcej klas, bo zamiast trzech do wyboru mamy ich już 7 - choć niektóre zostały dodane później, w ramach dodatku. Wśród nich pojawiają się między innymi Nekromanta, Druid, Barbarzyńca, Amazonka, czy Paladyn.

Wszystkie postacie poruszają się znacznie szybciej, a ponadto potrafią biegać (co zużywa ich wytrzymałość), dlatego też sama eksploracja jak i walka są o wiele przyjemniejsze. Dodatkowo każda z postaci posiada wyjątkowy zestaw umiejętności, co potrafi całkowicie zmienić charakter rozgrywki. Podobnie jak w poprzedniku mamy do czynienia z losowo generowanymi lokacjami, dlatego nawet jeśli na drugie przejście wybierzemy tę samą postać, gra będzie wyglądać nieco inaczej.

Wciąż duży nacisk położony jest na zdobywanie łupów, ale system ten jest znacznie bardziej skomplikowany niż w poprzedniku. Pojawiły się klasy ekwipunków, co wpływało na coś więcej niż same podstawowe atrybuty. Wiele z tych rzeczy generowanych jest losowo, choć są takie przedmioty, których specjalne właściwości są zaplanowane z góry. Do tego dochodzą całe zestawy, po skompletowaniu których zyskamy znacznie więcej bonusów. Ponadto jest możliwość tworzenia nowych przedmiotów - dzięki magicznej kostce możemy mieszać ze sobą elementy ekwipunku i liczyć na coś wyjątkowego.

"Zostań chwilę i posłuchaj"

Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

Diablo II ma znacznie więcej muzyki. Część kompozycji to przeróbki utworów z oryginału, ale są też nowe aranżacje utworów, które w poprzedniku się nie pojawiły. Jeśli chodzi o styl, to jest on zbliżony do tego, co mogliśmy usłyszeć w pierwowzorze - przeważa industrial ambient, aczkolwiek nie brakuje tutaj melodii. Możemy usłyszeć tu flety, gitary, perkusję, ale całość złożona była poprzez użycie sampli - pewnie dlatego trudno o wykonania na żywo. Muzyka też jest bardziej zróżnicowana, dlatego, że zwiedzamy tutaj znacznie więcej lokacji i każda jest inna od poprzedniej. "Jedynka" to przecież głównie podziemia.

Twórcy mieli ambicje, aby "dwójkę" uczynić lepszą pod każdym względem, ale też się nie przepracować jak miało to miejsce poprzednio. Dlatego Blizzard North zatrudniło w tamtym czasie więcej pracowników i rozdzieliło ich do konkretnych zespołów, z których każdy zajmował się określonymi elementami produkcji. Dla porównania: Diablo zostało stworzone przez 12 ludzi, a już na początku prac nad Diablo II liczba ta była dwukrotnie większa. W trakcie dołączyli kolejni pracownicy, co zwiększyło ich liczbę do 40.

Do wszystkiego przywiązano ogromną uwagę - począwszy od choćby modeli postaci, które mimo iż nie były w trakcie rozgrywki mocno widoczne, są wykonane z pieczołowitością i wieloma animacjami. Można je w pełni zobaczyć na ekranie wyboru klasy, ale użyte zostały też w materiałach promujących nowe dzieło Blizzarda. Zadbano też o wysoki poziom w wykonaniu otoczenia i również wszystkich innych animowanych obiektów. Wiele z nich zaczynało oczywiście jako rysunki koncepcyjne. Następnie kreowano je w programie Photoshop i gotowe przenoszono do świata gry.

Jest tutaj też znacznie więcej scenek, które tworzone były w 3D Studio Max - podobnie jak inne trójwymiarowe elementy. Programiści z kolei pisali w większości w języku C, ale używali też C++. Przebieg prac kontrolowano za pomocą Visual Studio i Source Safe.

Odrodzenie

Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

W efekcie otrzymaliśmy produkcję, która jest świetna nawet po wielu latach. Kilka dni temu zapowiedziano nową wersję kultowej gry. Wieść ta dla wielu była ważniejsza niż nowe materiały prezentujące najnowszą odsłonę legendarnej serii - . Samo to mówi, jak wielkim kultem obrosła "dwójka". Tak jak wspominałem wcześniej - mimo, iż w późniejszym czasie powstało wiele nowych produkcji w gatunku, Diablo II jest niedoścignionym wzorem, a minęło przecież ponad 20 lat.

 

Tym samym dochodzimy do ostatniej części tekstu, która traktować będzie o Diablo III. "Trójka" została zapowiedziana w połowie 2008 roku, a wydana 4 lata później, w maju 2012 roku. Powstawała jednak już od 2001 roku, kiedy funkcjonowało jeszcze Blizzard North. Od tamtego czasu gra przeszła szereg zmian, co głównie dotyczy kierunku artystycznego. Ten niestety odbiega od tego co znamy z poprzedników. Jest znacznie bardziej kolorowo i mimo iż gra sprzedała się bardzo dobrze i zyskała sobie wiele pozytywnych ocen od krytyków, nie zadowoliła wielu fanów - stylistyka była jednym z powodów.

W rozgrywce pojawiło się wiele nowości, choć podstawowe zasady nie zostały zmienione. Jeszcze bardziej rozbudowano system odpowiedzialny za zdobywanie łupów, ale tutaj znów wiele atrybutów danych elementów uzbrojenia jest generowane losowo. Losowość przejawia się również w lokacjach, czy przeciwnikach, którzy stają nam na drodze. Wprowadzono kilka usprawnień, które miały przyczynić się do szybszego tempa gry. Jak choćby to, że złota nie musieliśmy już faktycznie podnosić. Pojawiły się też runy, które odpowiednio użyte mogły znacząco wpłynąć na używane przez postacie umiejętności.

Żniwiarz dusz

Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

Oprócz wyżej wymienionych nowości jest wiele innych, które znacząco wpływają na charakter rozgrywki. Niech będą to chociażby rzemieślnicy, z których każdy zajmował się czym innym - jak choćby zmianą wyglądu ekwipunku. Oprócz tego można było skorzystać z pomocy kontrolowanych przez SI sojuszników, którzy towarzyszyli podczas eksploracji i pomagali w walce (ale ta opcja pojawiła się już w drugiej części). Mogli oni zdobywać nowe uzbrojenie i doświadczenie co wpływało na rozwój ich umiejętności.

W podstawowej wersji gry pojawiło się 5 klas postaci, wśród których można wymienić Barbarzyńcę, Mnicha, Łowcę Demonów, czy Szamana. Wraz z dodatkami pojawiły się kolejne klasy, w tym Nekromanta znany z rozszerzenia drugiej części. Sam dodatek podobnie jak w poprzedniku wprowadzał nowy rozdział, który przenosił akcję do nowych lokacji - w tym przypadku mocno nawiązujący gotyckiego średniowiecza. Wraz z dodatkiem wprowadzono możliwość zdobycia jeszcze wyższego poziomu doświadczenia niż dotychczas.

Diablo 3 to jedna z tych produkcji, które sprzedawały się w bardzo szybkim tempie. Już w pierwszą dobę od premiery sprzedano blisko 4 miliony egzemplarzy. Później ta liczba jeszcze bardziej rosła. Jeśli chodzi o oceny ze strony krytyków, wiele było bardzo pozytywnych. Dziennikarze docenili nowości w rozgrywce, znacznie szybsze tempo rozgrywki, możliwość wykonywania uników, czy mnogość umiejętności. Wiele krytyki padło jednak w stronę wiecznego wymogu połączenia z Siecią podczas zabawy - nawet tej w pojedynkę.

Śnieżna zamieć

Diablo to kawał historii. Wspominamy jedną z najważniejszych serii

Blizzard widocznie wzięło krytykę kierunku artystycznego do siebie, dlatego też Diablo 4 zapowiada się na o wiele mroczniejszą grę od swojego poprzednika. Sam uważam, że Diablo 3 jest zdecydowanie zbyt kolorowe, ale to nie jedyny mój problem z tą produkcją. Trudno mi znaleźć bezpośrednią tego przyczynę, ale "trójka" nigdy nie wciągnęła mnie tak mocno jak poprzednie odsłony. Może to dlatego, że była zbyt prosta, nawet na wyższych poziomach trudności. Choć muszę przyznać, że początek zabawy zapowiadała coś o wiele ciekawszego.

Ta gra ma jednak w sobie coś, co sprawia, że co jakiś czas chcę do niej wrócić. Szkoda tylko, że jak już to zrobię, szybko rezygnuję z dalszej zabawy. Ostatnim razem na dłużej zatrzymało mnie po prostu dobre towarzystwo podczas zabawy w trybie kooperacji. Mam więc nadzieję (choć może naiwnie), że Diablo 4 będzie tak uzależniające jak produkcje z najlepszej ery Blizzard.

cropper