Na Assassin's Creeda w feudalnej Japonii raczej nie mamy co liczyć

Ten okres w historii przez wielu uważany byłby za najciekawszy z możliwych dla nowej gry z serii Assassin's Creed. Powiem szczerze, że ja także zaliczam się do grupy osób, która uważa, że zamaskowani wojownicy ninja oraz samuraje jak ulał pasują do historii o templariuszach i asasynach. Jednak innego zdania jest Alex Hutchinson, odpowiedzialny między innymi za , a obecenie za .

W wywiadzie udzielonemu magazynowi OXM Hutchinson wyjaśnia skąd bierze się u niego niechęć do osadzenia tasiemca Ubisoftu w tak ciekawych realiach. W 2012 roku powiedział, że taki setting byłby nudny, teraz rozwija tę myśl. Wygląda na to, że stoi za tym coś więcej niż niechęć do kolesi w czarnych piżamach.

Zawsze mógłbyś to zrobić, ale to co chciałem przekazać, to że w ogólnym zarysie i skali historii, ten motyw został mocno wyeksploatowany w grach wideo. Assassin's Creed jest jedną z tych gier, które mogą wziąć mniej znany okres czasu oraz zakątek świata i sprawić by stał się fajny, nowy, odświeżony.

Hmm, na razie się z nim absolutnie nie zgadzam, ale zobaczmy co będzie dalej.

Feudalna Japonia na pewno działałby jako gra z serii Assassin's Creed, ale mam wrażenie, że zaczęłoby się narzekanie w stylu "och, czy ja już w to nie grałem?" Wiesz co mam na myśli - "oh, byłem już ninja przedtem, byłem już samurajem".

Nie, nie przekonuje mnie to absolutnie. Może i było kilka gier w tym klimacie ale na pewno nie w tak rozległym, otwartym świecie jaki może zaoferować Assassin's Creed i nic mnie nie przekona, że to byłby zły pomysł.

Jeśli zaś chodzi o okres w jakim Hutchinson osadziłby grę, gdyby wrócił do serii to odpowiada, że byłyby to Indie podczas panowania tam Brytyjczyków na przełomie XIX i XX wieku. 

Co o tym myślicie? ja dalej obstawiam Japonię jako najatrakcyjniejszy dla serii motyw, ale gdzieś tam przebąkuje się również o starożytnym Egipcie, który wydaje się także bardzo interesujący.

Dajcie znać jak wy widzielibyście przyszłość gry.