Pierwsze wrażenia z Drakengard 3

Gry
922V
Pierwsze wrażenia z Drakengard 3
Paweł Musiolik | 25.05.2014, 18:00

Często zastanawiam się nad tym, w jaki sposób Japonia tworzy tak brzydkie, a jednocześnie tak grywalne produkcje na konsole. Wpierw , później i . Teraz miano najbrzydszej, ale niesamowicie grywalnej produkcji otrzyma ode mnie .

Gra za którą stoi Yoko Taro jest niesamowicie brzydka, technicznie plasuje się mniej więcej na poziomie PlayStation 2. Całość gubi płynność średnio co kilka minut przy większej zadymie, a praca kamery spowoduje, że oszalejecie szybciej niż sądzicie. Jednak historia Zero, która wyrusza by zabić swoje siostry jest niesamowicie dobra. Jeśli przywykliście do ugrzecznionych, damskich bohaterek to tutaj szybko zaliczycie porządny szok.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zero klnie jak dzika, jest chamska, brutalna i bezpośrednia. Jej kompani - różni dewianci o odchyłach seksualnych - nie są w tym lepi. Jeden najchętniej spędziłby swoje całe życie uprawiając seks z Zero, innemu marzy się odcięcia członka czymś ostrym - ot tak w ramach zabaw sado-maso. Jednak najlepszym towarzyszem jest smok Mikhail - dzieciak, który wraz z postępami w grze dorasta. Jednak niezależnie od wieku jest niesamowicie naiwny i dziecinny i w tym tkwi jego urok. A raczej w dialogach z Zero.

Na koncie mam kilka długich godzin gry, skończone 3 rozdziały i kilkanaście misji pobocznych i kompletnie przestałem zwracać uwagę na warstwę techniczną gry. Słysząc kolejne utwory ze ścieżki dźwiękowej mam wrażenie, że na to poszło 80% budżetu gry. Ale...nie przeszkadza mi to. Muzyka w swojej genialności krąży wokół poziomu NieRa. Kto grał - wie czego się spodziewać. No  plusem jest dokładne i bardzo dobre tłumaczenie. Brawa dla tłumaczy.

Pełną recenzję otrzymacie na dniach, a ja wracam do gry wysłuchiwać kolejnych dyskusji o tym, kto kogo, z kim i w jaki sposób "przeleci" chwilę po kolejnym wypatroszeniu sióstr Zero.

Źródło: własne

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper