Okiem redakcji: Matt podsumowuje rok 2013

Gry
1187V
Okiem redakcji: Matt podsumowuje rok 2013
Mateusz Greloch | 23.12.2013, 15:28

Głosowanie na grę roku 2013 społeczności PS Site trwa sobie w najlepsze, a w ciągu nadchodzących dni będziemy publikować podsumowanie roku każdego redaktora aktywnie udzielającego się na łamach naszego serwisu. W ciągu pół roku zmieniło się bardzo dużo, zarówno w samym serwisie, jak i w redakcji, która dotknięta została konkretnym przemeblowaniem. Na szczęście, jak mi się wydaje - zmiany są najlepsze, ale ja nie o tym. Na dzień dobry oddaję głos Mateuszowi. [Musiol]

Gra Roku 2013

Dalsza część tekstu pod wideo

W tym roku nie było innego wyboru - . Po dwóch godzinach z tą produkcją ponownie odkryłem to, co zainteresowało mnie w grach wideo już w dzieciństwie - niesamowity stopień immersji, który nie pozwolił mi wyłączyć konsoli dopóki nie skończyłem gry. Świetna historia, bardzo wyraziste postacie, dojrzała przygoda pełna emocjonujących momentów i przemyślana mechanika rozgrywki doprawiona jednym z najbardziej wyrazistych motywów przewodnich ostatnich lat, który na stałe zagościł w mojej playliście. The Last of Us gra czymś, co nazywa się Environmental Storytelling - nie wiem czy jest tego odpowiednik w języku polskim, ale chodzi o to, że masę rzeczy musimy dopowiedzieć sobie samemu, patrząc na miejscówki, które przemierzamy - opuszczone domy pełne zdjęć i zabawek, śpiwory i szkolne tablice w bunkrach, filmowe plakaty zarośnięte bluszczem - często po prostu zatrzymywałem się i starałem sobie dopisać historię do obrazka na ekranie i dopiero wtedy doceniłem głębię, jaką chciało mi przekazać Naughty Dog, wcale nie tłumacząc mi jak kretynowi, że oto tutaj stała się tragedia - gracz musiał przystanąć i samemu dodać fragmenty układanki, by wywnioskować do jakich czynów został zmuszony leżący w kącie człowiek, zanim sam odebrał sobie życie - historie postaci "trzecioplanowych" robią niesamowite wrażenie na osobie, która przyzwyczajona jest do nieskomplikowanych historii i panującej mody na robienie z gracza debila, opowiadając mu całą historię od a-z, jakby sam nie mógł ruszyć makówką. Gra stoi też bohaterami: Ellie rzucająca sucharami, by następnie bez mrugnięcia okiem walczyć o przetrwanie w najbardziej bestialski sposób, a na końcu zachwycać się zwierzętami, których nigdy przedtem nie widziała. Joel, czyli naznaczony tragedią ojciec, który mimo początkowej nieufności względem Ellie, dałby się pokroić, by ostatecznie zapewnić jej bezpieczeństwo. Zżyłem się z nimi jak jasna cholera i kiedy zobaczyłem scenkę tuż przed napisami końcowymi, łza popłynęła mi po policzku - takiego nawału zróżnicowanych, ale bardzo głębokich emocji nie był w stanie dostarczyć mi żaden film, żadna książka. Jeśli myśleliście, że ograliście dojrzałe gry, a na swojej liście skończonych tytułów nie ma jeszcze The Last of Us, to chyba czas nadrobić zaległości - nie pożałujecie.

Wyróżnienie: i - dwa bardzo udane rebooty, które przypadły mi do gustu na tyle, że z chęcią wypatruję kolejnych części.

Zawód roku

Zawodem roku będzie . Zanim rzucicie w moim kierunku cegły i butelki, napiszę, że początkowa godzina i ostatnie 40 minut gry, to dwa wyraziste momenty, które zostały zasypane średnią i dłużącą się rozgrywką. Gra mocno nadrabiała klimatem i parą Rosalind/Robert Letuce, którzy obok Elizabeth tworzyli trio, które jako jedyne było w stanie zainteresować mnie swoją historią, bym tytuł ukończył. Gdyby cała gra podtrzymała poziom otwarcia i zakończenia, byłbym zadowolony, niestety najwidoczniej twórcom w pewnym momencie pomyliły się koncepcje i otrzymałem zmarnowany potencjał, którego nie mogę przeboleć.

Wyróżnienie: - Ładna wydmuszka - kampania to najnudniejsze flaki z olejem jakie kiedykolwiek widziałem, a tryb multiplayer choć dobry, nie był w stanie mnie przy sobie zatrzymać.

Największe zaskoczenie roku

– nie grałem w poprzednie części Call of Juarez, ale kiedy zobaczyłem zwiastun Gunslingera – strzelaniny ze świetną narracją i cell-shadingową grafiką – nie mogłem się powstrzymać i od razu pobiegłem do wirtualnego sklepu i zacząłem grać. O narracji już wspomniałem, ale tym, co przyniosło mi najwięcej frajdy to świetny system strzelania, wzmocniony dodatkowymi umiejętnościami i trzema ścieżkami rozwoju. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na tę grę i jeśli szukacie przyjemnego odstresowywacza na świąteczne dni – Gunslinger pasuje jak ulał.

Wyróżnienie: – po ograniu pierwszego sezonu The Walking Dead bałem się, że dostaniemy kalkę tej gry w innym wydaniu, jednak Telltale Games dostarczyło mi bogate uniwersum w przystępnej formie, zaskakując mnie w jednym odcinku częściej, niż zrobiło to w przypadku całego sezonu The Walking Dead. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki.

Najbardziej wyczekiwany tytuł AD 2014

– po tym co usłyszałem od Musiola, który widział grę w akcji na zamkniętym pokazie na Gamescomie, oraz patrząc na wypuszczone niedawno screeny, jestem pewien, że gra będzie nie tylko ładna, ale przyniesie również nową jakość w świecie fizyki gier wideo. Pasuje mi setting, postacie, sposób rozgrywki a la Gears of War oraz pomysł na konflikt napędzający fabułę. Z niecierpliwością wyczekuję pierwszego zwiastuna zawierającego fragmenty rozgrywki.

Wyróżnienie: – ciekaw jestem, czy wszystkie zapewnienia Bungie znajdą pokrycie w rzeczywistości. Na razie Destiny wygląda jak nieco dojrzalszy klon Borderlands, w które namiętnie się zagrywam, więc choćby z czystej porównawczej ciekawości, zamierzam ograć ją wzdłuż i wszerz.

Źródło: własne

Komentarze (59)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper